Jeśli sytuacja gospodarcza się pogorszy i dojdzie do wyprzedaży obligacji korporacyjnych o niskim ratingu inwestycyjnym, to może to doprowadzić do kolejnego kryzysu finansowego – alarmuje Bank Rozrachunków Międzynarodowych.
Rynek obligacji korporacyjnych w USA jest wart około 6,4 bln USD. Problem w tym, że około 60% emitentów ma rating BBB – czyli najniższy inwestowalny (niżej są już tylko obligacje śmieciowe). Firmy, które balansują na granicy „śmieciowości”, są nazywane w żargonie inwestycyjnym “upadłymi aniołami”. Czy te „upadłe anioły” przyczynią się do wybuchu kolejnego kryzysu?
W ostatnich miesiącach wiele mądrych głów ostrzegało już przed problematyczną sytuacją na rynku długu firm. Analitycy z Fed i Bank of America, znany inwestor Howard Marks czy też znany ekspert rynku długu Jeff Gundlach alarmowali, że “upadłe anioły” – a dokładnie góra długu przez te firmy wyemitowanego - stanowią zagrożenie dla stabilności system finansowego.
Zobacz także: Nadchodzą ciężkie czasy dla obligacji korporacyjnych, już nie tylko w Polsce, ale i USA - ostrzegają eksperci
Bank centralny banków centralnych ostrzega przed długiem firm
Teraz do tego chóru dołączył Bank Rozrachunków Międzynarodowych (Bank for International Settlements, BIS), czyli swego rodzaju bank centralny banków centralnych. Według jego ekspertów w ostatnich latach wartość długu emitowanego przez firmy z ratingiem BBB urosła zbyt znacząco.
„Jedna trzecia emitentów korporacyjnych w USA i blisko połowa w Europie ma rating BBB. Jeśli tylko w światowej gospodarce dojdzie do poważnego spowolnienia, firmy te zaczną mieć problemy z regulowaniem zobowiązań” – zwraca uwagę BIS. Ich ratingi mogą zostać ścięte, a wtedy te „upadłe anioły” trafią do piekła – ich obligacje o wartości około 1 bln USD staną się papierami śmieciowymi...
Zobacz także: Lont dynamitu podłożonego pod rynkami giełdowymi już płonie – uważa znany amerykański inwestor
Obligacje korporacyjne są atrakcyjne w środowisku niskich stóp, ale do czasu...
W 2018 roku, według BIS, obligacje korporacyjne o ratingu BBB miały około 45% udziału w portfelach funduszy emerytalnych i inwestycyjnych w USA i Europie. Tymczasem w 2010 roku było to ledwie 20%!
Skąd taka popularność tych papierów? No cóż, po prostu w środowisku niskich stóp procentowych dają one naprawdę solidny zysk. Jednak w przypadku panicznej wyprzedaży takich papierów, ich wyceny zanurkują, a wraz z nimi wartość jednostek funduszy inwestycyjnych... Oto gotowy przepis na kolejny kryzys finansowy – ostrzega BIS.
Oto kluczowy fragment z raportu BIS:
Notowania S&P 500 Investment Grade Corporate Bond Index
W ostatnich latach inwestorzy polubili obligacje korporacyjne. Bywały okresy, które świadczyły o tym, że na tym rynku zapanowała nawet euforia. Sytuacja na nim jest wciąż daleka od normalności. Oby inwestorom opadły klapki z oczu zanim nadejdzie recesja (a kiedyś nadejdzie, zapewne prędzej niż później). Inaczej może dojść do paniki, która skończy się kolejnym kryzysem...