Przyjęcie przez Polskę waluty euro oznaczałoby radykalny spadek wzrostu gospodarczego – mówi Adam Glapiński prezes NBP
Przyjęcie przez Polskę waluty euro oznaczałoby radykalny spadek wzrostu gospodarczego. Wbrew czarnowidzom, złoty się wzmocnił i ustabilizował mimo, że RPP nie podnosi już stóp od kilku miesięcy. Oto najważniejsze wypowiedzi Prezesa NBP po decyzji o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie.
Pierwsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP) za nami. RPP kolejny raz zdecydowała się pozostawić stopy procentowe na niezmieniony poziomie. Prezentujemy najciekawsze momenty z konferencji prezesa Banku Centralnego Adama Glapińskiego.
W środę 4 stycznia RPP 4. miesiąc z rzędu zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Decyzja nie jest zaskoczeniem, ponieważ w grudniu minionego roku prof. Adam Glapiński utrzymywał, że cykl podwyżek stóp Narodowego Banku Polskiego (NBP) pozostaje wstrzymany.
Przypomnijmy, że cykl zacieśniania polityki pieniężnej w Polsce rozpoczął się w październiku 2021 r. i trwał 11 miesięcy. Efektem tego obecna stopa referencyjna pozostaje na poziomie 6,75%. Decyzja RPP była zgodna z przewidywaniami ekonomistów.
Warto również wspomnieć, że zgodnie z dzisiejszym szybkim szacunkiem GUS-u inflacja w grudniu wyniosła 16,6% i była niższa od listopadowej, która wyniosła 17,5%. Z kolei według projekcji NBP szczyt inflacji ma nastąpić jeszcze w I kw. tego roku.
Dziś przytaczamy najciekawsze momenty z konferencji prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego.
Przewodniczący RPP zaczął od tego, że bardzo jest rad z tego, że inflacja w grudniu spadła. „Bardzo się z tego cieszymy, że sytuacja inflacji w Polsce jest lepsza niż się wszyscy spodziewaliśmy.” – powiedział Adam Glapiński.
Wspomniał również, że pierwsze tegoroczne spotkanie Rady jest jubileuszowe. „Styczniowe posiedzenie RPP było jubileuszowe, bowiem RPP ma już 25 lat. Obecna sytuacja jest bardzo podobna do tej, w której Rada zaczynała.” – wspomina prof. Glapiński.
Zobacz także: Stopy procentowe pozostają bez zmian. RPP zakończyła pierwsze posiedzenie w tym roku
Sytuacja na świecie
Zdaniem prezesa NBP koniunktura na świecie hamuje i jest to szczególnie widoczne w strefie Euro.
„Koniunktura gospodarcza na świecie. Widzimy postępujące spowalnianie wzrostu gospodarczego, szczególnie w Strefie Euro. Bieżące prognozy wskazują na spadek PKB w IV kw. 2022 i I kw. tego roku. To oznacza techniczną recesję w całej Strefie Euro. Przy czym jak zwykle prognozy obarczone są niepewnością.” – przekonuje prezes NBP.
Adam Glapiński przypomniał również, z czym związana jest pogarszająca się koniunktura, wyraźnie wskazując na wojnę wywołaną przez Federację Rosyjską w Ukrainie.
„Pogorszenie koniunktury w EU ma wciąż związek z agresją w Ukrainie oraz wzrostem cen surowców energetycznych.” – powiedział.
Zauważył jednak, że rynki pracy w Unii Europejskiej mają się bardzo dobrze, chociaż płace realne spadają.
„Towarzyszy temu wciąż korzystna sytuacja na rynkach pracy w UE. Jednak prace realne się obniżają, co też negatywnie wpływa na konsumpcje, popyt i nastroje.” – stwierdził przewodniczący RPP.
Prezes NBP pozwolił sobie przypomnieć o spadkach cen surowców w ostatnich tygodniach, jednak i tutaj nie jest kolorowo, chociaż ustępują zaburzenia w łańcuchach dostaw.
„W ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia ze spadkiem cen niektórych surowców. Ale ceny węgla są wciąż kilkukrotnie wyższe.” – powiedział i dodał: „Ustępują stopniowo zaburzenia w łańcuchach dostaw, chociaż są wciąż odczuwalne.”
Według Adama Glapińskiego te czynniki powodują, że inflacja na światowych rynkach wciąż jest wysoka i rośnie. Szczególnie w krajach postkomunistycznych.
