Przejdź do treści
Kategorie

Bank Anglii interweniuje w obronie funta. Przed Wielką Brytanią ciężki kryzys

Udostępnij

Rynki nie oceniają dobrze ruchów nowej premier Liz Truss. Ostatnie chaotyczne wahania funta brytyjskiego oraz obligacji rządowych Wielkiej Brytanii oznaczają, że inwestorzy są w stanie paniki, co zmusza Bank Anglii do wkroczenia, aby uspokoić sytuację.

Gwałtowny wzrost dolara wywoła kryzys na rynkach wschodzących alarmują ekonomiści

Funt w tarapatach

Szósta co do wielkości gospodarka świata obecnie jest w fatalnym położeniu. Składa się na to cały szereg problemów.

Spektakularne spadki w ciągu ostatniego tygodnia zostały wywołane przez dramatyczną decyzję polityczną premier Liz Truss o pożyczeniu miliardów na obniżenie podatków w nadziei na doładowanie wzrostu gospodarczego. Rynki oceniły jednak, że plan ten nie ma większych szans na powodzenie.

FUNTDOLAR

 

W środę BoE zaczął kupować obligacje rządowe o dłuższych terminach, aby ustabilizować rynek. To nadzwyczajny krok, na który wcześniej decydował się tylko w przypadku poważnych kryzysów, i będzie działał tylko przez określony czas. Nie można go utrzymać, ponieważ bank centralny stara się również zacieśniać politykę, aby powstrzymać najszybszą inflację od dziesięcioleci.

Poza tym spekulacje na temat tego, co może się wydarzyć w przyszłości, obejmują awaryjne podwyżki stóp procentowych, kolejną zmianę rządu zaledwie kilka tygodni po rozpoczęciu pracy przez Trussa, a nawet interwencję Międzynarodowego Funduszu Walutowego. We wtorek MFW publicznie wezwał brytyjski rząd do ponownej oceny działań Truss.

Słabnący funt to nic innego jak spadek zaufania do instytucji Wielkiej Brytanii w kraju i za granicą.

Funt osunął się z ok. 1,12 USD w piątek do ok. 1,07 USD w środę. Rentowność 10-letnich obligacji wzrosła do ponad 4,5% z 3,5% w tym samym okresie, by po interwencji BoE powrócić do poziomu około 4%.

Brytyjska gospodarka walczy z kryzysem

Jak wynika z siły funta, losy Wielkiej Brytanii od 15 lat spadają w różnych momentach. Pod koniec 2007 roku za jednego funta można było kupić ponad 2 dolary, a teraz ekonomiści przewidują, że wkrótce spadnie on poniżej parytetu.

Spadek rozpoczął się wraz z kryzysem finansowym, który szczególnie mocno uderzył w Wielką Brytanię i jej ogromny sektor bankowy. Niemal z dnia na dzień kraj ten przeszedł od jednego z najsilniejszych wskaźników wzrostu produktywności - ważnego czynnika napędzającego ogólny rozwój gospodarczy - do jednego z najsłabszych wśród krajów rozwiniętych. Funt spadł o 26% w 2008 roku do około 1,50 USD.

Brexit. W 2016 r. waluta osunęła się o kolejne 16% do 1,23 USD po tym, jak Wielka Brytania zagłosowała za opuszczeniem strefy wolnego handlu Unii Europejskiej. Gospodarka miała taki problem, że wiele firm stanęło pod znakiem zapytania – jak sobie radzić w nowej rzeczywistości ekonomicznej. Doprowadziło to również do szybkiej zmiany rządów, choć wszystkie były kierowane przez rządzącą Partię Konserwatywną. Ówczesny premier David Cameron po głosowaniu w sprawie Brexitu przekazał władzę nowej liderce, Theresie May.

W 2019 na stanowisku premiera stanął Boris Johnson, który zdobył większość głosów w prostej kampanii „Get Brexit Done”. Obiecał wówczas odejście od europejskich regulacji co oznaczało wzrost „barier handlowych”.

Następnie uderzyła pandemia, która ponownie ugrzęzła w gospodarce. W latach 2017-2021 funt osiągnął 1,42 USD i 1,15 USD.

30 lat temu George Soros złamał Bank Anglii i zarobił ponad 1 mld USD

Cięcia podatkowe jako remedium na kryzys

Kiedy Johnson ustąpił po serii afer jak na przykład imprezy ogrodowe w czasach pandemii, jego następczyni Liz Truss i Kanclerz Skarbu Kwasi Kwarteng zdecydowali, że zmienią lata stagnacji gospodarczej na wzrost. Niestety, w fatalnym okresie.

