Szaleństwo na akcjach spółki Juventus po zwycięstwie z Atletico Madryt w Lidze Mistrzów
Trzy gole Cristiano Ronaldo pomogły Juventusowi Turyn w wyeliminowaniu Atletico Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Od rana na akcjach włoskiego klubu trwa euforia. Na otwarciu wystrzeliły w górę o 23%, o 10:12 rosły o 15,5%.
Cóż to był za mecz! Juventus Turyn wygrał z Altetico Madryt 3:0 w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów, a trzy gole strzelił niezawodny Cristiano Ronaldo. W pierwszym spotkaniu w Madrycie włoski klub przegrał 2:0. Był więc realnie zagrożony odpadnięciem z Ligi Mistrzów. A jednak zakup CR7 okazał się „strzałem w dziesiątkę”.
Wczoraj euforia na stadionie, dziś na akcjach
Od rana zapanowała euforia na akcjach Juventusu, który jest notowany na włoskiej giełdzie. Na otwarciu kurs wystrzelił w górę o 23%, do 1,59 euro. Kieruje się ku poziomom nie widzianym od września 2018 roku, czyli ku okolicom 1,80 euro.
Jak widać na poniższym wykresie, przyjście Cristiano Ronaldo do Juventusu jak na razie przynosi akcjonariuszom spółki spore zyski. Kurs akcji rósł już przed transferem, tylko na podstawie plotki. Rósł także później, gdy okazało się że gwiazda CR7 jest wciąż żywa na boisku i przynosi duże wpływy do klubowej kasy dzięki sprzedażom gadżetów z Portugalczykiem.
Notowania Juventusu Turyn – 1 rok
Zobacz także: Kurs akcji Juventusu najwyżej od ponad roku po transferze Cristiano Ronaldo
Będą wzrosty do finału Ligi Mistrzów?
Wielce prawdopodobne, że w tej chwili zaczął się mocny trend wzrostowy na akcjach Juventusu, który może potrwać do połowy maja. Skąd takie założenie?
Otóż Cristiano Ronaldo jest niekwestionowaną gwiazdą Ligi Mistrzów. Gra tak, jakby niezwykle zależało mu na wygrywaniu tych właśnie rozgrywek. Snajper z Madery ma na koncie w LM już 124 bramki w 160 występach i o 18 trafień wyprzedza nawet Lionela Messiego z Barcelony (130 meczów).
Co jednak najważniejsze, CR7 seryjnie wygrywa Ligę Mistrzów. Triumfował w niej w sezonie 2007/08 z Manchesterem United oraz w sezonach 2013/14, 2015/16, 2016/17 i 2017/18 z Realem Madryt. To dzięki niemu Real jako pierwszy klub w historii obronił to trofeum, a potem (oczywiście jako pierwszy w historii) zdobył je trzy razy z rzędu.
Władze Juventusu nie ukrywały, że sprowadziły Cristiano Ronaldo nie tylko po to, by zarabiać na koszulkach i biletach, ale też po to, by wygrać wreszcie Ligę Mistrzów. W ostatnich sezonach LM to właśnie Real z Cristiano Ronaldo w składzie stawał na drodze Juventusowi. W finale w 2017 roku Real ograł włoski klub z Turynu 4:1, a przed rokiem wyeliminował go w ćwierćfinale.
To wszystko oznacza, że po tym, jak Juventus poradził sobie z tak trudną przeszkodą jak Atletico (i to jeszcze po porażce 2:0 w pierwszym meczu), inwestorzy mogą dojść do wniosku, że pewnie zmierza po pierwszy od lat triumf w Lidze Mistrzów. I mogą „pompować” kurs akcji Juventusu.
Nie zdziwilibyśmy się, gdyby ta historia okazała się modelową ilustracją do giełdowego mechanizmu „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”. Gdyby Juventus naprawdę wygrał Ligę Mistrzów 2019, akcje zapewne wtedy zaczęłyby zniżkować...
Źródło wykresu: MarketWatch