Kategoria:
Niska płynność rynku coraz większym problemem dla giełdy w USA. To ona w dużej mierze odpowiadała za spadki
Poniedziałkowy krach na giełdzie wywołały różnorodne czynniki, takie jak umacniający się jen, rosnące zyski i obawy przed recesją. Jednak jednym z mniej nagłaśnianych aspektów, który znacząco wpłynął na rozwój sytuacji, była mała płynność, czyli aspekt dobrze znany uczestnikom rynku NewConnect przez większość roku.
Analizy historyczne wskazują, że niska liczba transakcji może przyczynić się do nasilenia wahań na rynku w nadchodzących tygodniach.
Poniedziałkowa sesja na Wall Street zakończyła się bolesnym spadkiem, podczas którego indeks S&P 500 odnotował spadek o 3%, co stanowiło największy jednodniowy spadek od 2022 roku. Inwestorów zaniepokoiło kilka czynników: wysokie wyceny, rozczarowujące dane dotyczące zatrudnienia w USA oraz wycofywanie się z tak zwanej strategii carry trade w Japonii.
We wtorek nastąpiło częściowe odbicie, a indeks S&P 500 zamknął się z około 1% wzrostem. Niemniej jednak rynki pozostawały w stanie podwyższonej niepewności, a indeks zmienności Cboe VIX, choć spadł, wciąż utrzymywał się powyżej poziomu 25, najwyżej od początku roku.
Jednym z kluczowych czynników, który przyczynił się do zaostrzenia spadków na rynku, był niski wolumen obrotów na giełdzie, który potęgował gwałtowne spadki cen akcji.
"Uważam, że ostatnie gwałtowne ruchy na rynku były znacznie wyolbrzymione przez niską płynność typową dla sierpnia," zauważył Jim Reid, analityk Deutsche Bank Research, w swojej wtorkowej nocie.
W sierpniu giełda jest spokojniejsza
Sierpień tradycyjnie jest najspokojniejszym miesiącem na rynkach pod względem obrotu akcjami. Średnio dziennie na głównych giełdach w USA zmienia się właściciela około 9,3 miliarda akcji, co stanowi niemal 30% mniej niż w najbardziej aktywnym miesiącu, marcu, kiedy to obroty sięgają 13,2 miliarda akcji.
Słynne jest, że na Wall Street w sierpniu wielu pracowników z północno-wschodnich Stanów Zjednoczonych wyjeżdża na urlopy, co zmniejsza aktywność handlową. Mniejsza liczba osób odpowiedzialnych za transakcje prowadzi do niższej liczby kupujących i sprzedających na rynku, co skutkuje spadkiem płynności.
W rezultacie, gdy na rynku pojawia się fala sprzedających, tak jak miało to miejsce w poniedziałek, brak wystarczającej liczby kupujących szybko prowadzi do gwałtownego spadku cen, który sam się napędza. Podobny mechanizm obserwujemy na rynku nieruchomości, gdzie niedobór sprzedających domy przyczynia się do wzrostu cen, mimo niekorzystnych czynników, takich jak wyższe stopy procentowe.
Mimo że sierpień zwykle charakteryzuje się niską aktywnością handlową, w zeszłym tygodniu było to szczególnie widoczne. Inwestorzy przyjęli postawę wyczekującą w obliczu zbliżającego się posiedzenia Rezerwy Federalnej, zauważył we wtorek strateg Interactive Brokers, Steve Sosnick. Wolumen obrotów wzrósł w drugiej połowie tygodnia, osiągając szczyt w poniedziałek.
Sosnick przewiduje, że inwestorzy powinni zacząć wracać na rynek w przyszłym miesiącu. Jednak historycznie wolumen obrotów akcjami zwiększa się tylko nieznacznie we wrześniu i październiku. Z danych Dow Jones Market Data wynika, że średni dzienny wolumen na rynku nie przekracza 10 miliardów akcji dziennie aż do listopada.
W tym roku urlop może skończyć się wcześniej
Nie można wykluczyć, że traderzy będą zmuszeni wrócić do pracy wcześniej niż zwykle, zwłaszcza jeśli na rynku dojdzie do kolejnych dużych spadków. Istnieje wiele powodów, dla których inwestorzy mogą pozostawać w stanie niepokoju.
Pomimo że wielu uczestników rynku wciąż liczy na to, że Fed zdoła uniknąć recesji i jednocześnie obniżyć inflację, to szanse na taki scenariusz maleją. Dane z rynku kontraktów terminowych sugerują, że prawdopodobieństwo obniżki stóp o pół punktu procentowego we wrześniu wzrosło do ponad 60%, co sugeruje, że Fed może być zmuszony do podjęcia bardziej radykalnych kroków, niż to wcześniej przewidywano.
Nadchodzące wybory prezydenckie w USA wprowadzają dodatkowy element niepewności. Po wejściu do wyścigu wiceprezydent Kamali Harris, rywalizacja stała się jeszcze bardziej zacięta.
"Spodziewamy się, że indeks S&P 500 będzie nadal spadać poniżej rekordowego poziomu z 16 lipca aż do wyborów w listopadzie," stwierdził w poniedziałkowej nocie Yardeni Research. Chociaż firma przewiduje nowy szczyt po zakończeniu wyborów, to zaznacza, że "wiele musi pójść po myśli inwestorów".
3 spółki z obszaru AI, które według analityków będą liderami wzrostów w drugiej połowie 2024
Opcjonalnie: https://zagranica.strefainwestorow.pl/