Wady i zalety kupowania spółek na IPO od funduszy Private Equity | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Piotr Kwestarz
13 paź 2015, 07:10

Wady i zalety kupowania spółek na IPO od funduszy Private Equity

Raz na kilka IPO trafiają się spółki, które są wprowadzane na giełdę przez fundusze private equity (PE). Jest to dość specyficzna grupa firm. Powody wejścia na rynek oraz to, co sprzedający akcje fundusz oferuje, różnią się od zwykłych ofert na rynku. Czy warto brać udział w IPO spółek, które są oferowane przez fundusze private equity? Czy inwestor ma szansę więcej zyskać na takim IPO? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć w tym artykule.

Krótko o funduszach private equity

Private equity, w skrócie PE, są to fundusze, które zajmują się finansowaniem przedsiębiorstw i tym samym są alternatywą dla banków. Zwykle nie pożyczają kapitału, ale udostępniają go w zamian za udziały w firmie. Skupiają się głównie na spółkach w początkowej fazie rozwoju. Podejmują ponadprzeciętne ryzyko, ale jeśli trafią na pomysł, bądź biznes, który uda się szybko rozwinąć, ich zwrot z inwestycji zwykle jest bardzo duży.

Zasady inwestycji funduszu private equity Krokus PE - zaangażowanego (obecnie lub w przeszłości) w takie spółki giełdowe, jak OT Logistics, Polwax, czy Polmed

Krokus preferuje inwestycje związane z finansowaniem ekspansji przedsiębiorstw oraz wykupy firm z segmentu małych i średnich przedsiębiorstw.

Zazwyczaj Krokus inwestuje od 3 do 15 milionów euro w jedną spółkę, obejmując pakiet większościowy lub znaczący pakiet mniejszościowy akcji/udziałów w spółce na okres od 3 do 6 lat. W niektórych przypadkach przeprowadzane są również inwestycje spoza preferowanego przedziału.

W procesie podejmowania decyzji inwestycyjnych Krokus poszukuje spółek, które spełniają większość lub wszystkie z następujących kryteriów inwestycyjnych:

  • Silna i stabilna pozycja na rynku
  • Dobry zespół zarządzający z wiarygodnymi planami rozwoju
  • Aktualni lub perspektywiczni liderzy w sektorze o dużym potencjale wzrostu organicznego 
  • Podmioty konsolidujące swoją branżę lub podlegające konsolidacji 
  • Firmy o dobrych fundamentach, które mogą być nabyte po relatywnie atrakcyjnej cenie ze względu na przejściowe problemy finansowe.
  • Krokus stara się podnosić wartość swoich inwestycji poprzez aktywną współpracę z zespołami zarządzającymi, działając jako katalizator do dalszego wzrostu.

Źródło: Krokus Private Equity.

Co wnosi fundusz private equity do spółki i dlaczego takie spółki mają lepsze perspektywy

Średnia ilość akcji w posiadaniu funduszu private equity przed IPO spółki wynosi 60%, więc zwykle PE mają pełną władzę nad spółką poprzez pakiet kontrolny. Fundusz, poza udostępnieniem finansowania, daje także firmie dostęp do specjalistów i menedżerów. Tym samym kieruje jej rozwojem aż działalność osiągnie znaczne rozmiary.

Zaangażowanie funduszu w spółkę zwykle trwa od 2 do 7 lat. Jest to proces długotrwały i kosztowny. Podczas tego okresu spółka nie wypłaca odsetek za udostępniony kapitał ani dywidend.

Spółka jest zarządzana aż do czasu osiągnięcia odpowiedniego rozmiaru. Tak więc jak tylko firma będzie gotowa, zostaje wystawiona na sprzedaż w celu realizacji zysków z inwestycji funduszu private equity.

Zwykle więc na giełdę są wprowadzane spółki:

  • które są już w miarę duże,
  • o rosnących zyskach i dobrej rentowności,
  • o prawidłowych przepływach pieniężnych,
  • oraz przejrzystych strukturach organizacyjnych.

Dlaczego private equity w ogóle sprzedają dobre spółki?

Naturalne pytanie jakie warto sobie postawić dotyczy sensu takich transakcji. Skoro spółka jest taka dobra to czemu fundusz ją sprzedaje? Są ku temu dwa główne powody.

Po pierwsze fundusz nie bierze pieniędzy na inwestycję z powietrza, ale od inwestorów, którymi są osoby prywatne, banki, fundusze inwestycyjne, instytucje ubezpieczeniowe oraz tak zwane fundusze funduszy. Zwykle inwestycja w daną spółkę ma ustalony z góry horyzont czasowy, po którym ci inwestorzy chcą odzyskać z nawiązką zainwestowane środki, by móc po prostu wycofać zarobione pieniądze lub znów zainwestować w nowe przedsiębiorstwa za pośrednictwem funduszu PE.

Drugim powodem jest chęć maksymalizacji stopy zwrotu. Fundusz musi konkurować z innymi możliwościami alokowania kapitału. Wraz z rozwojem spółki, którą się opiekuje, zmniejsza się ryzyko inwestycyjne, ale też zmniejsza się potencjalna stopa zwrotu. Tak więc logicznym krokiem z punktu widzenia funduszu jest spieniężenie inwestycji i zajęcie się nowymi, szybciej rosnącymi inwestycjami w początkowym stadium rozwoju.

Czy to oznacza, że na giełdę wprowadzane są spółki bez perspektywy rozwoju? Czy taka spółka osiągnęła już wszystko co mogła i jest to ostatni dzwonek by ją sprzedać? Skoro tak, to dlaczego ktoś miałby w nie inwestować?

