Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Weterani branży gier szturmują warszawską giełdę. Miąsik, Pantoła, Mikociak i Mazur przygotowują spółki do debiutu na NC

Udostępnij

Na rynku gier mamy obecnie wysyp spółek gamingowych, które szturmują warszawską giełdę. Wśród wielu kandydatów do debiutu można znaleźć spółki, których założycielami są legendy polskiej branży gier: Macieja Miąsika, Rolanda Pantołę, Lucjana Mikociaka czy Tomasza Mazura.

Gaming stał się niezwykle interesującym zajęciem dla wielu, nie tylko z perspektywy gracza, ale również producenta gier. Od wielu miesięcy inwestorzy mogą obserwować, jak na warszawską giełdę - a w szczególności rynek NewConnect - wchodzą kolejne, młode firmy gamingowe z kilkoma tytułami na koncie albo nawet bez nich.

Wśród przyszłych debiutantów są jednak również spółki kilku weteranów z polskiego świata gier, którzy mają na swoim koncie nie jedną, ale w niektórych przypadkach kilkanaście zrealizowanych gier. Mowa o Macieju Miąsiku z Pixel Crow, Rolandzie Pantoła z Detalion Games, Lucjanie Mikociaku z DRAGO entertainment oraz Tomaszu Mazurze z Forestlight Games. Choć zaczynali oni swoją przygodę z gamingiem wiele lat temu, to są świadomi zmian jakie w branży nastąpiły i wiedzą jak je wykorzystać.

„Prawdziwą ewolucję przeszły zespoły produkujące gry. Na początku branży, kiedy królowały komputery 8-bitowe, zespół 1-3-osobowy mógł stworzyć prawdziwy hit, a liczył się przede wszystkim geniusz, jak przy tak ograniczonych możliwościach sprzętowych wycisnąć aż tak wiele. Z czasem zespoły rosły, zmieniał się też sposób zarządzania produkcją. Pojawiało się coraz więcej osób odpowiedzialnych tylko za fragment procesu tworzenia gier. Pojawiały się nowe rozwiązania, mechaniki i oczywiście coraz lepszy sprzęt, a więc też nowe wyzwania dla zespołów” – mówi Tomasz Mazur, prezes Forestlight Games. „Zrobienie hitu to już było wyzwanie nie tylko osobowe, ale także organizacyjne i przede wszystkim finansowe. Pojedynek o gracza przeniósł się z poziomu gry do marketingu, coraz większe budżety na promocję i coraz potężniejsi gracze na rynku wydawniczym. Tak naturalnie gry podzieliły się na te AAA, trochę mniejsze, powiedzmy A i indie” – dodaje.

Maciej Miąsik z Pixel Crow

Osobom, które śledzą polski rynek gier od jego początków Macieja Miąsika nie trzeba przedstawiać. Przez wielu nazywany jest legendą, a swoją przygodę z rynkiem gier rozpoczął jeszcze w latach 90. W 1998 roku wspólnie z Rolandem Pantołą założył spółkę Detalion. Jest ona znana z takich gier jak Schizm.

„Polska branża gier wideo rozwija się od początku lat 90. ubiegłego wieku. Początki były skromne i właściwie rozwój, poza początkowym, nie był zbyt dynamiczny. Rynek krajowy dość szybko przestał wystarczać na pokrywanie rosnących kosztów produkcji – wymuszanych konkurencją znacznie drożej produkowanych gier na świecie – co sprawiło, że tylko te firmy, które umiały zapewnić sobie odpowiednie finansowanie, były w stanie przetrwać na rynku” – opowiada nam Maciej Miąsik.

Schizm to nie jedyna produkcja, przy której pracował Maciej Miąsik. Jest on również współtwórcą gry Electro Body, która była pierwszym polskim komercyjnym tytułem przeznaczonym na komputery osobiste. O jego doświadczeniu w branży gier świadczy również fakt, że był szefem produkcji pierwszej części kultowego już Wiedźmina.

