Na europejskich giełdach sesja przebiega pod znakiem spadków indeksów. Inwestorzy poznają wkrótce dane o inflacji w strefie euro i wskaźnik z rynku pracy w USA. Na rynku walutowym USD jest mocniejszy do euro i JPY - informują maklerzy.
Wskaźnik Stoxx Europe 600 zniżkuje o 0,71 proc.
FTSE 100 spada o 0,63 proc.
CAC 40 zniżkuje o 0,86 proc.
DAX idzie w dół o 0,62 proc.
Sainsbury traci 2,3 proc. po ogłoszeniu przez spółkę danych o sprzedaży i przychodach za I kw. Chociaż wyniki tej firmy spożywczej były dobre to analitycy zauważyli słabą pozycję w segmencie towarów ogólnych.
Michelin zniżkuje o 4,8 proc. Analitycy oceniają, że wyniki spółki za I połowę roku prawdopodobnie rozczarują wolumenem. Nie oczekuje się też zmiany wytycznych firmy.
Sodexo idzie w dół o 5 proc., najmocniej od maja 2022 r., po opublikowaniu wyników za III kw. Analitycy RBC wskazują na "nie wyróżniający się wydruk".
Wkrótce inwestorzy poznają dane o CPI w strefie euro i z rynku pracy w USA (JOLTS). Na ich podstawie będą oceniać możliwe przyszłe decyzje monetarne banków centralnych - EBC i Fed.
Główny ekonomista EBC Philip Richard Lane uważa, że dane o inflacji w strefie euro za VI nie dadzą odpowiedzi na pytania banku centralnego na temat presji inflacyjnej.
Lane w rozmowie z Bloomberg TV zasygnalizował, że kolejna obniżka stóp procentowych EBC w lipcu jest mało prawdopodobna i wezwał do cierpliwości - podobnie jak wcześniej prezes EBC Christine Lagarde - w zbieraniu dowodów na to, że inflacja zmierza w kierunku celu na poziomie 2 proc.
W poniedziałek szefowa EBC powiedziała, że bank centralny eurolandu w dalszym ciągu stoi w obliczu szeregu niepewności związanych z inflacją i trochę czasu zajmie zebranie wystarczających danych, aby "mieć pewność, że ryzyko inflacji powyżej celu, minęło".
We wtorek podczas dorocznego forum w Sintrze wypowiadają się bankierzy z EBC, m.in. Lagarde, Guindos, Goolsbee, Elderson, Muller i Schnabel. Wystąpi także szef Fed Jerome Powell.
Tymczasem we Francji partie centrowe i lewicowe chcą blokować skrajną prawicę po tym, jak w niedzielę we Francji odbyła się pierwsza tura przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Wygrało ją skrajnie prawicowe RN, uzyskując 33,2 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasował się lewicowy Nowy Front Ludowy (28 proc.). Dopiero na trzecim znalazł się centrowy obóz Macrona, na który zagłosowało 20 proc. wyborców.
Prezydent Francji Emmanuel Macron po pierwszej turze wyborów parlamentarnych wskazał, że potrzebne jest zjednoczenie się "demokratyczne i republikańskie" w drugiej turze wyborów, przeciwko skrajnie prawicowemu Zjednoczeniu Narodowemu (RN).
II tura wyborów we Francji odbędzie się 7 lipca.
"Jedno jest jasne: polityczny układ sił przesuwa się z centrum na margines" - mówi Guenther Welter, manager portfela w Union Investment.
"Rządzenie we Francji stanie się trudniejsze - zarówno jeśli RN będzie miało większość absolutną, jak i nie będzie wyraźnej większości parlamentarnej" - ocenia.
Jeśli Zgromadzenie Narodowe i jego sojusznicy wygrają w II turze na tyle mocno, aby utworzyć rząd, Francji grozi tzw. "kohabitacja", w której prezydent kieruje polityką obronną i zagraniczną, a sprawami wewnętrznymi i gospodarczymi steruje skrajna prawica.
Taki układ dwupartyjny zdarzał się już we Francji wcześniej, ale nigdy pomiędzy tak ideologicznie przeciwstawnymi przeciwnikami politycznymi.
Na rynku walutowym japoński jen jest wyceniany po 161,68 za 1 USD, w dół o 0,1 proc.
Euro jest po 1,0723 USD, niżej o 0,2 proc.
Rentowność 10-letnich UST wynosi 4,44 proc., w dół o 2 pb.
Złoto w dostawach spot zniżkuje o 0,1 proc. do 2.328,58 USD za uncję.
Ropa WTI na NYMEX drożeje o 0,10 proc. do 83,46 USD za baryłkę, a Brent na ICE zwyżkuje o 0,15 proc. do 86,73 USD. (PAP Biznes)
aj/ ana/