Otóż w zdecydowanej większości przypadków tak nie jest. Po prostu wprowadzana spółka już nie jest w stanie zwiększać swojej wartości o kilkadziesiąt czy o kilkaset procent rok do roku, jak to ma miejsce w pierwszych latach jej rozwoju. Niższe tempo nie jest zadowalające dla funduszu PE, ale dla inwestorów na giełdzie może być wciąż odpowiednie. Spółka wciąż ma bowiem przed sobą perspektywy wzrostu i często jest już w stanie wypłacać regularnie dywidendy.

Jeśli zatem chcemy mieć większe szanse na kupno spółki zdrowej, stabilnej, wypłacającej dywidendy i dobrze zarządzanej, na dłuższy termin, to jest to propozycja dla nas. Natomiast jeśli liczymy na dynamiczny wzrost i „innowacyjny produkt, który ma podbić cały świat”, to niestety źle trafiliśmy.

Czy stopa zwrotu z tego rodzaju spółek jest większa niż przeciętna?

Statystyki dotyczące wszystkich debiutów, bez względu na to kto wprowadza spółkę na giełdę, mówią, że w większości przypadków można zarobić stosując strategię kupna na IPO i sprzedaży pierwszego dnia notowań. Czy w przypadku spółek wprowadzanych przez fundusze private equity jest tak samo bądź lepiej?

Otóż okazuje się, że nie. Spółki wprowadzane przez fundusze – statystycznie rzecz ujmując – charakteryzują się mniejszym stopniem niedowartościowania, czyli są lepiej, wyżej wyceniane i przez to zysk w przypadku sprzedaży na pierwszej sesji jest mniejszy niż innych spółek. Dlaczego tak się dzieje? Otóż sam udział funduszu PE w spółce świadczy o jej wysokiej jakości. Proces sprzedaży jest prowadzony przez najlepszych specjalistów, z którymi fundusz ma kontakt. Dodajmy do tego, że często takie IPO nie jest pierwsze w historii funduszu i nowi akcjonariusze sprzedawanej spółki bazują często na reputacji funduszu PE. W tej sytuacji fundusz PE nie musi ponosić dodatkowych kosztów w postaci ponadprzeciętnego niedoszacowania. Oczywiście powyższe stwierdzenia dotyczą tylko funduszy znanych i z ugruntowaną pozycją na rynku. Nowe fundusze PE często muszą udowodnić poprzez pierwsze IPO, że są warte zaufania, więc statystycznie częściej sprzedają spółkę z dyskontem.

Skoro na pierwszej sesji nie da się zarobić to może warto akcje trzymać dłużej? Okazuje się, że także statystycznie strategia „buy&hold” nie działa jeśli mamy zamiar sprzedać akcje szybciej niż 2-3 lata od debiutu. Dlaczego? Otóż fundusze bardzo często nie wychodzą całkowicie z inwestycji w czasie IPO, ale po pół roku (czasem roku) zaczynają sprzedawać resztę swoich akcji. Taki proces wyjścia funduszu trwa średnio właśnie 2-3 lata i obciąża on wycenę spółki.

Natomiast strategia „buy&hold” sprawdza się znakomicie w dłuższym okresie. Wskazują na to w Alon Brav i Paul Gompes w badaniach rynku amerykańskiego. Przebadali 934 spółki wprowadzane przez fundusze PE i 3407 zwykłych spółek, które miały swoje IPO w latach 1972-1992. Wynik jaki uzyskali wskazuje na wyższą stopę zwrotu podopiecznych funduszy private equity po pięciu latach od IPO niż w przypadku innych spółek. Dla rynku europejskiego podobne badania przeprowadzili Wolfgang Bessler i Martin Seim. Przebadali 500 spółek. Wynik uzyskali podobny: akcje wprowadzane przez fundusze PE są w dłuższej perspektywie mniej przeszacowane i przynoszą inwestorom większy zysk. Dla polskiego rynku podobne badanie przeprowadził na próbie 26 spółek dla lat 2002-2010 Tomasz Sosnowski i przedstawił je w swojej książce „Dezinwestycje funduszy private equity metodą IPO”. Wyniki uzyskał podobne do poprzedników.

Warto zwracać uwagę na debiuty spółek z udziałem private equity

Fundusze private equity wprowadzają średnio co ósmą spółkę na GPW. Warto zwrócić uwagę na tę grupę debiutantów. Jednak to nie jest inwestycja dla osób, które liczą na bardzo duży wzrost przedsiębiorstwa, gdyż zwykle wprowadzane spółki są już dojrzałe. Można natomiast liczyć na to, że kupowana spółka jest rentowna, stabilna finansowo, dobrze zarządzana i ma szansę wypłacać regularnie dywidendę.

Nie jest to też inwestycja na krótki okres. Stopy zwrotu ze sprzedaży akcji spółek wprowadzanych przez doświadczone fundusze PE pierwszego dnia notowań są niższe niż dla innych spółek. Natomiast w długim terminie stopa zwrotu odwraca się na korzyść tych właśnie spółek.

Poszukującym więcej informacji na temat debiutów spółek na giełdzie zarządzanych przez private equity polecamy książkę pt. „Dezinwestycje funduszy private equity metodą IPO”, autorstwa Tomasza Sosnowskiego.

Zapisz się na darmowy newsletter na temat IPO na GPW, aby otrzymywać najnowsze analizy

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.