Na początku września, Kwarteng ogłosił największy zestaw cięć podatkowych od 1972 roku jako ścieżkę do przywrócenia prosperity kraju. Teoria głosi, że fala reform uwolni zdolności produkcyjne i szybciej zwiększy produkcję. Mimo to, rynki były zaniepokojone, ponieważ cięcia były większe niż się spodziewano po serii przecieków, a nie jest jasne, czy środki ogłoszone do tej pory zrobią wiele, aby podnieść stronę podażową gospodarki.

Truss może próbować podążać ideologicznymi śladami byłej premier Margaret Thatcher i prezydenta USA Ronalda Reagana, ale zmniejszanie dochodów podatkowych rządu ma mieszane efekty, jeśli chodzi o wpływ na wzrost gospodarczy.

Sedno problemu. Bank Anglii desperacko próbuje podnieść stopy procentowe, aby opanować najszybszą od 40 lat inflację. Oznacza to, że rząd i bank centralny ciągną gospodarkę w różnych kierunkach, a to nigdy nie kończy się dobrze. Rynki oczekują teraz, że bank centralny będzie musiał przesunąć stopy wyżej niż przed ogłoszeniem środków.

Inwestorzy zareagowali na to masową wyprzedażą funta i obligacji rządowych Wielkiej Brytanii. Funt spadł w poniedziałek do rekordowo niskiego poziomu 1,03 USD. To spowodowało, że inwestorzy zaczęli wyceniać awaryjne podwyżki stóp procentowych przed kolejnym zaplanowanym posiedzeniem.

Deutsche Bank uważa, iż traderzy oczekują że BoE podniesie swój benchmark o prawie 2 punkty procentowe przed zaplanowanym na 3 listopada posiedzeniem w sprawie ustalenia stóp procentowych, z ostateczną stopą na poziomie 6%. Obecna stopa, osiągnięta po półpunktowej podwyżce w sierpniu, wynosi 2,25%. „Jeśli nie zostanie to zrealizowane, grozi to dalszym osłabieniem waluty, dalszą inflacją z importu i dalszym zacieśnianiem, czyli błędnym kołem" – pisze Deutche Bank. Ale strome podwyżki BoE są mało prawdopodobne, ponieważ „popchnęłyby gospodarkę w bardzo głęboką recesję".

Dolar i frank po 5 zł. Kurs amerykańskiej waluty jest najwyżej w historii

BoE, który ma opublikować nowe prognozy w przyszłym miesiącu, ryzykuje, że jeśli podniesie stopy przed wyznaczonym terminem, to będzie wyglądało na to, że stracił kontrolę. I bez względu na to, jak duża będzie to podwyżka, rynki prawdopodobnie będą chciały więcej.

Interwencje walutowe na wzór tego, co zrobiła Japonia, by powstrzymać słabość jena, również nie wchodzą w rachubę – uważają ekonomiści. Wielka Brytania nie tylko nie ma wystarczających rezerw, by posunąć się daleko z takim wysiłkiem, ale również doświadczenie wyrzucenia z Europejskiego Mechanizmu Kursów Walutowych w 1992 roku - kiedy to rząd próbował zwiększyć wartość funta poprzez zakupy - pozostawiło blizny.

To była osławiona „czarna środa", kiedy handlarze walutowi, w tym George Soros, zarobili miliardy na shortowaniu funta szterlinga na koszt rządu, który próbował go wspierać.

Lawrence Summers, sekretarz skarbu za czasów prezydenta Billa Clintona, przepowiedział we wtorek w serii tweetów ponurą przyszłość.

Powiedział, że funt spadnie poniżej parytetu zarówno z dolarem jak i euro, a krótkoterminowe stopy procentowe w Wielkiej Brytanii potroją się do ponad 7%. Kryzys w Wielkiej Brytanii zaszkodzi Londynowi jako centrum finansowemu, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy może być zmuszony do zaangażowania się, aby zapobiec rozlaniu się kryzysu na inne kraje - napisał na Twitterze.

Wielka Brytania ostatni raz potrzebowała pożyczki ratunkowej od MFW w 1976 roku. Trudno sobie wyobrazić, by sytuacja znów stała się tak zła. Takie wydarzenie sprawiłoby, że zwycięstwo opozycyjnej Partii Pracy w kolejnych wyborach za dwa lata byłoby niemal nieuniknione.

 Goldman Sachs mocno obniża cenę docelową dla S&P500, po tym jak FED zapowiedział kontynuacje podwyżek stóp procentowych

Udostępnij