CD Projekt, a potem długo nic, czyli o rzezi na akcjach producentów gier | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
23 lis 2017, 07:09

CD Projekt, a potem długo nic, czyli o rzezi na akcjach producentów gier

W związku z trwającą korektą na akcjach CD Projekt postanowiliśmy sprawdzić jak spisują się w tym roku kursy akcji innych polskich giełdowych spółek produkujących gry. To co zobaczyliśmy przypomina raczej sceny z krwawego horroru klasy B, niż transmisję z meczu piłkarskiego, bo czerwony kolor zdecydowanie dominuje na tle tak lubianego przez inwestorów koloru zielonego.

Coś się tak nam wydawało, że od kwietnia tego roku - gdy CI Games słabo rozpoczęło sprzedaż „Snipera 3” - polskie spółki produkujące gry stały się nieco mniej chodliwym towarem. No ale nie spodziewaliśmy się tego, że stały się w ostatnich miesiącach czymś w rodzaju gorącego ziemniaka, którego bardzo trudno utrzymać w dłoniach.

Poniżej stopy zwrotu dla spółek gamingowych z rynku głównego GPW od początku stycznia 2017 roku do 22 listopada. Osoby o słabych nerwach proszone są o zapoznanie się tylko z trzema pierwszymi pozycjami:

  • CD Projekt: +106%
  • PlayWay: +32,9%
  • 11bit studios: +22,5%
  • Vivid Games: -30,7%
  • Artifex Mundi: -56%
  • CI Games: -58%

Od początku stycznia br. kapitalizacja (wartość rynkowa) spółek gamingowych z rynku głównego urosła o 56%, do 11,38 mld zł. Ale nie oszukujmy się – za największą część tego spektakularnego wyniku odpowiada CD PROJEKT, który już na początku roku był wyceniany na 4,9 mld zł.

Oczywiście, nawet gdybyśmy stworzyli indeks WIG-Gry, w którym CD Projekt nie ważyłby tak dużo, to i tak jego tegoroczny wynik uplasowałby go w ścisłej czołówce indeksów sektorowych. W roku 2017 najlepiej spisuje się bowiem WIG-Paliwa (+37,8%), a miejsca na podium zajmują także WIG-Banki (31%) i WIG-Odzież (30%). To są wyniki dobre, ale nie rewelacyjne i indeks WIG-Gry mógłby nawet myśleć o liderowaniu w gronie subindeksów.

No ale z drugiej strony... czy na początku roku było wielu inwestorów, którzy zakładali że 3 spośród 6 spółek gamingowych z rynku podstawowego w 11 miesięcy potanieją o ponad 30%, w tym dwie o ponad 55%? To chyba pytanie retoryczne.

Polskie spółki gamingowe wypadają blado na tle zagranicznych gigantów

To, co dzieje się z walorami polskich producentów gier jest lekko niepokojące, gdy spojrzy się na inne parkiety. Notowane tam gigantyczne spółki gamingowe zaliczają naprawdę przyzwoity rok. Przoduje chiński Tencent, który urósł (+124%) nawet bardziej niż CD Projekt. Activision Blizzard (+81%) niewiele ustępuje CD Projektowi. A mówimy o spółkach, które są warte od 49,4 mld USD (Activision) do – uwaga, uwaga – 512 mld USD (Tencent).

Wykres 1. Notowania Tencent Holdings (HKG:0700), Activision Blizzard (ATVI), Vivid Games (VVD), CI Games (CIG) i CD Projekt (CDR) w 2017 roku

Wykres 1. Notowania Tencent Holdings (HKG:0700), Activision Blizzard (ATVI), Vivid Games (VVD), CI Games (CIG) i CD Projekt (CDR
Źródło: Google Finance

Zobacz także: Producent gier też może zbankrutować. Oto 11 zagranicznych spółek gamingowych, które wyleciały z biznesu

Spółki gamingowe z NewConnect: 6 z 8 na solidnym minusie

No dobrze, spółki gamingowe są notowane nie tylko na rynku podstawowym GPW. Kilka firm jest również obecnych na rynku alternatywnym NewConnect. Może tam notowane spółki mają lepszą passę w roku 2017 niż na GPW?

Poniżej stopy zwrotu dla spółek gamingowych z NewConnect za rok 2017:

  • Forever Entertainment: +60,5%
  • iFun4All: +9,2%
  • T-Bull: -10,2%
  • QubicGames: -26%
  • Jujubee: -31,3%
  • Bloober Team: -41,4%
  • The Farm 51: -45,7%
  • Macro Games: -64,5%

Sytuacja z walorami producentów gier notowanych na NewConnect jest więc jeszcze gorsza, niż w przypadku rynku głównego. Tylko 2 spośród 8 spółek zyskało na wartości w okresie od początku stycznia do 22 listopada. Aż połowa straciła na wartości ponad 40%.

Czy można to nazwać jakoś inaczej, niż prawdziwą rzeźnią producentów gier? Gdyby chcieć sfilmować to, co dzieje się z ich akcjami w tym roku, trzeba by zrobić horror w stylu „Piły” – bo niemal wszędzie widać krwistą czerwień. Koszmar z ulicy Książęcej dla akcjonariuszy producentów gier trwa i nie wiadomo jak długo jeszcze... Pamiętamy, że znane powiedzonko mówi „kupuj, gdy leje się krew”. Ale warto pamiętać, że ono nie radzi kupować co popadnie, tylko solidne fundamentalnie, przecenione w wyniku paniki spółki. Pytanie: czy inwestorzy panicznie wyprzedają polskie spółki gamingowe, czy po prostu zaczęli je realistycznie wyceniać?

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.