Aktualnie Maciej Miąsik tworzy gry pod szyldem studia Pixel Crow, który wchodził przez długi czas w skład Movie Games, ale ostatecznie został wydzielony jako oddzielny podmiot. Pierwszą produkcją Pixel Crow jest stworzony w 2017 roku Beat Cop. Na wydanie gry zdecydowało się 11 bit studios. W trakcie ostatniej konferencji rocznej warszawska spółka poinformowała, że gra przyniosła 11 bit studios już ponad 1 mln USD przychodu. Jak podkreślał Maciej Miąsik w wywiadzie dla Strefy Inwestorów, gra przez większość czasu była tworzona przez 2 osoby, a dopiero w późniejszym czasie dołączyły do produkcji kolejne osoby.

„Pixel Crow z założenia to miał być malutki zespół zajmujący się jedną grą w ramach Movie Games. Mnie ten układ bardzo odpowiadał, bo nie jestem najmocniejszy w sprawach biznesowych. Wolę koncentrować się na projektowaniu, programowaniu i produkcji gier, bo tu mam naprawdę sporo wiedzy i duże doświadczenia” – mówi Maciej Miąsik. „Brakowało nam jednak sił biznesowych, aby to ruszyć. I tu wkroczył Mateusz Wcześniak, który uznał, że to dobry pomysł, który on może biznesowo zorganizować, z racji wiedzy o rynkach finansowych, doświadczenia w zdobywaniu inwestorów, a przede wszystkim w oparciu o Movie Games. (…) Giełda jest dla polskich firm z branży gier naturalnym kierunkiem, jeśli chcą swoje działania oprzeć o pieniądze inwestorów zainteresowanych właśnie tą branżą – nie zamierzamy tutaj wymyślać nic nowego, ale idziemy już sprawdzonym i utartym szlakiem” – dodaje.

Beat Cop

Beat Cop


Produkcja gier to nie wszystko, czym zajmuje się weteran branży gier. Działa on również pod kątem edukacyjnym, prowadząc zajęcia na uczelniach oraz szkolenia z zakresu tworzenia gier. Mowa m.in. o Japońskiej Akademii Technik Komputerowych oraz Warszawskiej Szkole Filmowej.

„Od 8 lat współtworzę całoroczny kurs Tworzenia Gier Wideo w ramach Game Dev School. Kończy go w każdej edycji około 50 osób bardzo zdeterminowanych, bo skłonnych za to zapłacić i poświęcić dużo czasu. Na uczelniach, na których wykładam – Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych oraz Warszawskiej Szkole Filmowej – co roku kilkadziesiąt osób rozpoczyna edukację sprofilowaną na branżę gier” – komentuje Maciej Miąsik. „A to przecież nie wszystkie oferty edukacyjne o profilu stricte gamedevowym albo zbliżonym – coraz więcej uczelni dostrzega fakt, że mocno rozwijająca się branża potrzebuje nowych pracowników, których ciągle brakuje i oferuje stosowne kierunki oraz specjalności” – dodaje.

Zobacz także: „PlayWay zrobił dla polskiego gamingu więcej niż CD PROJEKT” - rozmowa z Maciejem Miąsikiem z Pixel Crow

Roland Pantoła z Detalion Games

Roland Pantoła swój związek z branżą gier zaczął od produkcji przygodowych. Pierwszy tytuł, który stworzył był przeznaczony na 8-bitowe komputery Atari. Był to A.D. 2044. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, w późniejszych latach wspólnie m.in. z Maciej Miąsikiem stworzył studio Detalion odpowiedzialne za takie gry, jak Schizm czy Draggo.

„Kiedyś tworzenie gier uważało się za hobby, co więcej, nieco wstydliwe. Pamiętam, jak w 1993 roku szukaliśmy programistów wśród osób zajmujących się tworzeniem programów księgowych i słyszeliśmy, że praca przy grach zepsuje ich reputację. Z podobnym nastawieniem spotkałem się w 1996 roku wśród polskich aktorów, którzy nie chcieli podkładać głosów w jednej z moich gier. Oczywiście obecnie produkcja gier to duży, poważny biznes i droga kariery, którą chętnie wybierają młodzi ludzie” - opowiada nam Roland Pantoła.

Studio Detalion po kilku latach zawiesiło działalność, ale mimo to Roland Pantoła dalej działał na rynku gier. W kolejnych latach był odpowiedzialny za tworzenie takich tytułów, jak Bulletstorm od People Can Fly czy Sniper: Ghost Warrior 2 od CI Games.

