Afera dotycząca NCBR może zaszkodzić będącemu już w trudnym położeniu rynkowi NewConnect
Potencjalnych efektów sprawy dotyczącej złego rozdysponowywania unijnych środków przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju możemy doczekać się w przyszłym roku. Spółki, a właściwie fundusze VC finansowane środkami z NCBR, które posiadają akcje spółek z NC mogą mieć problemy. Czy i tak mocno poturbowany NewConnect wyjdzie z tego obronną ręką?
Pod koniec maja ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła, że trwa analiza programów NCBR, które otrzymały dofinansowania z UE. Sam proces ma potrwać około 10 miesięcy, a szacowane straty dla polskiego budżetu to 400-600 mln zł. Nie jest tajemnicą, że fundusze VC korzystają z tego kapitału przy finansowaniu start-upów. Co więcej, spółki mają też możliwość otrzymania dotacji bezpośrednio od NCBR.
Zobacz także: Fundusze VC zainwestowały w Polsce w I półroczu ponad 1 mld zł. Oczekiwanie na unijne środki powoduje, że uwagę przykuwają większe firmy
Szczegóły afery w NCBR
Przypomnijmy, że w październiku 2023 r. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport dotyczący m.in. nieprawidłowości przy przygotowywaniu i naborze wniosków w konkursie Szybka Ścieżka – Innowacje Cyfrowe. Jak wskazali kontrolerzy, dotacje w łącznej kwocie 178 mln zł otrzymały dwie spółki: jedna założona na 10 dni przed końcem naboru wniosków, a druga – powiązana z osobą z bliskiego otoczenia byłego wiceministra odpowiedzialnego za NCBR. Co więcej, NIK wskazała na zachowania korupcjogenne panujące w NCBR.
|
Raport NIK spotkał się z zainteresowaniem nowej władzy, która zdecydowała się podjąć kroki. W marcu prokuratura w Lublinie przedstawiła zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i wyłudzenia byłemu prezesowi NCBR Investment Fund Krzysztofowi B. Sprawa dotarła też do Europejskiego Urzędu do spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF), który rozpoczął własne śledztwo. Pod koniec maja ruszyły wspomniane audyty w NCBR, które prowadzone są przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. W sierpniu zaś doszło do kolejnych zatrzymań, tym razem wicedyrektorki NCBR Hanny S. oraz przedsiębiorców Dawida E. oraz Kamila C.
|
Zobacz także: Zima na rynku finansowania start-upów zbliża się ku końcowi. Nadchodzą programy unijne oraz prywatni inwestorzy
Kluczowe efekty audytów
Dla spółek notowanych na NewConnect, które wśród swoich akcjonariuszy mają fundusze VC lub otrzymały od NCBR dotacje, najważniejsze okażą się efekty prowadzonych audytów. Na tym etapie oczywiście nie wiadomo, w wypadku których funduszy czy programów wsparcia mamy do czynienia z naruszeniami. Eksperci są jednak zdania, że jest to czynnik ryzyka, który spółki i inwestorzy powinny brać pod uwagę.
„Problemy funduszy mogą przełożyć się na trudności spółek. Polski rynek kapitałowy jest relatywnie mały, a informacje o problemach z rozliczeniami rozchodzą się bardzo szybko. Problemy związane z instytucjami rządowymi to dodatkowe ryzyko, którego inwestorzy starają się unikać. W rezultacie spółki, które były związane z jakimikolwiek aferami, mogą napotkać znaczące trudności w pozyskiwaniu dodatkowego finansowania w kolejnych rundach inwestycyjnych” komentuje dla Strefy Inwestorów Aleksander Kłak z RKKVC, funduszu inwestującego środki prywatne.
Inwestycje VC w Polsce w latach 2019-2024
Źródło: PFR Ventures
Co ciekawe, specjaliści wskazują przede wszystkim na szkody reputacyjne, a nie finansowe.
