Jeszcze trochę cierpienia, a potem kupujcie azjatyckie akcje – radzi Ray Dalio
Należy inwestować w akcje z krajów o silnej walucie i z giełdą o dużej kapitalizacji rynkowej, które wciąż mają wiele do zaoferowania, a takowych należy szukać przede wszystkim w Azji – radzi Ray Dalio.
Nie ma wystarczającej liczby nabywców na aktywa dłużne po obecnych cenach, co będzie wymagało spadku cen i wzrostu rentowności – ostrzega Ray Dalio w wywiadzie dla Barron’s.
Zmienia się porządek świata, niepewność rośnie
Niedawno Dalio w wieku 73 lat przeszedł na emeryturę, oddając stery Bridgewater Associates. Jednak zapowiedział, że wciąż będzie inwestował. W najnowszym wywiadzie dla Barron’s udowadnia, że wciąż uważnie obserwuje rynek. I nie boi się stawiać śmiałych tez.
Wedle Dalio, istnieje kilka wielkich sił, które napędzają to, co dzieje się teraz na rynkach. Są to m.in.:
- wysoki poziom zadłużenia;
- konflikty zbrojne, największe od lat 1930-45;
- wielkie nierówności społeczne.
Jego zdaniem, porządek świata zmienia się z jednobiegunowego na dwubiegunowy. „Kiedy najpotężniejsze kraje mają mniej więcej porównywalną siłę, zazwyczaj dochodzi do międzynarodowych konfliktów o bogactwo, władzę i ideologię. Widzimy to starcie teraz między Rosją a NATO, Chinami a USA i innymi krajami. To zmienia porządek świata w sposób istotny, jakiego nie widzieliśmy od lat 1930-45. Rządy przedkładają samowystarczalność i wydatki wojskowe nad wydajną produkcję, co powoduje problemy z łańcuchem dostaw, które podnoszą inflację. Zwiększa to również ryzyko wojny militarnej” – stwierdza Dalio. „Gdy wszystkie trzy siły znajdują się w zaawansowanym stadium - gdy zbiegają się problemy finansowe i gospodarcze, duże konflikty wewnątrz państw i duże konflikty między państwami – tworzy to trudne okresy, które zazwyczaj powodują poważne zmiany w porządku światowym” - dodaje.
„Co więcej, warto pamiętać, że susze, powodzie i pandemie obaliły więcej cywilizacji i zabiły więcej ludzi, niż największe konflikty zbrojne. Na szczęście, zdolność człowieka do adaptacji i wymyślania nowych technologii jest największą siłą i jest teraz większa, niż kiedykolwiek. Komputery pomagają nam lepiej myśleć, a rozwój rynków kapitałowych zapewnia pomysłowym przedsiębiorcom środki” – wskazuje Dalio.
Jeszcze trochę bólu, zanim będzie lepiej
Jeśli chodzi o banki centralne, to Dalio spodziewa się, że już zwalniają one tempo podwyżek stóp i niedługo zatrzymają cykl. „Zacieśnienie polityki pieniężnej z opóźnieniem wpłynie na rynek. Zacznie ono wpływać negatywnie na gospodarkę, rynek mieszkaniowy i firmy, które zaciągnęły kredyty. Wiele gospodarstw domowych nie ma jeszcze problemów, ale prawdopodobnie zacznie je mieć w kolejnych miesiącach” – uważa Dalio.
Jego zdaniem, nie ma wystarczającej liczby nabywców na aktywa dłużne po obecnych cenach, co będzie wymagało spadku cen i wzrostu rentowności. „Potrzeba wydatków jest wielka. Szacuje się, że inicjatywy związane ze zmianami klimatycznymi będą kosztować 9 bln USD. Odbudowa Ukrainy pochłonie około 1 bln USD. Musimy również odbudować naszą infrastrukturę, wydać więcej na obronę, poprawić edukację i tak dalej. Jaki jest koszt takiego działania? Pojawia się w postaci zdewaluowanych pieniędzy i zdewaluowanych aktywów dłużnych. Fed i rząd próbują pozbyć się nagromadzonego długu, ale nigdy nie pozbywają się zbyt wiele. Niedługo świat przeżyje szok związany z zacieśnianiem polityki pieniężnej. Sprzedaży aktywów dłużnych przez Fed będą towarzyszyć inni sprzedający dług, tworząc zbyt dużą podaż” – ostrzega.
Zdaniem założyciela Bridgewater, gdy gospodarka spowolni, a ból gospodarczy będzie większy, niż inflacyjny, Fed i inne banki centralne będą kontynuować drukowanie pieniędzy, aby monetyzować dług. „Wtedy realne stopy procentowe znów spadną, pieniądz stanie się tańszy, a najbardziej atrakcyjne staną się aktywa powiązane z inflacją oraz akcje spółek technologicznych” – wskazuje Dalio.
I przytacza powiedzonko, że „na rynku ten kto żyje kryształową kulą, jest skazany na zjedzenie zmielonego szkła”. „Należy zakładać, że gotówka zostaje zjedzona w długim terminie przez inflację. Co oznacza, że generalnie trzeba stawiać na ryzykowne aktywa, głównie na akcje. Jednak większość inwestorów zbyt mocno się lewaruje, zajmuje pozycje pożyczonymi pieniędzmi. Często gdy wyceny spadają, inwestorzy zostają wyciśnięci ze swoich pozycji. Zapewne już zaraz zobaczymy takie zjawisko, a gdy Fed zacznie drukować pieniądze i ponownie monetyzować dług, będzie to czas na kupno akcji na długi termin” – tłumaczy Dalio.
Notowania S&P500 na tle bilansów najważniejszych banków centralnych
Źródło: Yardeni Research
Po okazje do Azji
Gdzie inwestować? W co inwestować? Dalio podpowiada, że należy inwestować w kraje o silnej walucie i z giełdą o dużej kapitalizacji rynkowej, które wciąż mają wiele do zaoferowania. Takowych należy szukać przede wszystkim w Azji.
„Oczywiście, rynki rozwinięte takie, jak Stany Zjednoczone, Europa i Japonia są atrakcyjne, ale istnieją kraje wschodzące o stabilnych finansach i dużym porządku wewnętrznym, które prawdopodobnie będą w stanie zachować neutralność w konfliktach wielkich mocarstw i dają ekscytujące możliwości inwestycyjne. Należy do nich Singapur jako hub do inwestowania w regionie ASEAN. Z kolei Indonezja, Wietnam czy Indie będą miały najwyższą stopę wzrostu ze wszystkich krajów w ciągu najbliższych 10 lat” – wylicza Dalio.
Oczywiście, pozostaje on wielkim zwolennikiem Chin. Jest to druga największa gospodarka na świecie, główny konkurent USA. „Obecnie akcje chińskie są bardzo atrakcyjne cenowo. Chiny zaczynają być postrzegane jako niebezpieczne miejsce do produkcji i eksportu do USA. Przechodzą kilka istotnych zmian, które większość ludzi źle interpretuje. Prawdopodobnie jesteśmy blisko końca wyprzedaży na chińskich giełdach” – mówi Dalio.
Notowania indeksu Singapore 30 – 5 lat
Źródło: TradingView
Cathie Wood z Ark Innovation wykorzystuje jatkę na krypto i kupuje akcje giełdy Coinbase