Bulletstorm

Bulletstorm


Fani gier dawnego Detaliona nie będą mieli na co narzekać, ponieważ spółka zdecydowała się na powrócić działalności. Roland Pantoła już rozpoczął prace nad pierwszym projektem Detalion Games, czyli Nemesis: Mysterious Journey III.

„To prawda, że byłem jednym z kluczowych członków zespołu ówczesnego Detaliona i główną osobą odpowiedzialną za produkcję takich tytułów studia, jak Reah, Sentinel i Schizm, czyli jednych z pierwszych sukcesów polskiego gamedevu o globalnym zasięgu. Ale to, co robimy, nie jest reaktywacją, poszliśmy z duchem czasu. Historię miło się wspomina, ale my nic nie reaktywujemy, działamy tu i teraz, patrzymy w przyszłość i wierzę, że przygoda dopiero przed nami” - komentuje Roland Pantoła.

Detalion Games również zdecydował się na przygotowanie do debiutu na NewConnect. Roland Pantoła skomentował aktualny wysyp spółek gamingowych na warszawskiej giełdzie. „Bardzo mnie cieszy, że tyle młodych osób decyduje się kontynuować to, co my zaczęliśmy ponad 30 lat temu. Dzięki temu, że gry cieszą się zainteresowaniem inwestorów, może powstawać ich coraz więcej, są coraz lepsze. Napędza to nie tylko biznes, ale i nas twórców. Pomagamy sobie i, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, rywalizujemy, stając się lepsi” - podkreśla Roland Pantoła.

Zobacz także: Reaktywowana kultowa polska firma gamingowa Detalion Games znalazła inwestorów w 15 minut od startu kampanii crowdfundingowej – prezes Aleksandra Cwalina opowiada o planach studia

Lucjan Mikociak z DRAGO entertainment

Podobnie jak poprzednicy, Lucjan Mikociak zaczynał swoją przygodę z gamingiem blisko 30 lat temu. W latach 90. pracował przy produkcji takich tytułów jak Electro Body czy Heartlight. Był związany z czołowym dystrybutorem gier w Polsce, czyli TopWare. Po kilku latach zdecydował się odejść i poszukać własnej drogi na rynku gier. Wspólnie z ojcem został założycielem spółki DRAGO entertainment, która prowadzi działalność do dzisiaj. 

Lucjan Mikociak zdobywał doświadczenie w branży gier przy tworzeniu produkcji MMORPG. Zapytaliśmy, którą grę najlepiej wspomina. „Bardzo ciekawe wspomnienia ma się oczywiście ze swoich pierwszych projektów, ale tutaj chyba wybiorę coś pośrodku: Grimlands. To był niesamowicie ciekawy projekt pod wieloma aspektami i jest z nim powiązana niesamowita ilość mocnych wspomnień. Choćby sam początek projektu, a raczej faza przygotowywania się do niego, kiedy w kilka osób spędziliśmy miesiące czytając wszystko co dało się znaleźć na temat problemów i błędów popełnionych w grach MMORPG. Był to za tamtych czasów tak świeży temat i tych gier jeszcze było tak mało, że czuliśmy się jak prawdziwy odkrywcy w rozwiązaniach technicznych.  Sama produkcja Grimlands była również ciekawa, ale najlepsze wspomnienia mam z późniejszych etapów, gdy wchodziliśmy w beta testy, budowaliśmy community i to, jak niesamowicie nasza gra została przyjęta, zarówno przez graczy jak i globalną prasę” - opowiada Mikociak.

Przez kilkanaście lat działalności na rynku DRAGO entertainment odpowiada za następujące tytuły: Oil Tycoon 2, Cold Zero-The last Stand oraz Vulture. Teraz krakowska spółka w swoim portfolio ma kilka symulatorów m.in. Gas Station Simulator, Food Truck Simulator oraz większy tytuł Red Frost, utrzymany w konwencji FPS/survival. Aktualnie DRAGO entertainment przygotowuje się do debiutu na NewConnect.

