Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

W 2022 r. polskie firmy energetyczne i przemysłowe zużyły kwotę równą 2,3% PKB Polski na uprawnienia CO2

Udostępnij

W 2022 roku firmy energetyczne i przemysłowe w Polsce, zużyły aż 2,3% PKB na prawa do emisji dwutlenku węgla. Taka sytuacja to poważny problem, szczególnie kiedy ceny uprawnień osiągają rekordowe poziomy i taki trend będziemy jeszcze obserwować.


Obecnie Polska stoi przed kluczowymi wyzwaniami związanymi zarówno z deficytem praw do emisji dwutlenku węgla, jak i z wysokim udziałem węgla w miksie energetycznym, który wynosi aż 61% (dane za 2023 r.). Ta sytuacja nie tylko stawia przed Polską wyzwania klimatyczne, ale także finansowe.

Kto emituje, ten płaci

Unijny system handlu emisjami (EU ETS) ma na celu skuteczną redukcję emisji gazów cieplarnianych, poprzez uwzględnienie kosztu emisji CO2 w produkcji energii i wyrobów przemysłowych. Jednakże w przypadku Polski, gdzie sektory przemysłowe oraz energetyka są silnie uzależnione od paliw kopalnych, wprowadzenie takiego systemu przynosi wyzwania zarówno ekonomiczne, jak i społeczne. Firmy muszą ponosić koszty związane z nabyciem uprawnień do emisji, co może prowadzić do wzrostu cen energii, a tym samym obciążenia dla konsumentów.

Każda firma emitująca dwutlenek węgla musi dysponować odpowiednią ilością uprawnień na emisję. Uprawnienia te można pozyskać z dwóch puli: darmowej i aukcyjnej. Pula darmowa przyznawana jest głównie instalacjom narażonym na ucieczkę emisji, natomiast uprawnienia z puli aukcyjnej są dostępne na rynku, gdzie obowiązuje specjalna giełda. Koszty nabycia dodatkowych uprawnień na rynku mogą stanowić znaczący obciążenie dla firm, szczególnie w sytuacji, gdy ceny uprawnień osiągają rekordowe poziomy.

Jednakże, w obliczu zmieniających się warunków rynkowych i przepisów, system ETS ewoluuje. Już wkrótce darmowe uprawnienia zostaną wycofane z rynku, a sektory objęte systemem mają obniżyć emisje gazów cieplarnianych do 2030 roku o 62% w porównaniu z poziomem z 2005 roku. Taka zmiana będzie miała poważne konsekwencje dla firm, które będą musiały dostosować swoje działania do nowych regulacji.

Zobacz także: Alert legislacyjny: Energetyka nie wydzieli węgla do NABE – negatywny sygnał dla inwestorów

Niepewna sytuacja na rynku cen

Obecnie na rynku trwa bardzo mocna wyprzedaż uprawnień, a ceny są najniższe od czasów pandemii. 
Obniżkę napędzają słabe czynniki fundamentalne, takie jak m.in. znaczący spadek produkcji i emisji w energetyce i przemyśle, wzrost wykorzystania OZE, większa podaży uprawnień na aukcjach (REPowerEU oraz włączenie sektora morskiego) czy też rekordowe pozycjonowanie się funduszy hedgingowych na spadek cen uprawnień (tzw. shorty).

Jednak rynek uprawnień do emisji cechuje się wysoką zmiennością cen i trend spadkowy może mieć jedynie krótkotrwały charakter.

Luka uprawnień warta miliardy

Tak skomplikowana sytuacja rynkowa i wysokoemisyjny miks energetyczny to kosztowne połącznie. W 2022 r. polskie firmy energetyczne i przemysłowe wykorzystały prawa do emisji wartości 2,3% PKB. Złożyły się na to uprawnienia darmowe (0,5% PKB), aukcyjne (środki z ich sprzedaży - 0,8% PKB - trafiły do budżetu państwa) oraz brakujące uprawnienia.

Źródło: raport ING

Tym samym doszło do luki ETS - firmy musiały kupić dodatkowe uprawnienia, które inne kraje oferują na giełdzie, a to kosztowało je aż 1,0% wartości PKB. 

Co z tego wynika?

Polska stoi przed koniecznością podjęcia skutecznych działań mających na celu transformację swojego miksu energetycznego oraz ograniczenie emisji dwutlenku węgla. Inwestycje w OZE, modernizacja sektora energetycznego oraz promowanie efektywności energetycznej stają się kluczowe dla przyszłości kraju i dla zapewnienia jego konkurencyjności na rynku międzynarodowym.

Zobacz także: Ceny CO2 najniższe od pandemii. Powody to kryzys gospodarczy, wzrost udziału OZE w produkcji energii, dodatkowe uprawnienia i działalność funduszy inwestycyjnych

Udostępnij