Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Inflacja w Polsce przekroczyła w styczniu 9%. Dwucyfrowy wzrost cen coraz bardziej realny

Udostępnij

W styczniu inflacja w Polsce wyniosła 9,2%, według komunikatu GUS. Po raz drugi nie poznaliśmy wcześniej szacunkowych danych, jednak konsensus ekonomistów zakładał wskaźnik CPI na poziomie 9,3%.

Jeszcze w grudniu ub.r. inflacja w Polsce osiągnęła poziom 8,6%. W minionym miesiącu ekonomiści mieli rozbieżne zdania co do wysokości wskaźnika CPI, a trudność w oszacowaniu wynika z większej niepewności, niż zwykle. Jak wskazał Łukasz Tarnawa z DM BOŚ, „w pierwszych miesiącach bieżącego roku szczególnie wysoka niepewność dotyczy prognozy dynamiki cen dóbr i usług zaliczanych do inflacji bazowej (…)”. Prognozy wahały się między 8,6%, a najwyższe zakładały nawet 10,5%. Dlatego konsensus wyniósł 9,3%, a oficjalne dane z GUS-u pokazały, że inflacja w styczniu wyniosła 9,2%.

Zobacz także: RPP kolejny raz podnosi stopy procentowe - tym razem o 50 pkt. bazowych, do 2,75%

Inflacja wciąż może być wysoka w lutym

Rosnące ceny w Polsce wcale nie okazały się przejściowe i teraz są bolączką społeczeństwa. Najpierw na podwyższony poziom inflacji zareagowała Rada Polityki Pieniężnej (RPP), która podczas ostatnich jednodniowych posiedzeń już 5-krotnie podniosła stopy procentowe. Obecnie stopa referencyjna wynosi już 2,75%, jednak nie jest to zaskoczeniem dla rynku. Członkowie RPP podkreślają, że ich celem jest obniżenie inflacji do poziomu tego zgodnego z celem NBP, czyli 2,5%. Jak powszechnie wiadomo, podwyżki stóp procentowych nie są korzystne dla kredytobiorców, a w tym roku może spaść popyt na kredyty.

Patrząc na kolejne ruchy, rząd wprowadził dwie tarcze antyinflacyjne od początku roku, które zakładają m.in. obniżkę VAT na energię elektryczną czy też żywność. Dzięki nim, zdaniem ekonomistów, inflacja może lekko wyhamować w kolejnych miesiącach. Jednak tarcze antyinflacyjne zostały przewidziane na określony czas, a kiedy zostaną wygaszone to może nastąpić kolejny szczyt wskaźnika CPI.

„Wejście w życie Tarczy Antyinflacyjnej 1.0 - zakładającej m.in. częściową obniżkę cen paliw, prądu, gazu i ciepła - obniży szczyt inflacji, ale prawdopodobnie nie zapobiegnie osiągnięciu przez inflację dwucyfrowego poziomu. Głównymi czynnikami odpowiedzialnymi za wzrost inflacji między styczniem a grudniem były ceny użytkowania mieszkania, w skład których wchodzą ceny energii elektrycznej, gazu i ciepła, które od stycznia - ze względu na wyższe taryfy ustalane przez URE - znacząco wzrosły” - powiedział PAP Biznes ekonomista PKO BP, Kamil Pastor.

Jak już wskazywaliśmy na wstępie, rozbieżności między styczniowym odczytem inflacji były spore, a warto wspomnieć, że za miniony miesiąc nie poznaliśmy szacunkowych danych, które GUS wcześniej publikował. W styczniu wskaźnik CPI wyniósł 9,2%, więc w tym miesiącu możemy liczyć, że zobaczymy efekty działania tarcz antyinflacyjnych.

Problem wysokiej inflacji nie występuje tylko w Polsce

Już w ubiegłym tygodniu poznaliśmy dane inflacyjne w USA. Tam ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w styczniu o 7,5% w skali roku, będąc tym samym najwyżej od 1982 roku. Jak poinformował Departament Pracy, najmocniej rosły koszty czynszu, żywności oraz elektryczności.

Ten tydzień również obfituje w dane inflacyjne z innych państw. W poniedziałek poznaliśmy odczyt z Czech, gdzie wskaźnik CPI wyniósł 9,9%, a konsensus zapowiadał - podobnie jak u nas - 9,3%. Inflacja u naszego sąsiada wzrosła z poziomu 6,6% odnotowanego w grudniu 2021 roku.

Zobacz także: Inflacja w USA jest najwyższa od 40 lat. Wzrost cen za oceanem zaskoczył ekonomistów

Udostępnij