„Nie każdy fundusz VC ma coś na sumieniu, jeśli był (częściowo?) finansowany przez NCBR. Jeśli jednak prokuratura znajdzie w sposobie pozyskiwania środków jakieś nielegalne ślady, to oczywiście uderzyłoby w jego kapitały. Jeśli spółki korzystające z funduszy VC nie miały nic wspólnego ze sposobem pozyskiwania kapitału z NCBR, to według mnie trudno byłoby nakazać im zwrot środków. Nie ulega jednak wątpliwości, że sama informacja o takich problemach inwestora (funduszu VC) doprowadziłaby do załamania biznesu danej spółki. Finanse to przede wszystkim kwestia odpowiedzialności i zaufania. Widać to było na przykład po raporcie Hindenburga w sprawie LPP, która to spółka nie była (według mnie) niczemu winna, a jednak cena jej akcji zanurkowała” dodaje Piotr Kuczyński, ekonomista, analityk DI Xelion.
Zobacz także: Big Short wersja Polska. O co chodzi w starciu Hindenburg Research vs LPP | Gorący Temat
Firmy niewzruszone
O opinię na temat zaistniałej sytuacji oraz ocenę potencjalnych konsekwencji audytów poprosiliśmy niektóre fundusze VC, które są obecne w akcjonariatach spółek z NewConnect i jednocześnie korzystają lub korzystały z unijnych środków. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Same spółki podtrzymują jednak, że potencjalne problemy akcjonariuszy nie stanowią poważnego zagrożenia dla ich działalności.
„Projekt Bridge Alfa, współfinansowany przez NCBR, został przez spółkę oraz przez fundusz Innoventure pozytywnie rozliczony jeszcze w 2022 r., z dodatkowymi kontrolami w 2023 r. Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości co powoduje, że nie mamy obaw o bezpieczeństwo spółki w tym zakresie. Bezpieczeństwo SDS Optic to rzetelne i odpowiedzialne grono inwestorów, ale także dywersyfikacja źródeł pozyskiwania kapitału. Nasza działalność nie opiera się jedynie na kapitale pozyskiwanym z giełdy. Pozyskaliśmy finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego czy wielu dotacji, zarówno w Polsce jak i bezpośrednio w Komisji Europejskiej. Rozważamy kolejne opcje grantowe i dotacyjne. Wszystko to daje nam komfort rozwijania technologii inPROBE” podkreśla Mateusz Sagan, dyrektor operacyjny SDS Optic. Ponad 8% akcji biotechnologicznej firmy posiada Innoventure ASI, fundusz czerpiący środki z unijnych programów.
Notowania SDS Optic w ciągu ostatnich 12 miesięcy
„Zespół zarządzający Noctiluki ze smutkiem patrzy na zawirowania wokół publicznego systemu finansowania innowacji z uwagi na to, że stanowi on istotne źródło finansowania spółek na wczesnym etapie rozwoju i do tej pory był kołem zamachowym kolejnych fal nowopowstałych spółek technologicznych w Polsce. Jako spółka giełdowa jesteśmy w stałym kontakcie ze wszystkimi akcjonariuszami, w tym z przedstawicielami ASI ValueTech Seed oraz Polskim Instytutem Badań i Rozwoju Inwestycje. Fundusze te są z nami od początku istnienia Noctiluki, a ich przedstawiciele są również członkami rady nadzorczej. Od tego czasu fundusze te nie sprzedały żadnej z posiadanych akcji i nie mamy informacji, aby w najbliższej przyszłości miało się to zmienić. Jeśli takie ruchy będą planowane, jesteśmy przekonani, że będzie to ze spółką zaplanowane i skoordynowane” dodaje Mateusz Nowak, dyrektor rozwoju Noctiluki.
Sytuacji nie chce komentować HiProMine, spółka specjalizująca się w produkcji karmy dla zwierząt z białka owadziego. Ponad 5% akcji firmy jest w posiadaniu NCBR Investment Fund, którego były prezes został zatrzymany.
