BIK odnotował w czerwcu 25% wzrost liczby kredytobiorców. Jednak popyt na hipoteki słabnie
Biuro Informacji Kredytowej (BIK) wskazuje na niespełna 52% wzrost wartości zapytań o kredyty mieszkaniowe w czerwcu 2024 r. W górę poszła również liczba wniosków oraz średnia kwota finansowania.
Według danych BIK za czerwiec, w odniesieniu do analogicznego okresu w 2023 r. odnotowano 25% wzrost liczby osób wnioskujących oraz 51,8% wzrost wartości zapytań o kredyty mieszkaniowe.
Na co należy zwrócić uwagę, to fakt, że po zakończeniu przyjmowania wniosków w ramach BK2%, aktualny popyt jest o ponad 30% niższy niż w II połowie 2023 r. „Popyt na kredyty mieszkaniowe, po zakończeniu przyjmowania wniosków w ramach Programu Bezpieczny Kredyt 2%, jest obecnie niższy o około 30-40% niż w II półroczu 2023 roku. Pomimo obaw nie spadł on jednak do poziomu sprzed uruchomienia Programu, bowiem pozostaje wyraźnie wyższy, w porównaniu z I półroczem ub.r.” – wyjaśnia Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.
Źródło: BIK
Zobacz także: Ministerstwo rozwoju i technologii zdradza, kiedy rozpocznie się program kredyt #NaStart
Wartość zapytań o hipoteki w górę, ale popyt słabnie
Jak podaje grupa BIK, wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe w czerwcu 2024 r. wzrosła o 51,8% r/r. W minionym miesiącu o finansowanie wnioskowało ponad 27 tys. osób, co jest około 25% wzrostem względem tego samego okresu w 2023 r. W odniesieniu do maja br. liczba wnioskujących wzrosła o 1,7%.
„Istotnym czynnikiem wpływającym na poziom bieżącego odczytu Indeksu Popytu jest większa liczba wnioskodawców, która wzrosła z 22,01 tysięcy w czerwcu 2023 roku do 27,45 tysięcy w czerwcu tego roku. Ten około 25% wzrost liczby osób wnioskujących jest w dużej mierze efektem ówczesnego „zamrożenia” popytu na kredyty mieszkaniowe w wyniku wysokiego poziomu stóp procentowych oraz realnego spadku wynagrodzeń, a także wstrzymywania się z wnioskowaniem o kredyt na rynkowych warunkach w oczekiwaniu na uruchomienie programu wsparcia.” – mówi Rogowski.
Efekt niskiej bazy pozwolił na to, że obecnie indeks BIK jest wyżej niż rok temu, jednak w II półroczu sytuacja może się odwrócić i indeks znowu spadnie. Z kolei, jak wskazuje ekspert, brak programu dopłat do kredytów ustabilizuje rynek kredytów mieszkaniowych.
„Mamy teraz efekt niskiej zeszłorocznej bazy, który częściowo odpowiada za czerwcowy nadal wysoki poziom Indeksu. Jednak efekt ten będzie stopniowo zanikał w kolejnych miesiącach na rzecz odwrotnego skutku, tj. wysokiej bazy II półrocza 2023 r. W rezultacie przyczyni się to do spadku wartości Indeksu w kolejnych miesiącach bieżącego roku. Brak nowego rządowego programu wsparcia spowoduje stabilizację liczby wnioskodawców na poziomie około dwudziestu paru tysięcy osób”. – tłumaczy główny analityk Grupy BIK.
Średnia kwota wnioskowanego kredytu wyniosła w czerwcu 442,83 tys. zł, oznacza to, że była wyższa o 16% r/r i 1,7% m/m. W dużej mierze jest to efekt nadal rosnących cen nieruchomości mieszkaniowych.
„Drugim ważnym aspektem determinującym poziom BIK Indeksu Popytu na kredyty mieszkaniowe jest wzrost średniej kwoty wnioskowanego kredytu do historycznie rekordowej wartości 442,83 tys. zł – to kwota o prawie 16% wyższa niż w czerwcu 2023 r. Jest to efekt nadal rosnących cen nieruchomości, niewątpliwie sprzyja też temu wyższa zdolność kredytowa wynikająca z realnego wzrostu wynagrodzeń przy stabilnym poziomie stóp procentowych”. – wyjaśnia w analizie Waldemar Rogowski.