Bezrobocie w Polsce znowu wzrosło, ale znowu nieznacznie. GUS publikuje najnowsze dane ze stycznia
GUS podał pierwsze dane dotyczące bezrobocia w 2021 roku. W styczniu stopa bezrobocia wyniosła 6,5%.
Już według danych szacunkowych opublikowanych przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii można było spodziewać się wzrostu stopy bezrobocia. Po raz pierwszy od kilku miesięcy widocznie wzrosła i w styczniu 2021 roku znalazła się na poziomie 6,5%.
Stopa bezrobocia rejestrowanego w styczniu 2021 r. wyniosła 6,5% i była wyższa niż w grudniu 2020 r. (6,2%).
— GUS (@GUS_STAT) February 23, 2021
Więcej w #BiuletynStatystyczny Nr 1/2021: https://t.co/Y2ykpsus1N#GUS #statystyki #BezrobocieRejestrowane #RynekPracy #bezrobocie pic.twitter.com/akzxwovsFt
W ubiegłym roku, pomimo trwania pandemii COVID-19, stopa bezrobocia w Polsce była na stabilnym poziomie. Przez kilka miesięcy dane wskazywały, że wynosi ona 6,1%. Jeszcze w grudniu 2020 roku nieznacznie wzrosła do 6,2%, a teraz najnowsze dane pokazują już poziom 6,5%. Czy to oznacza, że dopiero teraz czeka nas wzrost bezrobocia w Polsce w wyniku epidemii koronawirusa?
Zobacz także: Bezrobocie w Polsce wciąż pod kontrolą. GUS podał dane za grudzień 2020
Wzrost bezrobocia: sezonowość czy efekty epidemii?
Poznaliśmy najnowsze dane dotyczące bezrobocia w Polsce w pierwszym miesiącu 2021 roku. Według informacji opublikowanych przez GUS, stopa bezrobocia w styczniu wyniosła 6,5%. Pokazuje to nieco większy wzrost bezrobocia w Polsce w porównaniu do poprzednich miesięcy, kiedy ustabilizowała się ona na poziomie 6,1%.
MRPiT, na początku miesiąca już publikowało dane dotyczące stopy bezrobocia w styczniu. Zaobserwowany wzrost bezrobocia w Polsce, według ekspertów, wynika w głównej mierze z sezonowości miesiąca jakim jest styczeń. Z reguły to właśnie w grudniu umowy zawierane na czas określony kończą swoją ważność, a pracownicy w styczniu są zmuszeni do poszukiwania pracy.
Jednak warto mieć na uwadze również, że ostatnie miesiące wciąż stoją pod znakiem częściowego lockdownu. W styczniu nadal zamknięte pozostawały galerie handlowe, hotele czy restauracje. Do dnia dzisiejszego branża gastronomiczna nie może liczyć na otwarcie, a hotele zostały otwarte jedynie tymczasowo. Luzowanie obostrzeń jest bezpośrednio zależne od liczby odnotowywanych przypadków zakażenia koronawirusem.
Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii jeszcze na początku lutego wskazywało, że chce, aby wszystkie branży zostały ponownie otwarte. Z zastrzeżeniem, że powinny one funkcjonować oczywiście w określonym reżimie sanitarnym.
Chcielibyśmy jako #MRPiT otworzyć wszystkie branże, nawet jeśli miałyby funkcjonować w reżimie sanitarnym, ale widzimy, co się dzieje za granicą, np. w Wielkiej Brytanii - @OlgaEwaSemeniuk w @RadiowaJedynka
— Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii (@MRPiT_GOV_PL) February 8, 2021
Listopadowa projekcja inflacji Narodowego Banku Polskiego uwzględniała również prognozy dla polskiego rynku pracy. Według oceny ekspertów, bezrobocie powinna pozostać na podwyższonym poziomie przynajmniej do połowy 2021 roku. Możliwe, że dopiero po tym czasie mogą wyhamować negatywne tendencje na krajowym rynku pracy.