Dzieła Zdzisława Beksińskiego szybko drożeją. Zainteresowanie polskim artystą mocno rośnie
Używając terminologii giełdowej, Zdzisław Beksiński to już komponent indeksu blue chips na rynku polskiej sztuki – twierdzą eksperci.
Zdzisław Beksiński to artysta, który co prawda nie żyje od 2005 roku (został zamordowany w swoim własnym mieszkaniu przez wyrostka), ale obecnie jest na ustach całej Polski. Od dwóch lat widać wyraźny wzrost zainteresowania jego dziełami, oraz dynamiczny wzrost cen – szczególnie obrazów olejnych.
Zainteresowanie sztuką Beksińskiego rośnie dynamicznie, ceny także
Niedawno swoją analizę dotyczącą zachowania twórczości „Beksa” na polskim rynku opublikował Dom Aukcyjny Agra-Art. Z tejże analizy wynika, że od 2001 roku w ofercie aukcyjnej Agry pojawiło się 335 dzieł artysty (ponad 70 z nich stanowiły obrazy olejne). W latach 2001-15 panował umiarkowany trend wzrostowy, jeśli chodzi o cenę jego obrazów olejnych (przedział 50 000 – 80 000 zł). Od 2016 roku nastąpiło ożywienie, a dynamiczny wzrost zainteresowania i cen trwa od 2019 roku. Od 4 lat utrzymuje się mocna i stabilna relacja rocznej ceny maksymalnej za dzieło Beksińskiego w stosunku do średniej ceny, co eksperci Agra-Art. Interpretują jako oznakę niesłabnącego zainteresowania artystą. Wedle nich, rynek dzieł artysty urodzonego w Sanoku jest już ustabilizowany i bezpieczny.
„Trzeba stwierdzić, że zainteresowanie sztuką Beksińskiego jest obecnie ogromne. Zasięg jego sztuki w ostatnich latach zdecydowanie rozszerzył się i dynamicznie rośnie. Na wystawy jego dzieł przychodzą osoby w różnym wieku, widać rzesze zafascynowanych nim nastolatków. Tym, czym kiedyś dla młodych był Witkacy, dziś jest Beks. Stąd spodziewam się, że zainteresowanie Beksińskim na rynku, nawet w dalszej przyszłości, nie osłabnie, notowania będą dalej rosły. Dlaczego? Jego twórczość obecnie znakomicie koresponduje z dzisiejszą kultura wizualną” – mówi Strefie Inwestorów dr Monika Bryl z Agra-Art.
Jakub Fijewski, marszand Artutito, uważa, że twórczość Zdzisława Beksińskiego z pewnością jest obecnie bardzo interesującym aktywem inwestycyjnym, czy też kolekcjonerskim. „Nie ulega wątpliwości, że jego prace rosną na wartości i zdaje się, że będą rosnąć. Dobrze prowadzona działalność promocyjna i dbanie o pamięć artystyczną powoduje wzrost popytu, który winduje ceny. Trend wspierany jest przez bardzo dobre zaplecze spadkobierców spuścizny artystycznej Z. Beksińskiego, dbające o otoczenie prawne, ochronę przed fraudami, tutaj warto pochwalić działalność kancelarii RKKW, ale też Muzeum w Sanoku za konsekwencję w pracy na rzecz propagowania sztuki. Prace Beksińskiego są również w wielu bardzo dobrych kolekcjach a taka proweniencja powoduje, że zainteresowanie rośnie skokowo. Ruchem propagującym twórczość był również film Ostatnia Rodzina” – mówi Fijewski. „Czy Beksiński to, używając terminologii giełdowej, już komponent indeksu dużych spółek? Tutaj byłbym ostrożny, bo do aukcyjnych rekordów jeszcze nam bardzo daleko. Wciąż czekamy, aż jakiś polski artysta wejdzie do światowej ekstraklasy i myślę, że Beksiński ma szansę, o ile otoczenie i kolekcjonerzy będą kontynuować ciężką pracę” - dodaje.
Z. Beksiński, bez tytułu
Źródło: Flickr
Zobacz także: Oto czemu nawet eksperci dają się nabrać na fałszerstwa na rynku sztuki
Okres fantastyczny jest najpopularniejszy, ale fotografia też będzie miała swoje 5 minut
Dr Monika Bryl przyznaje, że obecnie notowania ciągną w górę generalnie prace olejne z okresu fantastycznego - to najdroższe dzieła Beksińskiego. „Prace na papierze są, z oczywistych względów, zdecydowanie tańsze. Niemniej, w ostatnim czasie również zwiększyło się zainteresowanie nimi i są mocno notowane. Na naszej majowej aukcji Sztuki Wyobraźni dwa giclee, przy estymacji 3 000-6 000 zł, poszły z 2 000 zł na 12 000 zł” – wskazuje Monika Bryl.
Tymczasem wielu krytyków sztuki wskazuje, że to fotografie Beksińskiego są nowatorskie, a prace z okresu fantastycznego trącą kiczem. „Fotografia Beksińskiego i malarstwo z okresu fantastycznego - to dwa bardzo różne i odległe rodzaje sztuki. Jeśli chodzi o historię sztuki - znajdują się w osobnych szufladach. Poza tym, na rynku sztuki - rynek fotografii kolekcjonerskiej to również oddzielny obieg. W tej chwili trudno jest oceniać notowania, bo tych prac w ofercie jest bardzo mało. Wzrost cen prac olejnych na pewno na niego wpłynie. Pytanie natomiast, czy będzie to zjawisko podobne, jak w przypadku Witkacego, którego fotografie osiągają naprawdę imponujące kwoty. Trzeba tu wspomnieć, że fotografia Beksińskiego jest przez historyków sztuki uznawana za jedno z ciekawszych zjawisk w polskiej sztuce okresu powojennego, stąd niewątpliwie inwestorzy powinni zwrócić na te prace mistrza uwagę” – przyznaje dr Bryl.
„Obecnie mamy w Polsce modę na prace fantastyczne, surrealizm magiczny i to może potęguje wrażenie, że te prace są najbardziej rozchwytywane. Jednak w mojej ocenie historia sztuki oceni Z. Beksińskiego w dłuższej perspektywie pozytywnie i warto posiadać w kolekcji jego prace z różnych okresów. Myślę, że fotografie też będą miały swoje 5 minut w przyszłości” – uważa Fijewski.