Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną, a I kwartał zakończą z solidną zwyżką w związku z oczekiwaniami, że cięcia dostaw surowca z OPEC+ wpłyną na zacieśnienie sytuacji na globalnych rynkach paliw - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na V kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 81,73 USD, wyżej o 0,47 proc., po zwyżce od początku tego roku (w I kw.) o 14 proc.
Brent na ICE na V kosztuje 86,38 USD za baryłkę, wyżej o 0,34 proc., po zwyżce w 2024 r. o ok. 11 proc.
Ropa osiąga solidne kwartalne zwyżki w związku z oczekiwaniami, że kontynuowane przez kraje sojuszu OPEC+ cięcia w dostawach surowca przez tych producentów wpłyną na zacieśnienie sytuacji podażowej na rynkach ropy na świecie.
Do końca czerwca obowiązuje cięcie dostaw ropy z OPEC+ o 2 mln baryłek dziennie, a to spowoduje, że światowe zapasy ropy się zmniejszą.
W przyszłym tygodniu odbędzie się jeszcze spotkanie "przeglądowe" przedstawicieli OPEC+, ale już teraz delegaci na to posiedzenie nie widzą potrzeby zalecania jakichkolwiek zmian w polityce dostaw ropy na rynki paliw, bo dotychczas prowadzona polityka mniejszych dostaw okazuje się skuteczna.
Światowe rynki ropy rozpoczęły I kwartał tego roku ze średnią ceną ok. 70 USD za baryłkę ropy. Wkrótce rozpocznie się II kwartał, a analitycy już rozpoczęli dyskusję na temat tego, czy możliwy jest powrót cen ropy do 100 USD za baryłkę biorąc pod uwagę wprowadzane przez OPEC+ cięcia dostaw surowca.
"Cięcia dostaw z OPEC już okazały się skuteczne" - twierdzi Michael Hsueh, strateg w Deutsche Banku.
"Globalny rynek ropy albo już jest w fazie deficytu, albo sytuacja jest bliska przekształcenia się w deficyt" - ostrzega. (PAP Biznes)
aj/ ana/