Podwyżki stóp procentowych zaczynają działać, zbliża się dezinflacja - ocenia główny ekonomista PKO BP
Obrazek użytkownika Natalia Kieszek
02 sty 2023, 08:30

Podwyżki stóp procentowych zaczynają działać, zbliża się dezinflacja - ocenia główny ekonomista PKO BP

Mocna obniżka cen surowców czy zahamowanie cyklu podwyżek stóp procentowych pokazują, że zbliża się dezinflacja – wskazuje Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego.

W Polsce cykl podwyżek stóp procentowych został wstrzymany na październikowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Jednak nie został on oficjalnie zakończony, na tę decyzję trzeba zaczekać do marcowej projekcji inflacji. A skoro o inflacji mowa to w listopadzie wyhamowała ona do poziomu 17,5% w porównaniu z 17,9% w październiku. Szacunkowe dane za grudzień zostaną zaprezentowane już w czwartek 5 stycznia. Jednak Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego wskazuje, że już widać pierwsze sygnały nadchodzącej dezinflacji.

„W takiej sytuacji trochę trudno uwierzyć, że inflacja za chwilę będzie spadać, ale zwróćmy uwagę, że ekonomiści teraz już bardzo zgodnym chórem wskazują na taki scenariusz wyraźnej dezinflacji na świecie i w Polsce w trakcie 2023 roku. Jest szereg argumentów, żeby wierzyć w tę dezinflację” – mówił Piotr Bujak, będąc gościem podcastu 21% rocznie jak inwestować.

Wśród argumentów przemawiających za pojawieniem się dezinflacji Piotr Bujak wskazuje m.in. mocną obniżkę cen surowców energetycznych (w szczególności oceniając pod kątem rocznej dynamiki) czy też podwyżki stóp procentowych, które zaczynają działać z opóźnieniem. Jego zdaniem zatrzymanie cyklu podwyżek było słuszną decyzję, a RPP wciąż pozostawiło sobie miejsce na ewentualny powrót do ruchu w górę. Najbliższe posiedzenie zaplanowane jest na 3-4 stycznia, choć według prognoz ekonomistów pozostaną bez zmian.

Zobacz także: Co dalej z gospodarką Polski, jak mocno uderzy w nią kryzys w 2023 – Piotr Bujak, Podcast 21% rocznie jak inwestować

Czas na dezinflację

Od początku roku, co miesiąc, pisaliśmy o rosnącym wskaźniku CPI i na pewno wiele osób z przerażeniem patrzyło jak w październiku inflacja zbliżyła się do poziomu 18%. Jednak już w listopadzie wzrost cen wyhamował do 17,5% według oficjalnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, a media chętnie rozpisywały się o dezinflacji. Jest to sytuacja, w której przeciętny poziom cen wciąż rośnie, lecz dynamika jest niższa w porównaniu do poprzednich okresów.

Szacunkowe dane za grudzień zostaną zaprezentowane 5 stycznia, choć już prognozy ekonomistów sugerują, że inflacja może być na zbliżonym poziomie do listopadowego odczytu. Szczyt ma nastąpić w styczniu i lutym, w związku z podwyżką cen energii. Jednak od marca czeka nas już regularny spadek, według scenariusza Narodowego Banku Polskiego, a na koniec 2023 roku będzie to już jednocyfrowy poziom.

Piotr Bujak z PKO Banku Polskiego, będąc gościem podcastu 21% rocznie jak inwestować wskazał, że dezinflacja faktycznie nadchodzi i potwierdził to kilkoma argumentami:

  • obniżka cen surowców energetycznych (w szczególności roczna dynamika), metali przemysłowych oraz produktów rolnych,
  • spadek realnych dochodów, konsumpcja realnie spada w IV kwartale w Polsce,
  • podwyżki stóp procentowych, które działają z opóźnieniem (od 12 do 18 miesięcy nawet). Na początku roku zaczniemy odczuwać skutki dezinflacyjne,
  • odwrócenie cyklu zapasów.