Zobacz także: Załamanie na rynku venture capital trwa. Nadzieją na poprawę napływ unijnych środków
Potrzebna zmiana formatu
Jak zauważyli wyżej specjaliści, w tym momencie rodzimy ekosystem dofinansowania start-upów opiera się w dużej mierze na środkach europejskich. Eksperci podkreślają jednocześnie, że system ten powinien powoli ewoluować, a w nowym porządku większą rolę musi odgrywać kapitał prywatny.
„Tam gdzie jest zaangażowanie środków publicznych, tam też należy spodziewać się okresowych turbulencji. To po prostu część tego procesu i dotyczy to większości gospodarek. Ale w przypadku Polski to może być sygnał, że czas zacząć jednak angażować mocniej instytucje prywatne i podążyć ścieżką jakości, a nie ilości. Zamiast ponad 100 funduszy VC, może łatwiej zarządzać zaangażowaniem w kilkudziesięciu lub nawet kilkunastu wspieranych ze środków publicznych. Resztę podmiotów można zawsze zasilić środkami na zasadach rynkowych, z wyłączeniem mechanizmów grantowych. W Polsce jest już wystarczająco dużo kapitału - czas po prostu stworzyć efektywne strumienie ich dystrybucji do ekosystemu technologicznego” podkreśla Tomasz Kowalczyk, odpowiedzialny za rozwój innowacji w PZPN oraz partner Rebels Valley.
Wydarzenia wokół NCBR powinny zmotywować też samych zarządzających start-upami do tego, by bardziej dywersyfikowali źródła finansowania. Takie podejście sprawdziło się w przypadku SDS Optic.
„Spółki w Polsce zdecydowanie powinny rozważać dywersyfikowanie źródeł pozyskiwania kapitału. To podejście, które kultywujemy od wielu lat w SDS Optic i umożliwia nam skuteczne zarządzaniem płynnością finansową, a do tego pozwala zyskać to, co najlepsze z wielu różnych rozwiązań. Doświadczenie i zweryfikowany plan rozwoju pozwoliły nam otrzymać wsparcie Europejskiego Banku Inwestycyjnego w kwocie do 10 mln euro w formie finansowania venture debt. Spółka efektywnie pozyskuje dofinansowania z Funduszy Europejskich i regularnie monitoruje rynek w poszukiwaniu potencjalnych nowych rozwiązań z zakresu finansowania zewnętrznego podejmowanych przez spółkę inicjatyw” wylicza dyrektor operacyjny SDS Optic.
Zobacz także: Wkrótce ruszy Kanał Zero. Czego o start-upach uczy burzliwa historia rozstania w Kanale Sportowym
NewConnect w dołku
Od początku roku NCIndex zjechał o ponad 14% do poziomu około 260 pkt. W historii notowania były tak nisko dwa razy: w momencie wybuchu pandemii oraz na przełomie lat 2018-2019. Po szczytach osiągniętych podczas gamingowej hossy nie ma już śladu, a potencjalne problemy dotyczące NCBR mogą nie nastrajać pozytywnie inwestorów indywidualnych, którzy w znacznej większości odpowiadają za obroty na małym parkiecie.
„NewConnect nie ma dobrej prasy i nawet się temu nie dziwię, bo brak regulacji obowiązujących na głównych rynkach GPW prowadzi często do dziwnych ruchów cen. Nie jestem śledczym, więc trudno mi się na ten temat wypowiadać, ale sam od początku podchodziłem bardzo nieufnie do tego rynku. Nie ulega wątpliwości, że nagłośnienie sposobu finasowania spółek z tego rynku nielegalnie pozyskiwanymi funduszami (o ile taki proceder miał miejsce) dodatkowo by temu rynkowi zaszkodziło” podsumowuje Kuczyński.
Notowania NCIndex w ciągu ostatnich 12 miesięcy