Oryginalny Picasso, Warhol, Monet już od 2 tys. zł?! Powstała firma, która umożliwia zakup części wybitnego dzieła sztuki
Masz nieco ponad 2 tys. zł? Możesz zostać współwłaścicielem obrazu namalowanego przez Warhola, Moneta czy Picassa.
Każdy chciałby chyba mieć jakieś piękne (według niego) dzieło sztuki na ścianie. Niemal każdy chciałby chyba być właścicielem dzieła sztuki stworzonego przez jakiegoś znanego artystę. Posiadanie dzieł sztuki daje nie tylko satysfakcję, ale też może dać zarobek.
Pojawiła się amerykańska firma Masterworks, umożliwiająca inwestowanie w cząstki dzieł sztuki znanych malarzy. Za pośrednictwem jej portalu możemy stać się współwłaścicielem obrazu autorstwa Pabla Picassa czy Andy’ego Warhola.
Jak działa Masterworks.io?
Jeśli chodzi o szczegóły, to inwestycje w dzieła sztuki za pośrednictwem Masterworks są dostępne dla osób spoza USA. Ale te osoby dokonują tych inwestycji na własną odpowiedzialność (muszą sprawdzić, czy inwestując za pośrednictwem Masterworks nie łamią lokalnego prawa).
Firma Masterworks powołuje do życia specjalny wehikuł, zarejestrowany w stanie Delaware, do zakupu każdego pojedynczego dzieła. To właśnie ten wehikuł kupuje dzieło, nie kupuje niczego innego. Po sprzedaży dzieła jest zamykany.
Masterworks podkreśla, że kupuje tylko malarskie „blue chipy”, czyli dzieła, które wyszły spod pędzli najznamienitszych malarzy. Niestety, na stronie internetowej nie ma danych nt. stóp zwrotu z dokonanych inwestycji. Są za to zachęcające wyliczenia, prezentujące średnioroczne stopy zwrotu z inwestycji w obrazy znanych artystów.
Obecnie za pośrednictwem Masterworks można inwestować m.in. w dzieła Jean-Michel’a Basquiata oraz Claude’a Moneta.
Jaki jest koszt inwestycji? Masterworks pobiera 1,5% opłaty za zarządzanie w skali roku. Pobiera również 20% od zysku uzyskanego na sprzedaży dzieła. Minimalna kwota inwestycji to 500 USD (płatności można dokonać m.in. kartą kredytową, inną niż American Express).
Więcej na temat inwestowania w sztukę i oferty Masterworks można się dowiedzieć słuchając choćby z podcastu Animal Spirits, którego gościem był niedawno założyciel Masterworks, Scott Lynn.
Zobacz także: Jak kolekcjonować sztukę – radzą kolekcjonerzy z doświadczeniem
Ryzyko inwestowania w cząstki dzieł sztuki poprzez Masterworks.io
Problem w tym, że inwestowanie w ten sposób w dzieła sztuki wiąże się z ryzykiem i to chyba nawet większym, niż zakup dzieł na aukcjach czy w galeriach. Przede wszystkim firma Masterworks, mająca siedzibę w Nowym Jorku (USA) nie jest nadzorowana. Na jej stronie znajdujemy taki oto komunikat:
„Masterworks is not registered, licensed, or supervised as a broker dealer or investment adviser by the SEC, the Financial Industry Regulatory Authority (FINRA), or any other financial regulatory authority or licensed to provide any financial advice or services.”
To oznacza, że można mieć, niestety, duszę na ramieniu, powierzając jej swoje oszczędności...
Zresztą, firma uczciwie wymienia na swojej stronie www różnego rodzaju ryzyka, jakie występują podczas korzystania z jej oferty. Poniżej kilka z nich:
- „Nasz model biznesowy jest nowy, niesprawdzony.
- Inwestycja w dzieła sztuki nie generuje strumienia przychodu (dywidendy).
- Rynek sztuki cechuje się niską płynnością, więc wychodzenie z inwestycji może potrwać dłużej, niż zakładano.
- Posiadanie udziału w jednym tylko dziele zwiększa ryzyko.
- Nie ma gwarancji, że będzie możliwość odsprzedaży udziału w dziele sztuki.
- Dzieło sztuki może zostać sprzedane ze stratą.”
Warto jednak pamiętać, że sztuka dobrze dywersyfikuje portfel inwestycyjny, skupiony na rynku akcji. Wycena dzieł sztuki nie jest mocno skorelowana z giełdami.
Notowania indeksu Artprice100 na tle S&P500
Korelacja ceny dzieł sztuki z wybranymi aktywami (wg Art Market Consultancy i Citi)
Źródło wykresów: Masterworks.io