Inflacja w Polsce w obliczu epidemii COVID-19. W marcu wskaźnik cen towarów i usług wyniósł 4,6%
Według szacunkowych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) inflacja w marcu 2020 roku wyniosła 4,6% rdr.
Przypomnijmy, że jeszcze w lutym wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce wyniósł 4,7%. Według marcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego, centralna ścieżka zakłada, że inflacja CPI w 2020 roku wyniesie 3,7%, a inflacja bazowa ukształtuje się na poziomie 3,3%.
„Wzrost inflacji powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego wynikał z oddziaływania – pozostających poza wpływem krajowej polityki pieniężnej – czynników regulacyjnych i podażowych. Przyczynił się do tego wzrost cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, wyższe ceny paliw, wzrost opłat za wywóz śmieci, podwyższenie akcyzy na napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe, a także dalszy wzrost cen żywności nieprzetworzonej. W kierunku wzrostu cen oddziaływała również korzystna sytuacja finansowa gospodarstw domowych, w tym wzrost ich dochodów, i związany z nią wzrost popytu konsumpcyjnego” - czytamy w raporcie NBP.
W marcu 2020 r. #ceny towarów i usług konsumpcyjnych w porównaniu z marcem 2019 r. wzrosły o 4,6% (wskaźnik cen 104,6), a w stosunku do poprzedniego miesiąca – o 0,2%.https://t.co/UtnNfsSAky#GUS #CPI #WskaźnikCen #statystyki #inflacja pic.twitter.com/HM4NwFmni1
— GUS (@GUS_STAT) April 15, 2020
Zobacz także: Inflacja w Polsce w 2020 roku powinna zacząć spadać – uważa Goldman Sachs
Inflacja w Polsce w obliczu pandemii COVID-19
Ostatnie miesiące pokazywały najwyższe odczyty inflacyjne w Polsce od 2011 roku i były one powyżej zakładanego celu NBP, czyli 2,5%. W marcu prognozowano, że wskaźnik cen towarów i usług wyniesie 4,4%. Jednak według szacunkowych danych GUS-u inflacja znalazła się na poziomie 4,6%.
Jeszcze przed publikacją szacunkowych danych przez GUS, prognozy Goldman Sachs wskazywały, że inflacja spadnie o 0,5 pkt proc., do poziomu 4,2%. Główny wpływ na wskaźnik CPI, według analityków, wywierają aktualne, niskie ceny paliw. Jeszcze w lutym wskazywano, że wysokie odczyty inflacji w Polsce są jedynie przejściowe.
Ekonomiści z mBanku przewidywali właśnie odczyt inflacji na poziomie 4,6%. W ostatnich dniach opublikowano również dane z Węgier, Rumunii oraz Czech. Wskaźnik cen towarów i usług zarówno z Węgier jak i Rumunii były wyższe względem konsensusu, natomiast w Czechach odnotowano nieznaczny spadek.
Rozgrzewka przed inflacją w Polsce.
— mBank Research (@mbank_research) April 14, 2020
Węgry 3,9% (oczekiwane 3,6%)
Rumunia 3,1% (oczekiwane 2,8%)
Czechy 3,4% (oczekiwane 3,5%)
Prognozujemy 4,6% Polsce (oczekiwane 4,4%).
Publikacja jutro 10:00.
W marcu epidemia koronawirusa na dobre zagościła w całej Europie, również w Polsce. Jeszce w zeszłym tygodniu, podczas konferencji prasowej premiera Morawieckiego oraz prezesa NBP, Adama Glapińskiego, podkreślano, że w obecnych warunkach grozi nam deflacja. Z danych zebranych przez NBP wynika, że średnioroczna inflacja CPI w 2020 roku wyniesie w Polsce 3,2%, zaś w 2021 roku wskaźnik będzie równy celowi inflacyjnemu.
„Oczekiwany spadek globalnej aktywności gospodarczej wraz z niższymi cenami surowców oraz osłabieniem krajowego popytu będą oddziaływały w kierunku istotnego obniżenia dynamiki cen. W efekcie, mimo poluzowania polityki pieniężnej NBP w ostatnim okresie, utrzymuje się ryzyko spadku inflacji poniżej celu inflacyjnego NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej” - napisano w komunikacie Rady Polityki Pieniężnej.