Trwa hossa na złocie. Wskazujemy, które fundusze dostępne na polskim rynku najlepiej sobie radzą, czyli zarabiają najwięcej dla swoich klientów. W czołówce są dwa podmioty zagraniczne i jeden polski.
Ceny złota szaleją. Wyraźny trend wzrostowy zaczął się pod koniec września ubiegłego roku i nic go nie stopuje. Cena uncji w złotym urosła w 12 miesięcy o 34%, a od początku 2019 roku o 25%. Cena uncji w USD poszła w górę w 12 miesięcy o 29%, a od początku stycznia o 18%. Postanowiliśmy sprawdzić, jak na tle tej złotej hossy spisują się fundusze inwestycyjne lokujące środki w tym szlachetnym kruszcu.
Jest polski fundusz, który dorównuje zagranicznym
Na początek ważna uwaga. W naszym zestawieniu nie wzięliśmy pod uwagę funduszy denominowanych w walutach, a jedynie te wyceniane w PLN, aby porównanie było wiarygodne. Warto także zwrócić uwagę, że nie wszystkie fundusze inwestują tylko w złoto, niektóre lokują kapitał także w akcjach spółek działających na rynku złota (np. wydobywczych).
Okazuje się, że najlepszym funduszem dostępnym na polskim rynku – w sensie: najlepiej radzącym sobie podczas trwającej złotej hossy – jest fundusz zagraniczny. Chodzi o Schroder ISF Global Gold A (Acc) Hedged (PLN), który osiąga wyniki zarówno mocno bijące benchmark (kurs XAU/PLN), jak i wyniki konkurencji. Np. od początku tego roku wycena jego jednostki urosła o imponujące 44%, podczas gdy kurs złota w PLN urósł o 25%. Dwaj konkurenci jako tako dotrzymali mu kroku: jeden to również fundusz zagraniczny - BlackRock GF World Gold A2 Hedged (PLN), a drugi to PKO Akcji Rynku Złota.
Warto jednak zauważyć, że fundusz firmy Schroder’s nie jest najlepszy we wszystkich branych pod uwagę okresach. Przegrał w 36-miesięcznym horyzoncie z funduszem Quercus Gold (który stracił w tym horyzoncie mniej), oraz w horyzoncie 12-miesięcznym z funduszem PKO Akcji Rynku Złota.
Zobacz także: Złoto wyceniane w PLN na historycznych maksimach: jest dla Polaków lepszą inwestycją niż dla Amerykanów
Co fundusze złota mają w portfelach
Generalnie oba zagraniczne fundusze - o których była mowa - spisują się o wiele lepiej od polskich konkurentów. Jedynym krajowym funduszem, który może się z nimi równać (i który dość często zachowuje się lepiej od benchmarku XAU/PLN) jest PKO Akcji Rynku Złota (choć i Superfund GoldFuture nie wypada źle, ale skupmy się na pierwszej trójce).
Wydaje się, że tajemnicą bardzo dobrego zachowania funduszu Schroder ISF Global Gold jest duża koncentracja portfela na spółkach wydobywczych, których akcje w ostatnich miesiącach ostro drożeją. 5 największych pozycji w jego portfelu zajmuje łącznie 39%.
Podobnie jest zresztą z funduszem BlackRock GF World Gold. W jego przypadku 5 największych pozycji zajmuje aż 40,5% portfela.
PKO Akcji Rynku Złota jest nieco mniej skoncentrowany. W jego przypadku 5 największych pozycji stanowi niecałe 34% portfela.
Wszystkie trzy fundusze wybijające się ponad przeciętność mają więc bardzo podobnie skonstruowane portfele i nawet inwestują w podobne spółki – wystarczy poświęcić chwilkę na analizę powyższych tabelek, aby się o tym przekonać. Ich ulubieńcem jest Barrick Gold Corp., a także Agnico Eagle Mines czy Newmont Goldcorp.
Jeśli chodzi o koszty, to TER (Total Expense Ratio) w przypadku polskiego funduszu wynosi 2,19%, co jak na krajowe warunki jest bardzo przyzwoitym wynikiem. W przypadku funduszu firmy BlackRock opłaty bieżące sięgają 2,08%, a w przypadku funduszu Schroder’s 1,89%. Najtańszy jest więc ten ostatni, choć różnice nie są znaczące.
Wygląda więc na to, że ci, którzy chcą zarobić na złotej hossie, mogą próbować nie tylko poprzez kupno złota fizycznego czy na kontraktach. Dwa wskazane fundusze zagraniczne oraz polski PKO Akcji Rynku Złota wydają się całkiem sensownymi opcjami.
