People Can Fly planuje debiut na GPW. Polski producent gier AAA złożył prospekt emisyjny do KNF
People Can Fly złożył prospekt emisyjny do KNF. Jest to pierwszy krok do przeprowadzenia debiutu. Tym samym na giełdę trafi druga, po CD PROJEKT, spółka produkująca gry AAA. Model biznesowy, i przez to profil ryzyka, People Can Fly wyróżnia się od CD PROJEKT.
Gry, nad którymi pracował i pracuje People Can Fly, są znane szerokiemu gronu graczy. Spółka współtworzyła we współpracy z Epic Games uznane tytuły takie jak Painkiller, Unreal Tournament, Spyjinx czy Fortnite. Tworzyła też grę Gears of War. Na własny rachunek stworzyła natomiast grę Bulletstorm.
Studio od samego powstania w 2002 r. specjalizuje się w grach wideo typu shooter i zalicza się do pionierów tego typu gier w Polsce i Europie.
„Nauczyliśmy się współpracować z jednym z najlepszych studiów gamingowych na świecie (Epic Games) oraz świetnie poznaliśmy silnik Unreal Engine na którym pracujemy do dzisiaj. Przez prawie dekadę pracowaliśmy nad najlepszymi shooterami na świecie – poznaliśmy ten gatunek gier dogłębnie” - mówi Sebastian Wojciechowski, CEO People Can Fly
Zobacz także: People Can Fly – jeden z najbardziej doświadczonych deweloperów gier AAA w Polsce - zadebiutuje na GPW
Obecnie studio pracuje nad dużą produkcją AAA, grą Outriders na zlecenie zewnętrznego wydawcy Square Enix znanego z takich gier jak Final Fantasy, Life is Strange, Tomb Raider, Just Cause czy Avengers Marvela. Premiera Outriders planowana jest na koniec tego roku.
„Outriders to jest projekt o rząd wielkości większy od tego co do tej pory robiliśmy, więc uważamy go za przełomowy w naszej historii” - dodaje Wojciechowski.
Ponadto, People Can Fly rozpoczął prace, przy współpracy z jednym z globalnych wydawców gier, nad nowym projektem także z segmentu gier AAA.
Zobacz także: 10 spółek, dla których NewConnect stał się już za mały i planują debiut na głównym rynku GPW
Inny sposób podejścia do produkcji dużych gier
To co odróżnia People Can Fly od innych studiów produkujących gry wysokobudżetowe w Polsce, takich jak CD PROJEKT i Techland, jest jego model biznesowy. Spółka bowiem nie tworzy gier AAA za własne środki, ale współpracuje z dużymi wydawcami zagranicznymi. Zarabia na samym tworzeniu gier, a po ich wydaniu ma także udział w zyskach. Pozwala to spółce zarabiać na produkcjach niezależnie od ich sukcesu na rynku.
Takie podejście zmienia profil ryzyka. Spółka nie jest uzależniona od sukcesu poszczególnych gier, których premiery często są oddalone od siebie w czasie nawet o kilka lat.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że współpraca z największymi wydawcami zdolnymi udźwignąć projekty typu AAA jest pewnym wyróżnieniem na światowym rynku. People Can Fly w 2011 roku, w momencie wydawania Bulletstorma, było największym studiem w Polsce. Obecnie to się zmieniło na korzyść CD PROJEKT, ale pozwoliło to spółce wyrobić sobie światową renomę. Dlatego teraz People Can Fly nie ma problemów z pozyskaniem wydawców dla swoich produkcji, których budżety są oficjalnie nieznane, ale mówimy o wielomilionowych kwotach.
„PCF ma renomę która pozwala nam współpracować z największymi wydawcami i dobrze zarabiać na produkcjach niezależnie od ich sukcesu finansowego. Warto pamiętać o tym, że wydawców będących w stanie sfinansować tak duże projekty jak Outriders jest może z 10 na świecie” - mówi w wywiadzie dla Strefy Inwestorów Sebastian Wojciechowski
Drugim wyróżnikiem jest posiadanie studiów deweloperskich poza granicami Polski. People Can Fly ma studia w Nowym Jorku, New Castle, Montrealu i oczywiście w Polsce (Rzeszów, Łódź).
„W tej chwili pracuje prawie 250 osób. Mamy cztery studia w trzech krajach, na dwóch kontynentach. Uważam, że to jest zdecydowanie nasz atut. Naszym celem jest ściąganie do zespołu największych talentów tworzących gry z całego świata. Obcokrajowców z zachodu trudno jest przekonać do osiedlenia się w Polsce. (…) Doświadczeni deweloperzy z zachodu mają rodziny, dzieci, którym nie jest łatwo u nas się zaaklimatyzować stąd decyzja o otwieraniu studiów na zachodzie” - dodaje Wojciechowski
Zobacz także: „Renoma People Can Fly pozwala nam dobrze zarabiać na produkcjach, niezależnie od ich sukcesu finansowego” – Sebastian Wojciechowski, CEO
A jednak własne produkcje
Sprawdzony model biznesowy współpracy z wydawcami ma wiele zalet. Dlatego spółka nie zamierza z niego rezygnować. Mimo to tworzenie gier od początku do końca na własny rachunek też jest brane pod uwagę. Obecnie People Can Fly ma jedno własne IP. Jest to gra Bulletstorm. W 2017 r spółka wydała remaster gry pod tytułem Bulletstorm: Full Clip Edition, na którym cały czas zarabia.
„Tutaj już wchodzimy w konkrety strategii o której nie chcę za dużo mówić, ale myślę, że intuicyjnie widać, że możemy to robić. Na pewno taki model funkcjonowania daje wiele korzyści i w przypadku giełdy dawałby unikatowy profil potencjału i ryzyka” - podsumowuje Wojciechowski.
Debiut People Can Fly na GPW jeszcze w tym roku
Spółka złożyła prospekt emisyjny do KNF. Jest to pierwszy krok przed debiutem na giełdzie. Oczywiście ze względu na skalę działalności, People Can Fly wybiera się na rynek główny i znajdzie się w gronie takich spółek jak CD PROJEKT, Ten Square Games czy 11 bit studios.
Nie znamy jeszcze daty debiutu, ale zwykle należy poczekać kilka miesięcy na zatwierdzenie prospektu. Spółka oczekuje dopuszczenia akcji na giełdę jeszcze w tym roku.
Nie mamy też informacji, czy People Can Fly zamierza przeprowadzić ofertę publiczną przed debiutem. Nie jest to wykluczone, gdyż studio zamierza w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy znacznie powiększyć swoje oddziały zlokalizowane w USA i Kanadzie. By poznać szczegóły ewentualnej oferty, musimy poczekać do publikacji prospektu emisyjnego.