Cykl podwyżek stóp procentowych był właśnie odpowiedzią na rosnącą inflację. Dlaczego cykl zatrzymał się na poziomie 6,75% stopy referencyjnej? W IV kwartale 2022 roku było już widać pierwsze efekty podwyżek, w sferze kredytowej i pieniężnej. Jak określił Piotr Bujak, „znaleźliśmy się w kredytowej zamrażarce”, po raz pierwszy od ponad 20 lat spada wartość portfela złotowych kredytów mieszkaniowych.

Na zatrzymanie cyklu podwyżek stóp procentowych w Polsce wpływ miały również sygnały zwrotu w polityce banków centralnych innych państw, a w szczególności zaostrzenie retoryki na koniec roku. Mowa głównie o zwolnieniu tempa podwyżek przez Europejski Bank Centralny czy Rezerwę Federalną USA i tym samym nie ma presji na osłabienie walut wschodzących takich jak właśnie złoty.

„Wydaje się, że polityka pieniężna zrobiła już bardzo dużo i kolejne podwyżki stóp procentowych nie są potrzebne, bo wydarzyło się to co powinno się wydarzyć. Kanał kredytowy bardzo silnie negatywnie oddziałuje na aktywność gospodarczą i ograniczająco na inflację” – powiedział w podcaście Piotr Bujaka.

Jednak zdaniem Piotra Bujaka te sygnały nie oznaczają, że jeszcze podwyżka stóp procentowych nie będzie potrzebna. Polityka pieniężna powinna kierować się średnioterminowymi prognozami, fiskalna musi reagować natychmiast. Czasami bank centralny musi odpowiadać na presję rynkową, ale najlepiej unikać tego, prowadząc odpowiednią politykę komunikacyjną.

W podcaście Piotr Bujak podkreślił również, że nominalnie w ostatnim roku Polacy zaczęli spłacać swoje zadłużenie. Jego zdaniem następuje delewarowanie, co dobrze wróży na przyszłość. Oznacza to, że dłużej wytrzymamy okres gorszej koniunktury z mniejszym lewarem i wysokimi stopami procentowymi.

Zobacz także: Akcje deweloperów notowanych na GPW zaczynają odbijać. Cztery powody dlaczego sektor może już mieć najgorsze za sobą

Rynek pracy w Polsce ma się dobrze

Na stopę bezrobocia i ogólną sytuację na polskim rynku pracy często zwraca uwagę Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego podczas swoich konferencji. Wielokrotnie podkreśla, że sytuacja w Polsce na tym polu jest stabilna i dobra.

Mamy jedno z najniższych bezroboci w Polsce. „Mimo że już od paru kwartałów widać, że gospodarka hamuje przez cały 2022 rok, to rynek pracy pozostaje mocny. Stopa bezrobocia jak na razie nie drgnęła w górę” – powiedział Piotr Bujak. Według danych GUS-u, stopa bezrobocia w listopadzie wyniosła 5,1%, tyle samo co w październiku.

Podobnie jak w przypadku zjawiska dezinflacji, Piotr Bujak wymienił kilka argumentów przemawiających za dobrą sytuacją na polskim rynku pracy:

  • wchodzimy w epizod spowolnienia gospodarczego z rekordową liczbą wakatów,
  • spadek liczby osób w wieku produkcyjnym (około 150 tys. osób więcej odejdzie na emeryturę niż wejdzie na rynek pracy),
  • wysoka liczba pracowników zagranicznych, ale wcale nie z Ukrainy,
  • coraz większa świadomość firm, że w Polsce będzie trudniej o doświadczonego pracownika, dlatego nie decydują się na ich zwalnianie.

To właśnie te elementy spowodują, że pogorszenie koniunktury na rynku pracy będzie bardzo łagodne. Całość podcastu można posłuchać TUTAJ.

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.