Jeden z największych banków inwestycyjnych tnie koszty dzięki AI. W tle spowolnienie zatrudnienia i zwolnienia
Jak podaje Reuters, Goldman Sachs rozesłał do pracowników notatkę o możliwych redukcjach etatów i spowolnieniu rekrutacji do końca roku. Równolegle bank przyspiesza program „OneGS 3.0” – zestaw wdrożeń za którymi stoi sztuczna inteligencja, które mają podnieść wydajność w sprzedaży, on-boardingu klientów, procesach kredytowych, raportowaniu regulacyjnym i zarządzaniu dostawcami. Mimo cięć, firma zakłada, że rok zakończy z większym łącznym zatrudnieniem – oszczędności z AI mają być reinwestowane.
Debata Market Rebels i pokaz filmu „The Big Short”, 23 października, 19:00
Wyniki finansowe Goldman Sachs - mocny trzeci kwartał
Kontekst finansowy sprzyja takim decyzjom. W trzecim kwartale Goldman pobił oczekiwania rynku - pomogły wyższe opłaty doradcze i lepsze wyniki w zarządzaniu aktywami. To te części biznesu, które najlepiej korzystają z rynkowej hossy: gdy wracają transakcje i rosną aktywa klientów, rosną też przychody i prowizje.
Na liczbach widać to dość jasno. W III kwartale 2025 Goldman Sachs wypracował 15,18 mld USD przychodów i 4,10 mld USD zysku netto, a od stycznia do września - odpowiednio 44,83 mld USD i 12,56 mld USD. Zysk na akcję skoczył do 12,25 USD, wyraźnie powyżej ubiegłorocznych 8,40 USD i wyżej niż w II kwartale 2025 (10,91 USD). Po dziewięciu miesiącach EPS wynosi 37,33 USD wobec 28,64 USD rok wcześniej. ROE sięga 14,2% w samym kwartale i 14,6% narastająco. Do tego rośnie poduszka kapitałowa akcjonariuszy: wartość księgowa na akcję to 353,79 USD - o 1,2% więcej niż kwartał temu i o 5,1% wyżej niż na początku roku. W praktyce daje to marżę netto rzędu ok. 27% w kwartale i ok. 28% w ujęciu 9M - solidny wynik w czasach, gdy cała branża liczy każdy punkt produktywności.
Złoto przełamuje 4 000 USD. Zdaniem analityków to sygnał zmiany paradygmatu.
Porządkowanie organizacji - przegląd kadr, sztuczna inteligencja, możliwe zwolnienia i roszady w kierownictwie
W tle bank porządkuje organizację. Tegoroczny „przegląd kadrowy” – zwyczajowe, oparte na wynikach redukcje rzędu 3-5 proc. – przeniesiono z września na drugi kwartał. Do tego doszły roszady w kierownictwie i wzmocnienie komitetu zarządzającego, a także utworzenie nowej jednostki finansowania. To element większego układania struktur pod bieżący cykl rynkowy i technologiczny.
Bloomberg jako pierwszy sygnalizował, że bank szykuje kolejną turę cięć kosztów – także po to, by zrobić miejsce pod inwestycje w automatyzację i AI. W praktyce to ruch znany z poprzednich fal technologicznych: zredukować manualne, powtarzalne czynności, a oszczędności przesunąć w kierunku obszarów wzrostu.
Akcje Goldman Sachs są dostępne na platformie SaxoTraderGo pod tym linkiem
Czy Fed obniży jeszcze stopy w 2025? Prognozy od SAXO dla dolara, złota i srebra
Z europejskiej perspektywy ta układanka ma trzy konsekwencje. Po pierwsze, AI w bankowości przestaje być tematem konferencyjnym, a staje się realnym narzędziem egzekwowania dyscypliny kosztowej. Jeśli Goldman przesuwa ciężar na automatyzację on-boardingu i raportowania, trudno oczekiwać, by europejskie grupy – obciążone jeszcze grubszą warstwą regulacji – nie poszły tą samą drogą. Po drugie, „netto więcej etatów” nie znaczy „więcej takich samych etatów”. Wzrost zatrudnienia będzie po stronie ról produktowo-technologicznych i kontroli jakości danych, a nie w procesach ręcznych. Zatem w niektórych obszarach nastąpią nieuchronne zwolnienia pracowników. Po trzecie, presja na marże w działalności korporacyjnej w Europie sprawi, że punkty procentowe produktywności staną się walutą strategiczną – lepszą niż widowiskowe kampanie rebrandingowe.
Bańka AI na horyzoncie? Goldman Sachs wyjaśnia, co naprawdę ciągnie rynek
Goldman spina trzy wektory – koniunkturę w doradztwie, porządkowanie struktury i automatyzację krytycznych procesów. Jeśli test „OneGS 3.0” się powiedzie, standard branżowy przesunie się w stronę banku, który zatrudnia mniej pracowników do wprowadzania danych, a więcej do budowania przewag w produktach i dystrybucji. Dla europejskich instytucji to sygnał, że okno na spokojne eksperymenty z AI właśnie się zamyka.

