Inwestowanie w numizmaty - sprawdzamy ile można zarobić na spekulowaniu monetami na polskim rynku
Na inwestowaniu w numizmaty można zarobić więcej, niż na lokacie, przy dość niskim ryzyku. Należy jednak pamiętać, że monety i medale historyczne z ostatnich 200 lat zazwyczaj nie są wykonane ze szlachetnego kruszcu.
Wiele mówi się i pisze o inwestowaniu w złoto oraz w złote i srebrne monety, zarówno bulionowe (np. Krugerrandy), jak i kolekcjonerskie (np. te bite przez Narodowy Bank Polski). Mało kto pisze jednak o inwestowaniu w numizmaty. Postanowiliśmy to zmienić. Podjęliśmy próbę oszacowania ile można zarobić na spekulowaniu numizmatami na polskim rynku.
Numizmaty to świadkowie historii
Numizmat to według definicji Słownika Języka Polskiego PWN „dawna moneta lub medal, mający wartość zabytkową”. Nie musi to być przedmiot wykonany ze szlachetnego kruszcu. Wręcz przeciwnie, większość numizmatów to po prostu monety, które dawno temu wypadły z obiegu, a które mają jednak ogromną wartość historyczną. Numizmaty są dowodami na istnienie różnych zapomnianych państw, księstw, albo wspomnieniem jakichś ważnych postaci czy wydarzeń (jeśli mowa o medalach).
W polskim internecie istnieje jedna (według naszej wiedzy) obszerna baza obejmująca transakcje na numizmatach z wielu lat. Chodzi o bazę Warszawskiego Centrum Numizmatycznego, która sięga 1993 roku. Spośród 216,2 tys. rekordów (transakcji) wybraliśmy losowo 39 par transakcji, których przedmiotem były podobne (ale niekoniecznie te same) numizmaty. Transakcje dotyczyły różnych rodzajów numizmatów (monety i medale, polskie i zagraniczne), z różnych okresów historycznych (do naszego zestawienia trafiły takie cuda, jak 1 greszel oleśnicki z 1680 roku, rosyjskie ruble z początku XIX wieku, holenderskie guldeny z lat 30-tych XX wieku, a nawet medal Nya Sverige Delaware upamiętniający kolonię szwedzką z Ameryki).
Oczywiście trzeba pamiętać, że stan zachowania numizmatów jest różny i ma znaczący wpływ na cenę. Nam jednak udało się dobrać pary tak, że dotyczą przedmiotów sprzedawanych w jednakowym stanie (wedle opisu WCN). Trzeba jednak jeszcze raz podkreślić, że pary transakcyjne wybrane losowo do porównań zapewne nie obejmowały tych samych numizmatów, a jedynie podobne do siebie.
Zobacz także: Historia zuchwałej kradzieży 100 kg złotej monety przypomina o ważnym ryzyku inwestowania w złoto fizyczne
Numizmaty to całkiem udana inwestycja
Okazało się, że numizmaty to całkiem udana inwestycja. Jedynie 9 spośród 39 „inwestycji” (par transakcyjnych) przyniosło stratę. Mediana stóp zwrotu, w przypadku udanych inwestycji, wyniosła 9% średniorocznie.
Najwięcej średniorocznie można było zarobić na numizmacie 1 1/2 rubla (1833, Petersburg, korona szeroka, stan III+): w grudniu 2006 roku poszedł on za 451 zł, a w pół roku później podobny egzemplarz (nie wiemy, czy ten sam, raczej nie) sprzedano za 1265 zł. To oznacza średnioroczną stopę zwrotu na poziomie 180%!
Innym złotym strzałem był 1 grosz (1794, Wiedeń, stan III-), który w latach 2009-11 dał zarobić średniorocznie 85%. Siłę inwestowania w numizmaty w długim terminie pokazuje też 1 rubel z 1921 (stan II-), który w 2000 roku kosztował 50 zł, a w 12 lat później już 220 zł, czyli przyniósł średnioroczną stopę zwrotu w wysokości 13%.
Największą stratę przyniosła inwestycja w 1 grosz z 1923, (mennica Kings Norton, stan I-), który w 8 lat potaniał o 77%. 17% w 4 lata można było stracić na zakupie guldena z 1848 roku (stan III).
Jak widać, inwestycja w numizmaty nie jest ryzykowna i zapewne wypada podobnie, jak inwestycja w monety kolekcjonerskie (też nie na każdej można zyskać). Oczywiście monety ze złota czy srebra mają tę przewagę nad numizmatami z ostatnich 200 lat, iż mają „wartość fundamentalną” pod postacią zawartości kruszcu, a nie tylko wartość historyczną czy kolekcjonerską.
KOMENTARZ: Przemysław Ziemba, prezes Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego
Ceny rzadkich i ładnie zachowanych numizmatów generalnie idą w górę. Nawet w przypadku gdy moneta jest popularna, a jest ładnie zachowana, to też jest poszukiwana i jej cena wzrasta. Mam jednak kilka uwag do wykonanej przez Strefę Inwestorów analizy. Np. monety 1 1/2 rubla z 1833, pomimo, że mają w opisie stan zachowania III+, nie są takie same. Moneta, która została sprzedana za 1265 zł, jest zdecydowanie w lepszym stanie zachowania, niż ta, która została sprzedana pół roku wcześniej za 451 zł. A to, że mają podane takie same stany zachowania, to o niczym nie świadczy. Ludzie oglądają monety i ocena stanu zachowania to ocena subiektywna. Poza tym przy takich wyrywkowych i przeprowadzonych na małej ilości monet porównaniach trzeba być ostrożnym, bo czasami moneta może być przez wstawiającego „broniona”, a cena innej może nie odzwierciedlać jej wartości, a jedynie ambicje dwóch czy trzech licytujących. Przydałoby się takie badanie na o wiele większej próbce transakcji, ale generalnie wnioski z badania są słuszne.
Źródła zdjęć: WCN