„Te czynniki powodują, że w wielu gospodarkach inflacja CPI jest wciąż wysoka. Najnowsze dane wskazują na spadek inflacji w części gospodarek. W USA obniża się od połowy roku, w Strefie Euro inflacja obniżyła się prawdopodobnie w grudniu, ale czekamy na oficjalne dane.” – tłumaczył Glapiński.
Nic szczególnego się nie dzieje
Z kolei w Polsce wszyscy powinniśmy odetchnąć, bowiem u nas nic szczególnego się nie dzieje. Tradycyjnie już wchodzimy na wierzchołek, z którego będziemy schodzić. Ale będziemy razem z innymi, więc będzie raźniej.
„W Polsce się nic szczególnego nie dzieje, idziemy z całym światem. Wchodzimy teraz na wierzchołek inflacji i niebawem razem z innymi krajami będziemy z niego schodzić.” – zauważył optymistycznie prof. Glapiński.
Zauważył, że obecnie obserwujemy spadek cen nie tylko surowców, ale również surowców rolnych i żywności.
„Prócz spadku cen część surowców, obserwujemy spadek cen surowców rolnych i żywności. Czyli maleje presja na koszty.” – mówi.
Ale wracając do rzeczywistości, prezes potwierdził, że inflacja w Polsce jest wciąż wysoka. A przejście naszego kraju na walutę euro miałoby katastrofalne skutki dla naszej gospodarki. Chyba że jest się bogatym człowiekiem.
„Nie ma co ukrywać, że bieżąca inflacja jest wciąż bardzo wysoka. Uważam, że przyjęcie przez Polskę waluty euro oznaczałoby radykalny spadek wzrostu gospodarczego. To, że mamy polski cud gospodarczy, to dlatego, że mamy polska walutę, która swobodnie kształtuje się na rynku. Wbrew czarnowidzom, złoty się wzmocnił i ustabilizował teraz. A nie podnosimy stóp od kilku miesięcy. Chociaż przypomnijmy, że jesteśmy krajem graniczącym z potworną wojną.” – wyjaśnia decyzję RPP Adam Glapiński.
Podkreślił, że to, co teraz dzieje się w Polsce to echo szoków surowcowych, a inflację należy zwalczać stopniowo.
„To, co się obecnie dzieje jest pokłosie mocnych szoków surowcowych, które uderzają w popyt, podaż i kosztu produkcji, ale również w warunki gospodarowania. Dlatego inflacja jest przezwyciężana stopniowo, a nie gwałtownie.” – powiedział.
Prof. Glapiński wrócił do tematu popytu post pandemicznego, który przyczynił się istotnie do wzrostu inflacji.
„Oczywiście do wzrostu inflacji przyczynił się gwałtowny popyt postpandemiczny. I ja z tego miejsca mówiłem, że inflacja jest przejściowa. A wielu mnie wtedy wyśmiewało. Ważny jest czas i miejsce, kto wtedy mógł przewidzieć wybuch wojny oraz wzrost cen surowców energetycznych.” – emocjonował się prezes NBP.
Zauważył, że hamowanie wzrostu PKB jest nieodłącznym elementem hamowania inflacji. Ale najważniejsze jest teraz, to nie dopuścić do masowych zwolnień, które w latach `90 doprowadziły do ubóstwa i alkoholizmu. Ale ludzie, który wtedy stracili pracę, do tej poru nie podjęli zatrudnienia.
„Niestety jest tak, że dążąc do obniżenia inflacji, zwalnia tempo wzrostu PKB, czyli dobrobytu przeciętnego obywatela. Ważne, żeby nie oziębić gospodarki, jak miało to miejsce w latach `90, kiedy masy ludzi straciło prace i nie miało dostępu do podstawowych świadczeń. Wiele osób wtedy straciło prace, wpadło w alkoholizm i już nigdy nie podjęło pracy. Nie możemy teraz do tego dopuścić.” – powiedział Adam Glapiński.
Według prezesa od marca inflacja zacznie spadać, ale nie wiadomo jak będzie to wyglądać w styczniu i lutym. W jego opinii jest możliwość, że nie skoczą. Jak sam powiedział, „Może nie skoczą ceny, a może nie skoczą”.
Na koniec roku inflacja wyniesie mniej więcej 8%, a my Polacy powinniśmy się z tego cieszyć.