Prognozy dla inflacji: po spadku znowu czeka wzrost cen i nowy szczyt
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
31 paź 2022, 12:12

Nawet jeżeli inflacja spadnie to potem znowu wzrośnie i zrobi nowy szczyt jak w latach 70-tych i 50-tych XX wieku - prognozuje znany analityk

W najbliższych latach możliwy jest podwójny szczyt na odczycie wskaźnika CPI, jak w latach 1974-1980 oraz 1946-1951 w USA – wskazuje Andreas Steno Larsen, szef firmy Steno Research.

W latach dwudziestych XXI wieku zobaczymy podwójny szczyt na wysokiej inflacji, to będzie powtórka z historii – przekonuje znany analityk i ekonomista Andreas Steno Larsen, szef firmy Steno Research. Prognoza inflacji 2023 i 2024 wskazuje jej spadek, ale potem zakłada ponowny wzrost.
 

Prognoza inflacji 2023: będzie pivot, a potem kolejny trend wzrostowy inflacji

Larsen w swoim wpisie na blogu przekonuje, że gdy inflacja dochodziła na rynkach rozwiniętych do tak wysokiego poziomu, jak teraz, to zawsze na przestrzeni kilku lat pojawiał się podwójny szczyt na odczycie wskaźnika CPI. Tak właśnie było w latach 1974-1980 oraz 1946-1951 w USA.

Czemu historia miałaby się powtórzyć? Jak odpowiada Larsen: „Powód jest prosty. Gdy tylko tendencje dezinflacyjne staną się coraz wyraźniejsze, wszyscy - łącznie z politykami - będą krzyczeć na Fed i EBC, aby bankierzy jak najszybciej przestawili wajchę. Banki centralne prawdopodobnie ugną się pod ogromną presją, niezależnie od tego, co obecnie mówią. Cała branża inwestycyjna modli się o pivot, o zatrzymanie cyklu podwyżek stóp i wejście w cykl obniżek. Rynki będą goniły narrację, uradują się z obniżek stóp i wejdą w tryb risk-on. A potem winda inflacyjna znów ruszy w górę i to znacznie wyżej, niż za pierwszym razem” – uważa prezes Steno Research.

Co radzi Larsen inwestorom? „Inteligentny inwestor ignoruje żądania rynków i sprawdza, czy jego portfel jest wystarczająco zabezpieczony przed inflacją na nadchodzącą dekadę. Zalecam zrobić wszystko, by nie zmienić się w finansowego analfabetę. Nie wątpię w wykładniczy postęp technologiczny. Nie wątpię w postęp ludzki, ale wątpię, że system zerowych stóp procentowych to mądry pomysł. Taki reżim robi z nas finansowych idiotów” – podkreśla Larsen.

Według niego, Fed próbuje teraz wykonać bolesny powrót do normalności. Doskonale zdaje sobie sprawę, że środowisko zerowych stóp sprawiło, że na rynku rozmnożyli się finansowi idioci. Larsen podkreśla, że w środowisku zerowych stóp każdy projekt biznesowy, nawet idiotyczny, można usprawiedliwić i znaleźć dla niego finansowanie. „Jeśli tzw. time value of money wynosi 0, to nawet wyprawa na Marsa w 2340 roku może wyglądać zachęcająco. W takich warunkach rynek finansowy wpada w jakiś rodzaj masowej psychozy. Obserwujemy środowisko biznesowe o wyjątkowo niskim wzroście wydajności. Pseudoprojekty nagle wydają się atrakcyjne, złe pomysły kwitną. Przykład? Metaverse może być dobrym pomysłem, ale jedynym prawdziwym papierkiem lakmusowym takiego pomysłu jest środowisko z dodatnią wartością pieniądza w czasie. Tymczasem gdy koszt finansowania zbliża się do zera, firmy zmagające się z generowaniem jakichkolwiek wolnych przepływów pieniężnych nadal utrzymują się przy życiu. Ilość IPO spółek zombie w latach 2020/2021 okazała się rekordowa” – wskazuje Larsen. „Do tego swoje dołożyła pandemia, bo liczne covidowe pakiety pomocowe miały fatalny wpływ na produktywność. Płacenie przedsiębiorstwom za tymczasowe zamknięcie działalności i płacenie ludziom za pozostanie w domu jest tak mało produktywne, jak to tylko możliwe” – dodaje.

Zobacz także: Inflacja w październiku dalej rosła. GUS podaje szacunkowe dane

Scenariusz godny uwagi

Pod tweetem Larsena posypały się komentarze od innych ekonomistów i analityków. Przypomniał się m.in. makrostrateg David Hunter, który podkreślił, że od wielu kwartałów przewiduje utrzymywanie się stopy inflacji przez dłuższy czas - nawet przez kilka lat - na poziomie około 20%.
 


David Andolfatto, kierownik wydziału ekonomii na Uniwersytecie w Miami stwierdził, że każdy ze szczytów inflacyjnych wskazanych przez Larsena był skorelowany z szokami na rynku ropy. Tym niemniej, przyznał on, że za prognozą Larsena wiele przemawia, choć on jej nie podziela.
 


Tym niemniej, warto wziąć pod uwagę scenariusz kreślony przez Larsena. Historia lubi się powtarzać, a może bardziej precyzyjnie: rymować.

Zobacz także: Banki zawierają coraz więcej ugód z frankowiczami. W przypadku unieważnienia umów będą sądzić się o zwrot kosztów za kapitał

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.