Moskiewska giełda pozostaje zamknięta drugi dzień. Rynek kapitałowy Rosji przeżywa uderzenie atomowe światowych sankcji
W poniedziałek rosyjski bank centralny podjął decyzję o nie rozpoczynaniu sesji giełdowej, aby ograniczyć skutki ostrych sankcji nałożonych po agresji Rosji na Ukrainę. Jednak nie pomogło to akcjom rosyjskich spółek notowanych za granicą. Rosja odczuwa już zapaść gospodarczą przekonują analitycy.
Na pewno nie należy się spodziewać dzisiaj największego krachu na rosyjskim parkiecie w historii, bo rynek giełdowy w Rosji pozostaje zamknięty. Tamtejszy bank centralny wciąż nie zapowiedział, kiedy dojdzie do wznowienia handlu. Wstępnie notowania mają wrócić 5 marca.
Rosyjska gospodarka wita się z bankructwem
Wstrzymanie obrotu akcjami w Rosji nastąpiło w momencie, gdy gospodarka kraju znalazła się pod presją sankcji. Bank centralny Rosji podniósł swoją główną stopę procentową do najwyższego poziomu od dwóch dekad, rubel spadł do rekordowo niskiego poziomu, a indeks rosyjskich akcji MOEX spadł w zeszłym tygodniu o 28%.
MOEX - Moskiewski indeks giełdowy
Zobacz także: Gazprom to nie jedyna gospodarcza broń Putina. Oto 10 rosyjskich firm, które swoją działalnością wspierają Kreml
Zawieszenie obrotu może na razie powstrzymać krwawienie, ale ból będzie trwał nadal, gdy rynek zostanie ponownie otwarty. Wiele rosyjskich spółek jest notowanych na zagranicznych giełdach lub handluje się nimi na podstawie kwitów depozytowych. W poniedziałek handel tymi akcjami był kontynuowany i nie wyglądał najlepiej.
Gigant energetyczny Gazprom (OGZD.UK) zanotował w poniedziałek 41% spadek, po tym jak w ciągu ostatniego tygodnia spadł o 53%. Na giełdzie londyńskiej notowani są również producenci ropy naftowej Lukoil (LKOD.UK) i Rosneft Oil (ROSN.London). Ich wartość spadła odpowiednio o 51% i 38%.
Rosyjskie spółki notowane w Londynie YTD (od początku roku):
— Szymon Machalica (@SzymonMachalic1) March 1, 2022
Rosneft -78%
Lukoil -88%
Novatek -89%
Phosagro -70%
Novolipetsk Steel -82%
Nornickel -59%
Krwawią, krwawią potężnie.#wojna #putler #Ukraina
W USA notowany na Nasdaq dostawca usług telekomunikacyjnych Veon (VEON), który ponad połowę swoich przychodów generuje w Rosji, spadł w poniedziałek o 36%, a Nasdaq wstrzymał w poniedziałek obrót akcjami giganta technologicznego, wyszukiwarki dla rosyjskojęzycznych użytkowników - odpowiednik Google - Yandex (YNDX) po tym, jak w przedsprzedaży ich wartość spadła o ponad 20%. W ciągu ostatniego tygodnia akcje Yandex spadły już o 58%.
Zobacz także: Tesla nie pracuje nad nowymi modelami, ale chce sprzedawać milion sztuk rocznie. Analitycy zmieniają rekomendacje
Notowane w Stanach Zjednoczonych fundusze ETF skupiające się na rosyjskich akcjach również kontynuowały handel w poniedziałek, oferując kolejne okno na rutynę na rosyjskim rynku. Chociaż niektóre z udziałów w tych funduszach nie były notowane, uczestnicy rynku odpowiedzialni za tworzenie i umarzanie udziałów w ETF-ach mogli oszacować wartość bazowych papierów wartościowych na podstawie cen kontraktów terminowych.
Fundusze VanEck Russia ETF (RSX) o wartości 1,3 mld USD oraz iShares MSCI Russia Capped ETF (ERUS) o wartości 350 mln USD spadły od 16 do 25 lutego o blisko 40%, a w poniedziałek odpowiednio o kolejne 30% i 28%. Fundusz VanEck znajduje się obecnie na najniższym poziomie od marca 2009 r., kiedy to kryzys finansowy sięgnął zenitu.
VanEck Russia ETF (RSX)
Każdy z tych dwóch funduszy posiada w swoim portfelu około 30 spółek, które zostały założone w Rosji lub mają znaczną część swoich przychodów lub aktywów w Rosji - niezależnie od tego, gdzie ich akcje są notowane. Zamknięcie moskiewskiej giełdy miałoby wpływ na te fundusze, ale w ograniczonym zakresie, gdyż większość ich udziałów jest notowana za granicą. Na przykład, fundusz VanEck ETF posiada jedynie 11% aktywów zainwestowanych w lokalnie notowane akcje rosyjskie.
iShares MSCI Russia Capped ETF (ERUS)
Jest tylko jeden problem: wstrzymanie obrotu niektórymi akcjami może ograniczyć zdolność funduszy ETF do tworzenia i umarzania udziałów w miarę potrzeb. To upodabnia je do funduszy zamkniętych, które często notowane są z premią lub dyskontem w stosunku do wartości aktywów netto, w zależności od popytu inwestorów na sam fundusz.
Wydaje się, że popyt ten jest obecnie duży, ponieważ niektórzy inwestorzy i zarządzający aktywami zaczęli kupować akcje po niedawnym spadku wartości rosyjskich akcji. W ubiegły piątek inwestorzy wpłacili do VanEck ETF 261 mln USD, co oznacza największy jednodniowy przepływ aktywów netto od 2007 r. Ten silny popyt utrzymał się także w poniedziałek.
Inwestorzy chcą grać na upadek Rosji
Ten silny popyt prawdopodobnie utrzymał się w poniedziałek, gdyż fundusz zakończył sesję notowany o 35% powyżej szacowanej wartości aktywów netto - podaje Morningstar. Podobnie akcje funduszu iShares ETF zakończyły poniedziałkową sesję z 22% premią w stosunku do wartości aktywów bazowych.
Ten duet nie jest osamotniony. W skali globalnej fundusze inwestycyjne, ETF-y i fundusze hedgingowe dedykowane akcjom rosyjskim osiągnęły w ostatnim tygodniu najwyższy od czterech miesięcy poziom napływu środków - zauważa Cameron Brandt, dyrektor ds. badań EPFR. „Sugeruje to, że wielu inwestorów spodziewało się, że Rosja wycofa się, wywołując rajd ulgi, aż do momentu, gdy czołgi zaczęły wjeżdżać na Ukrainę" - napisał w poniedziałkowej nocie.
Silne napływy do funduszu nie zawsze są jednak oznaką hossy: Niektóre z nowych akcji mogą być tworzone przez uczestników rynku, aby mogli je pożyczyć osobom sprzedającym akcje z krótkim terminem wykupu, które zakładają, że ceny będą nadal spadać. Według danych firmy S3 Partners, zainteresowanie krótkimi pozycjami na VanEck Russia ETF wzrosło do ponad 26%, podczas gdy trzy miesiące temu wynosiło około 10%.
To nie pierwszy raz, kiedy ETF-y są wskaźnikiem zawieszonych rynków. W samym środku kryzysu zadłużeniowego w Grecji w 2015 r. giełda w Atenach została zamknięta na kilka tygodni, aby zapobiec dalszym stratom finansowym. Jednak greckie ETF-y w Stanach Zjednoczonych kontynuowały handel i dość trafnie przewidywały poziomy cen greckich akcji po ponownym otwarciu rynku.