„Działamy na rynku od 1998 roku, branża gier w tym okresie dopiero w Polsce powstawała. To były zupełnie inne czasy i inne gry. Wówczas współpracowaliśmy z zagranicznymi wydawcami, gry produkowane były jeszcze w pudełkach, inny rodzaj dystrybucji - inna bajka. Wejście na NewConnect nie było wcześniej w zasięgu naszych planów, nie zastanawialiśmy się nad tym” - opowiada Lucjan Mikociak. „Tak naprawdę nawiązanie współpracy z Movie Games tchnęło w nas nowego ducha i otworzyło nas na szukanie i otwarcie się na nowe możliwości. Debiut na rynku NewConnect daje spółce duże szanse rozwoju i zdecydowaliśmy się w tym kierunku podążać. Jest to oczywiście również szansa na pozyskanie kapitału do spółki, który jak wiemy w przypadku produkcji gier jest bardzo istotnym aspektem, a przy okazji tego również i akcjonariusze, którzy wierzą w nas jako ekipę będą mieli możliwość czerpać z tego zysku - my ze swojej strony robimy wszystko aby wszyscy mieli taką możliwość” - dodaje.

Gas Station Simulator

Gas Station Simulator

Zobacz także: Co inwestor powinien wiedzieć o produkcji gier i procesie ich powstawania - Lucjan Mikociak, DRAGO entertainment - Podcast "21% rocznie | Jak inwestować"

Tomasz Mazur z Forestlight Games

Tomasz Mazur to założyciel spółki Forestlight Games, która jest na rynku gier od końca 2019 roku. Pomimo krótkiej działalności firmy, prezes zdobył już wieloletnie doświadczenie w branży. Zaczynał od założenia spółki Mirage odpowiedzialnej za wydawanie gier na polskim rynku. Po połączeniu z IPS Computer Group powstała tym samym kultowa Cenega.

„Mirage to początki developingu gier w Polsce, a w późniejszym okresie także ich dystrybucji. Ze względu na zmiany, które zaszły na rynku, w którymś momencie uznaliśmy, że trzeba połączyć się z naszym największym konkurentem, czyli IPS Computer Group – w ten sposób powstała Cenega. Była to firma stricte dystrybucyjno-wydawnicza, ale my nadal posiadająca ramię, gdzie produkowaliśmy gry. Po wielu latach zdecydowałem się wrócić do produkcji gier i tak powstała spółka Forestlight Games” – powiedział w wywiadzie dla Strefy Inwestorów Tomasz Mazur.

Przez wiele lat Tomasz Mazur był odpowiedzialny za dystrybucję gier. Jego największym zainteresowaniem są symulatory samochodowe, a po latach doświadczenia zdecydował się wrócić do produkcji gier. Tym samym założył spółkę Forestlight Games, która działa w ramach grupy PlayWay. Studio planuje zadebiutować na NewConnect już w przyszłym roku, jednak my zapytaliśmy dlaczego tak późno Tomasz Mazur zdecydował, aby wejść na warszawską giełdę działając od tylu lat w branży.

„Zapewne powinienem wcześniej wejść na tę drogę, ale kolejność różnych zdarzeń trochę oddaliła mnie od rynku produkcji gier na rzecz ich dystrybucji. Jednak wracałem, aż zbiegło się razem klika różnych zdarzeń. Gdzieś tam po drodze znowu spotkałem się z Krzyśkiem Kostowskim, z którym znaliśmy się wiele lat. Pojawiły się pomysły na gry i konkretne rozwiązania. Naturalnym był kolejny krok, aby uwiarygodnić nasz projekt przed inwestorami, a dla nas stać się kolejnym wyzwaniem” – tłumaczy Tomasz Mazur.

Forestlight Games pracuje obecnie nad kilkoma produkcjami, które sami nazywają „symulatorami 2.0”. Są to m.in. Wedding Designer oraz Lifeguard Simulator. Największą produkcją studia będzie gra The Pope: Power&Sin, która opowiada o papieżu Aleksandrze VI. Premiera tytułu we wczesnym dostępie została zaplanowana na 2021 rok.

The Pope: Power&Sin

The Pope_ Power&Sin

Zobacz także: „Nie ma przepisu na sukces gry, ale istnieją metody, aby ograniczyć ryzyko porażki” - Tomasz Mazur, prezes Forestlight Games

Udostępnij