Wskaźnik inflacji według oficjalnych danych GUS jest w celu
Mija rok od rekordowego odczytu inflacji w lutym 2023 r., który wyniósł 18,4%, dwanaście miesięcy później wskaźnik CPI, zgodnie z zapowiedziami znalazł się w celu.
Według oficjalnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) odczyt inflacji w lutym 2024 r. wyniósł 2,8%. Niezły wynik, biorąc pod uwagę, że odczyt z lutego 2023 r. wskazywał 18,4%, ustanawiając nowy rekord od lat 90.
Źródło: GUS
Zgodnie z najnowszym raportem o inflacji Narodowego Banku Polskiego (NBP), jeśli rząd zdecyduje się wycofać wszystkie działania osłonowe, w tym roku średni poziom inflacji wyniesie około 5-6%.
„Kształt ścieżki inflacji CPI w latach 2024-2026 jest przy tym silnie uzależniony od zakładanych zmian prawnych wpływających na ceny energii i żywności. Przyjęcie założenia o utrzymaniu w horyzoncie projekcji zerowej stawki VAT na podstawowe produkty żywnościowe oraz przedłużeniu zamrożenia cen energii elektrycznej i gazu dla gospodarstw domowych obniża ścieżkę cen żywności i energii.” – napisano w Raporcie o inflacji.
Zobacz także: Nowe prognozy NBP przewidują, że inflacja w kolejnych latach się ustabilizuje, jednak wciąż widać czynniki ryzyka
Jesteśmy u celu – na chwilę
Oficjalne dane GUS, po aktualizacji koszyka konsumpcyjnego potwierdzają, że znaleźliśmy się w celu inflacyjnym, a wskaźnik CPI wyniósł w lutym 2,8%. Jest co świętować, chwilowo. Niestety, według marcowej projekcji banku centralnego, po usunięciu wszystkich działań osłonowych (zerowy VAT na żywność, czy tarcze energetyczne), średni poziom inflacji w Polsce w 2024 r wyniesie około 5-6%.
Pierwsze potwierdzenie już mamy, od kwietnia powraca 5% VAT na żywność. Do końca czerwca 2024 r. mamy wciąż zamrożone ceny energii, jednak dużo wskazuje na to, że ta tarcza również zostanie zdjęta. Pozostaje czekać na kolejne decyzje rządu. Jednak co warto podkreślić, zarówno tarcze, jak i różne wydarzenia na świecie, np. wojna na Ukrainie, wpływają na gospodarkę w naszym kraju, łańcuchy dostaw oraz wiele innych elementów, na które składa się poziom cen towarów i usług.
RPP na marcowym posiedzeniu kolejny raz zdecydowała się pozostawić stopy na niezmienionym poziomie, twierdząc, że obecny ich poziom (ref. 5,75%) przekłada się na realizację celu inflacyjnego. „W ocenie Rady napływające dane wskazują, że pomimo obserwowanego ożywienia gospodarczego, presja popytowa i kosztowa w polskiej gospodarce pozostają niskie, co w warunkach osłabionej koniunktury i spadku presji inflacyjnej za granicą oddziałuje w kierunku niższej krajowej inflacji. W efekcie, oczekuje się, że w najbliższych miesiącach roczna dynamika CPI będzie kształtowała się na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym NBP. Jednocześnie spadek inflacji bazowej będzie wolniejszy i inflacja bazowa utrzyma się powyżej inflacji CPI. W kolejnych kwartałach kształtowanie się inflacji obarczone jest jednak znaczną niepewnością, w tym związaną z wpływem polityki fiskalnej i regulacyjnej na procesy cenowe, a także tempem ożywienia gospodarczego w Polsce oraz sytuacją na rynku pracy.” – czytamy w komunikacie Narodowego Banku Polskiego (NBP).
Podczas marcowej konferencji prezes Adam Glapiński nie krył zadowolenia i poinformował zgromadzonych o radość i sukcesie, jakim jest wejście w cel inflacyjny.
„Witam w NBP. Chciałoby się zacząć gestem radości i sukcesu, że mamy to wreszcie. Jesteśmy prawdopodobnie w celu inflacyjnym, udało nam się doprowadzić ją do celu. Tę wysoką inflacje spowodowaną pandemią, kryzysem postpandemicznym i agresją Rosji na Ukrainę.” – rozpoczyna prezes NBP Adam Glapiński. I dodał: „Jesteśmy w celu inflacyjnym, można kolokwialnie powiedzieć, że dziś w marcu nie mamy inflacji.”