Frank szwajcarski najwyżej od dwóch lat. Kurs wybił się górą z gigantycznej konsolidacji
W końcu szwajcarska waluta przebiła szklany sufit i weszła na poziom 3,86 zł. Jest to najwyższa cena od dwóch lat. Ostatni raz za jednego franka płaciliśmy tyle w lipcu 2017 roku. Obecne notowania nie sprzyjają osobom, które mają kredyty we frankach.
Siła helweckiej waluty w ostatnim czasie zdaje się mieć sporo wspólnego z decyzją centralnego banku Szwajcarii.
- Przed miesiącem SNB utrzymał wprawdzie swoją gołębią retorykę, niemniej podniósł prognozowaną ścieżkę inflacji na najbliższe kwartały. Taka postawa została odczytana jastrzębio przez rynek wobec poczynań innych banków centralnych jak Fed czy EBC. Niemniej jednak należy w dalszym ciągu mieć na uwadze, iż SNB wyraża gotowość do interwencji na rynku walutowym w przypadku nadmiernej aprecjacji franka. Kurs EUR/CHF znajduje się rejonie minimów sprzed dwóch lat – komentuje Arkadiusz Balcerowski, makler papierów wartościowych XTB.
Notowania CHF/PLN (2 lata)
Frank szwajcarski jest ostatnio gorącym tematem w Polsce, ze względu na uchwalenie nowelizacji ustawy frankowej. Ale nie tylko. 10 lipca warszawski Sąd Apelacyjny unieważnił w całości umowę kredytu frankowego Banku Millenium. Na rzecz kredytobiorcy po raz pierwszy zasądzono kwotę roszczenia. To wydarzenie bez precedensu, które może wywołać duży wpływ na sektor bankowy!
Zobacz także: Kurs franka szwajcarskiego rośnie, a dolar i euro spada. Wyjaśniamy dlaczego tak się dzieje
Ile potrwa siła franka
Jeszcze na przełomie marca i kwietnia frank szwajcarski kosztował 3,85 zł. Jednak trwało to zaledwie kilka sesji, żeby później notowania drastycznie spadły do ceny nawet 3,73 zł. Para CHF/PLN wciąż zaskakuje inwestorów i nie wiadomo jak długo potrwa siła franka.
- Nie sądzę, by trwalsza aprecjacja franka wobec złotego była możliwa w dłuższym horyzoncie. Zwróciłbym również uwagę na solidne fundamenty Polski, gdzie wzrost gospodarczy w tym roku ma być jednym z najwyższych na starym kontynencie, a bank centralny nie zamierza redukować stóp procentowych. To wszystko w obliczu równowagi zewnętrznej i przyspieszenia inwestycji. Rynek to docenia, a efektem tego jest wyraźna kompresja spreadów rentowności w ostatnim czasie – wskazuje Arkadiusz Balcerowski.
Zobacz także: Jeszcze nigdy w historii trzymane przez Polaków pieniądze w bankach nie traciły realnie tak szybko na wartości
Na początku lipca wpływ na wzrost notowań szwajcarskiej waluty miał wciąż narastający konflikt handlowy między USA a Chinami, ale też sytuacja polityczna pomiędzy USA a Iranem dotycząca broni nuklearnej. Jak wskazuje Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers, frank korzysta na swoim statusie tzw. bezpiecznej przystani, co oznacza, że inwestorzy uciekają z kapitałem we franka za każdym razem, gdy na rynkach finansowych pojawiają się czynniki ryzyka.
Jeszcze miesiąc temu Szwajcarski Bank Narodowy podtrzymał stopy procentowe w kraju na poziomie -0,75%, jednak zrezygnował z trzymiesięcznego LIBOR-u. Zastąpił go stopą jednodniową SARON. Ta decyzja jest uwarunkowana niepewnością stawek LIBOR, ponieważ w Wielkiej Brytanii przewidziano utrzymanie stóp LIBOR jedynie do końca 2021 roku.
„Frank szwajcarski jest nieco mocniejszy, niż w marcu, i wciąż jest wysoko wyceniany. Sytuacja na rynku walutowym pozostaje delikatna. Ujemne stopy procentowe i gotowość SNB do interwencji na rynku walutowym w razie konieczności pozostaje kluczowa w celu utrzymania niskiej atrakcyjności inwestycyjnej franka" – czytamy w komunikacie SNB z czerwca.
- Nie widzimy dużo potencjału do dalszego wzrostu CHF/PLN. Wraz z poprawianiem się kondycji europejskiej gospodarki frank powinien tracić na wartości do głównych walut, zwłaszcza euro. Spodziewamy się, że w trzecim kwartale CHF/PLN powróci poniżej 3,80 – uważa Bartosz Sawicki, kierownik Departamentu Analiz TMS Brokers.