Monnari Trade obecnie nie rozważa zamknięcia marki Femestage - wynika z wypowiedzi przedstawicieli spółki podczas piątkowej telekonferencji. Zarząd spodziewa się, że nie uda się w drugim półroczu wypracować porównywalnej rdr marży brutto na sprzedaży grupy. Priorytetem ma być zarządzanie zapasami i budowa sieci franczyzowej.
"To nie jest tak, że rozwój marki (Femestage - PAP) został zatrzymany. Wcześniejsze założenia - przedcovidowe - zakładały bardzo istotny rozwój na poziomie ok. 70 salonów, teraz takie tempo jest niewykonalne. Koszty funkcjonowania sieci zostały mocno ograniczone i staramy się, aby ta wielkość, która jest, rosła stopniowo i żeby przynajmniej wychodziła na zero. Na ten moment nie wydaje mi się, żebyśmy rozważali zamknięcie" - powiedział dyrektor finansowy Miłosz Kolbuszewski.
W raporcie półrocznym grupa podała, że na koniec czerwca 2020 r. sieć liczyła 166 salonów marki Monnari o powierzchni 36,8 tys. m kw. i 29 salonów Femestage o powierzchni 4,7 tys. m kw.
Zarząd pytany o dynamikę sprzedaży w pierwszych miesiącach drugiego półrocza podał, że nie jest to dynamika na poziomie takim jak w czerwcu, która zgodnie z prezentacją była na poziomie porównywalnym do zeszłego roku. Przedstawiciele spółki ocenili, że rok zaczął się korzystnie i dawał nadzieję na dobry rezultat, ale pandemia przyczyniła się do spadku przychodów, który w kwietniu, gdy panował lockdown, sięgnął 90 proc.
Prezes Mirosław Misztal dodał, że w czerwcu utrzymany został poziom obrotów pod względem sprzedaży, ale Monnari zmuszone było wcześniej wprowadzić promocje i obniżki cen towarów, co skutkowało niższymi marżami.
W odpowiedzi na pytanie, czy możliwe jest wypracowanie w drugiej połowie roku porównywalnej rdr marży brutto prezes odpowiedział, że spodziewany jest znaczny spadek marży.
"Priorytetem będzie odpowiednie zarządzanie towarem jaki mamy (...). Będziemy starali się zostać z jak najmniejszym stockiem" - dodał dyrektor finansowy.
Marża brutto na sprzedaży grupy na koniec czerwca 2020 r. spadła o 2,22 p.p. w relacji do pierwszego półrocza 2019 r., z poziomu 56,22 proc. do 54,0 proc.
Jak poinformowali przedstawiciele spółki poziom zapasów z jednej strony urósł w przypadku już wprowadzonych do sprzedaży kolekcji, a z drugiej strony jest niższy w przypadku kolekcji, które powinny być w magazynie i sklepach.
"Zostało nam więcej niż wcześniej kolekcji Wiosna-Lato 2020 (...), a drugi aspekt - odczuwamy skutki zachwiania łańcucha dostaw, w niektórych obszarach mamy mniej towaru niż byśmy chcieli z kolekcji Jesień-Zima" - dodał Kolbuszewski.
W ramach podjętych w czasie pandemii działań, spółka rozpoczęła negocjacje z centrami handlowymi dotyczące czynszów, aby uzyskać optymalny model współpracy. Podjęto także negocjacje z dostawcami usług i towarów, aby obniżyć bieżące obciążenia i wydłużyć terminy płatności, aby spółka miała zapewnioną płynność. Monnari złożyło również wniosek o pozyskanie finansowania z programu tarczy antykryzysowej prowadzonego przez PFR.
W prezentacji Monnari podało, że w przypadku negocjacji czynszów najmu w centrach handlowych celem jest uzależnienie czynszu od obrotu - powiązania sytuacji najemcy i wynajmującego w sytuacji ponownego zagrożenia spowodowanego zakazem handlu.
Zarząd poinformował, że Monnari chce mocno rozbudować kanał sprzedaży internetowej. Grupa rozpoczęła także budowę sieci franczyzowej z niezależnymi firmami, które będą pracowały pod brandami firmy w mniejszych miejscowościach.
"Staramy się pozyskiwać franczyzobiorców, którzy prowadzą sklepy nie w centrach handlowych, ale w mniejszych miejscowościach, aby mieć takie źródła przychodów, które biorąc pod uwagę możliwość kolejnego lockdownu, nie będą podatne na wprowadzane ograniczenia" - powiedział dyrektor finansowy.
(PAP Biznes), #MONdoa/ gor/
