Inflacja w Polsce najwyżej od 2011 roku. GUS podaje szacunkowe dane za lipiec
Główny Urząd Statystyczny podał szybki szacunek inflacji za lipiec 2021 roku. Wskaźnik CPI w Polsce wyniósł 5%.
W ostatnich miesiącach obserwujemy zarówno na świecie jak i w Polsce skokowy wzrost inflacji. Jeszcze w maju br. wskaźnik cen towarów i usług w kraju był na poziomie 4,7%, czyli rekordowym od początku wybuchu pandemii COVID-19. Szacunkowe dane GUS za lipiec pokazują, że to może nie być koniec. W lipcu wskaźnik CPI wyniósł 5% i jest to poziom najwyższy od 2011 roku.
Inflacja w lipcu 5%! Wyrównany poziom z maja 2011 roku. W poszukiwaniu wyższych odczytów należy bardziej zanurzyć się w historię i sięgnąć do 2001 roku. Ewentualnie można poczekać na kolejne miesiące, bo 5% nie wyznacza maksymalnej inflacji w tym roku. pic.twitter.com/n0q2QO0Fg5
— mBank Research (@mbank_research) July 30, 2021
Zobacz także: Stagflacja to koszmar ekonomistów, rządzących i inwestorów. Czy naprawdę zagraża gospodarce?
Kolejny skok inflacji
Maj oraz czerwiec miały być miesiącami szczytu inflacji w Polsce. Jednak to lipiec okazał się rekordowy. Powrót w okolice celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego (2,5%) może jeszcze potrwać, a w 2021 roku wskaźnik CPI ma wynieść 4,2%. Są to najnowsze prognozy NBP, które zostały przedstawione w niedawno opublikowanym raporcie dotyczącym inflacji.
„Inflacja kształtuje się obecnie na poziomie przekraczającym 4% w ujęciu rocznym. Wskaźnik CPI w br. jest przy tym podwyższany przez wyraźny wzrost cen surowców energetycznych na rynkach światowych wpływający na krajowe ceny energii. Jednocześnie rosną ceny w niektórych branżach, głównie usługowych, w których luzowane są obecnie restrykcje wprowadzone w okresie pandemii i w których następuje realizacja odłożonego popytu” – wyjaśniono w „Raporcie o inflacji”.
Wg szybkiego szacunku #ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2021 r. w porównaniu do lipca 2020 r. wzrosły o 5,0% (wskaźnik cen 105,0).https://t.co/OVgrxcA0Za#GUS #statystyki #CPI #WskaźnikCen #inflacja pic.twitter.com/ALY4ErN54B
— GUS (@GUS_STAT) July 30, 2021
Jak wskazują eksperci, na nagły wzrost inflacji mają wpływ ceny surowców energetycznych, wyższe ceny paliw, ale również otwieranie gospodarki w poszczególnych państwach. Zdaniem Eugeniusza Gatnara, członka Rady Polityki Pieniężnej, to właśnie RPP powinna sprowadzić wskaźnik CPI w okolice celu inflacyjnego. Mowa oczywiście o podwyższeniu stóp procentowych.
„Proponuję rozpocząć tę normalizację od podwyżki stopy referencyjnej o 15 pkt baz., ponieważ uważam, że łagodne, stopniowe podwyżki stóp będą dla gospodarki lepsze niż konieczność gwałtownego zacieśniania w późniejszym terminie. Jestem przekonany, że w tej sytuacji Rada powinna starać się swoimi działaniami sprowadzić inflację do 2,5 proc. w horyzoncie projekcji, bo tylko wówczas w sytuacji wystąpienia nieoczekiwanych szoków jest szansa na utrzymanie dynamiki inflacji w przedziale wahań” – powiedział dla Rzeczpospolitej Eugeniusz Gatnar.
Mówiąc o prognozach dla inflacji należy uwzględnić dalszy rozwój epidemii koronawirusa. Autorzy „Raportu o inflacji” NBP wielokrotnie podkreślają, że wpływ na zmianę szacunków wzrostu gospodarczego dla Polski może mieć powrót pandemii. W ostatnich dniach coraz silniej rozwija się wariant Delta, a poszczególne kraje zastanawiają się nad możliwym lockdownem.