Szczyt inflacji wciąż przed nami. Najnowsze prognozy dla wskaźnika CPI w Polsce po kwietniowym odczycie
Za nami publikacja inflacji za kwiecień, która wyniosła oficjalnie 12,4% według danych Głównego Urzędu Statystycznego. Niewykluczone, że wskaźnik CPI dojdzie do poziomu 20%.
Tak przynajmniej uważa Przemysław Litwiniuk, członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Będąc gościem w programie TVN24 ocenił najpierw obecnie prowadzoną politykę monetarną podwyższania w zdecydowanie szybkim tempie stóp procentowych. Jego zdaniem jest to zbyt gwałtowny cykl podwyżek. We wcześniejszych prognozach spodziewał się, że szczyt inflacji zatrzyma się na poziomie 17%, a teraz nie wyklucza nawet 20%.
„Kilka tygodni temu wieszczyłem 17% (inflacji w tym roku - PAP), ale te szacunki są obarczone dużą dozą niepewności, ponieważ mamy do czynienia z wielką liczbą czynników, które mogą z dnia na dzień przeorganizować obliczenie tego wzrostu” – powiedział członek RPP w sobotę.
Zgodnie z oficjalnymi danymi GUS-u, wskaźnik CPI w kwietniu był na poziomie 12,4%. Głównie za wzrost cen odpowiadała żywności oraz napoje bezalkoholowe. Również ekonomiści zapowiadają, że to może nie być koniec wysokiej inflacji w Polsce. „Finalny odczyt inflacji za kwiecień był o 0,1pp wyższy niż wynikało z danych flash. To jeszcze nie koniec wzrostów inflacji i nie koniec szybkich/gwałtownych ruchów. Choć zbliżamy się powoli do szczytu, zobaczymy go dopiero w wakacje” – czytamy w notatce ekonomistów mBanku.
Inflacja przyspiesza mimo podwyżek stóp NBP. Spokojnie, jesteśmy dopiero na początku drogi, ale wchodzimy w okres, kiedy dokonane podwyżki zaczynają coraz silniej działać.
— mBank Research (@mbank_research) May 16, 2022
PS. Założyliśmy koniec podwyżek na 7% i pierwsze obniżki w H2 2023. Obliczenia typu "mniej więcej". pic.twitter.com/3L1QS1U127
Zobacz także: Inflacja CPI utrzymuje się powyżej 12%. GUS podaje oficjalne dane za kwiecień
Najwyższy poziom inflacji od 1998 roku
Ostatni raz taki poziom inflacji w Polsce został odnotowany na koniec lat 90., a dokładniej w 1998 roku. Wiele osób pamięta jeszcze z ubiegłego roku zapewnienia, że rosnący wskaźnik CPI jest jedynie przejściowy, a gospodarka niebawem się ustabilizuje po pandemii. Niestety, wpływ wojny w Ukrainie nie tylko utrzymuje inflację na zdecydowanie wyższym poziomie, niż zakładano, i nie tylko w Polsce, ale również w innych państwach.
Na ten moment inflacja w Polsce wynosi 12,4%, a największy wpływ na jej wzrost mają ceny żywności i napojów bezalkoholowych. I to pomimo wprowadzenia tarcz antyinflacyjnych na początku roku, która obejmuje wprowadzenie 0% na żywność właśnie. Za wzrost cen w kraju odpowiadają również koszty użytkowania mieszkania i nośniki energii oraz transport, mając tutaj na względzie wciąż wysokie ceny paliw.
„Kolejny tak duży skok inflacji to w dużej mierze dalsze konsekwencje wybuchu wojny w Ukrainie i wzrost cen kategorii niebazowych, o których wiedzieliśmy już dużo po wstępnym odczycie. Największy udział we wzroście kwietniowej inflacji miała żywność. Dalej rośnie również inflacja bazowa. Szczyt inflacji jeszcze przed nami” – napisali ekonomiści Banku Pekao w swojej tygodniowej analizie.
Źródło: GUS
Szczyt inflacji przed nami
Najnowszy odczyt inflacji sprawił, że pojawiły się również nowe prognozy dla wskaźnika CPI w Polsce. Jak już wspomnieliśmy powyżej, Przemysław Litwiniuk z RPP nie wyklucza inflacji na poziomie 20%, choć wcześniej zapowiadał 17%. W swojej wypowiedzi podkreślił, że wpływ na wzrost ma zbyt wiele czynników, żeby móc prognozować konkretne liczby. Ponadto, jego zdaniem cykl podwyżek stóp procentowych jest zbyt gwałtowny.
„Jestem zwolennikiem zacieśniania polityki monetarnej, ale nie w stopniu gwałtownym. Uważam, że podnoszenie stóp powinno następować w stopniu pozwalającym na zaadoptowanie się do tego zjawiska interesariuszom sektora bankowego, w tym także kredytobiorcom” - powiedział Przemysław Litwiniuk będąc gościem w TVN24.
Prognozy przedstawiane przez szereg innych ekonomistów również są dwucyfrowe, choć większość nie zakłada tak czarnego scenariusza w postaci 20%. Ekonomiści Banku ING, po kwietniowym odczycie, zakładają 15% poziom inflacji, choć może on być wyższy.
Kwietniowa inflacja jednak 12,4%r/r (flash 12,3%). Duży wzrost żywności (4,4%m/m), rewizja CPI w górę na inflacji bazowej, 1,3%m/m i 7,7%r/r. Skok bazowej to dowód na "rozlewanie się inflacji"i największe wyzwanie dla RPP, stąd ultra jastrzębi jezyk. Szczyt CPI 15%r/r lub wyżej. pic.twitter.com/aYDMOyLj8f
— ING Economics Poland (@ING_EconomicsPL) May 13, 2022
W tym momencie prognozowanie kolejnych odczytów inflacji jest trochę jak wróżenie z fusów. Zbyt wiele czynników wpływa obecnie na wzrost cen, co widać również po wskaźnikach CPI w innych państwach jak chociażby Czechy czy Niemcy. Szybki szacunek inflacji za maj zostanie podany 31 maja, natomiast czerwcowe posiedzenie RPP zostało zaplanowane na środę 8 czerwca.