Nowy myśliwiec F-47. Boeing wygrywa kontrakt, Lockheed Martin traci miliardy
Zaskakujący zwrot akcji w przemyśle obronnym Stanów Zjednoczonych – Boeing wygrał prestiżowy kontrakt na nowy myśliwiec dla Sił Powietrznych USA, pozostawiając w tyle Lockheed Martin. Decyzja ogłoszona przez prezydenta Donalda Trumpa w piątek wywołała natychmiastową reakcję na giełdzie: akcje Boeinga poszybowały w górę, a Lockheeda dotknęła bolesna wyprzedaż.
Rynkowe reperkusje
Jeszcze w piątek Boeing zanotował wzrost wartości akcji o 3,1%, co przełożyło się na wzrost kapitalizacji rynkowej o 4 miliardy dolarów. W poniedziałek tendencja wzrostowa była podtrzymana, a notowania spółki zamknęły się na poziomie 180,90 dolarów za akcję.
Akcje Boeinga są dostępne na platformie SaxoTraderGo pod tym linkiem
Trump wywraca stolik, Europa buduje własną siłę militarną. Koszyk „Saxo Defense” zyskuje 73%
Z kolei Lockheed Martin odnotował druzgocący spadek. W piątek akcje firmy potaniały o 5,8%, tracąc 6 miliardów dolarów wartości rynkowej, a w poniedziałek kurs spadł o kolejne 1,1%. Tymczasem indeksy S&P 500 i Dow Jones Industrial Average wzrosły o 1,8% i 1,4%.
Akcje Lockheed Martin są dostępne na platformie SaxoTraderGo pod tym linkiem
F-47 – przyszłość amerykańskiego lotnictwa
Nowy myśliwiec F-47, nad którym Boeing przejmie pieczę, to szósta generacja technologii bojowej. Poprzednie modele, takie jak F-35 i F-22, należą jeszcze do piątej generacji, a Rosja i Chiny już prezentują swoje prototypy nowoczesnych maszyn kolejnej epoki. Nowy samolot ma zastąpić F-22, który obecnie stanowi trzon amerykańskich sił powietrznych w tej kategorii.
Koszt budowy i eksploatacji nowych maszyn będzie liczony w setkach milionów dolarów za sztukę, a ich serwisowanie będzie generować kolejne wydatki przez dekady. Mimo że Boeing zmaga się ostatnio z problemami w segmencie obronnym, analitycy szacują, że nowy kontrakt może dodać firmie około 25 centów zysku na akcję w dłuższym okresie. To wartość odpowiadająca wzrostowi cen akcji Boeinga w piątek.
Lockheed pod presją
Dla Lockheeda strata kontraktu oznacza potężny cios finansowy. Z wyliczeń analityków wynika, że firma może stracić rocznie od 400 do 500 milionów dolarów zysku netto, co przekłada się na około 2 dolary na akcję. W obliczu tej sytuacji Bank of America obniżył rating Lockheeda do „neutralnego”, redukując jednocześnie prognozowaną cenę akcji z 685 do 485 dolarów.
„Zakładaliśmy znacznie większe szanse na zwycięstwo Lockheeda w tym przetargu, podobnie jak większość obserwatorów rynku” – napisał analityk BofA Ronald Epstein. Jego zdaniem, Lockheed będzie teraz zmagał się z ograniczoną dynamiką wzrostu akcji, zwłaszcza że nie bierze udziału w przetargu na nowy myśliwiec dla Marynarki Wojennej USA.
„Kupuj na dźwięk armat", akcje spółek obronnych zyskują na nowej doktrynie nuklearnej Rosji
Co dalej dla obu gigantów?
Analitycy przewidują, że dalsze losy akcji Boeinga nie będą już uzależnione od rozwoju programu F-47, a raczej od zdolności firmy do zwiększenia produkcji samolotów cywilnych. W przypadku Lockheeda kluczowe będzie skupienie się na innych projektach z zakresu wydatków militarnych USA oraz Europy.
Historia pokazuje, że porażka w jednym przetargu nie musi oznaczać długoterminowych strat. W 2001 roku to Lockheed pokonał Boeinga, zdobywając kontrakt na F-35. Rok po tej decyzji akcje Lockheeda wzrosły o 13%, podczas gdy Boeing i cały indeks S&P 500 traciły na wartości. Jednak w tamtym czasie na sytuację rynkową silnie oddziaływały skutki ataków z 11 września 2001 roku.

Opcjonalnie: https://zagranica.strefainwestorow.pl/