Najmłodsze dziecko GPW – rynek Catalyst | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika KamilGemra
05 kwi 2016, 14:12

Najmłodsze dziecko GPW – rynek Catalyst

Rynek obligacji Catalyst w tym roku będzie świętował swoje siódme urodziny. Z perspektywy minionych lat można powiedzieć, że znalazł on swoje miejsce na mapie rodzimego rynku kapitałowego. Oczywiście wad mu nie brakuje, ale dynamiczny rozwój musi budzić respekt. Przyjrzyjmy się zatem czym jest regulowany rynek obligacji i w jakim punkcie rozwoju się znajduje.

Rynek Catalyst formalnie powstał 30 września 2009 roku, kiedy to odbyła się pierwsza sesja. Na starcie inwestorzy mieli do wyboru mieszankę obligacji notowanych wcześniej na głównym parkiecie GPW oraz nowych papierów. Z kronikarskiego obowiązku należy wymienić ówczesnych pionierów, którzy byli notowani na pierwszej sesji. Były to obligacje Warszawy, Radlina, Ostrowa Wielkopolskiego, Poznania, Rybnika, Europejskiego Baku Inwestycyjnego, BRE Banku Hipotecznego oraz papiery dwóch pionierów segmentu korporacyjnego – Europejskiego Funduszu Hipotecznego oraz Electusa. Obroty podczas pierwszej sesji na Catalyst wyniosły i tu uwaga… 66 tys. zł. W tym miejscu trzeba poczynić pierwsze uzupełnienie. Porównywanie obrotów na rynku Catalyst do rynku akcyjnego nie ma sensu, o czym przekonacie się w dalszej części artykułu, wraz z prezentacją danych o obrotach kwartalnych. Po prostu obroty na Catalyst w porównaniu do rynku akcji są znikome, ale taka już jest specyfika tego rynku.

Sama organizacja rynku Catalyst, gdy zapoznamy się z jego opisem może wydawać się skomplikowana i zawiła. Otóż Catalyst tworzą cztery platformy obrotu. Dwie prowadzi GPW w formule rynku regulowanego i Alternatywnego Systemu Obrotu, które przeznaczone są dla inwestorów indywidualnych, a dwie kolejne prowadzone przez BondSpot (dawne MTS CeTO) przeznaczone są dla inwestorów hurtowych. Warto jednak zapamiętać, że mamy swego rodzaju dwa rynki – rynek detaliczny prowadzony przez GPW oraz rynek hurtowy prowadzony przez BondSpot. Podstawowa różnica jest taka, że na rynku prowadzonym przez BondSpot handlują praktycznie tylko instytucje. Inwestor indywidualny po zgłoszeniu się do swojego biura maklerskiego też mógłby się tam znaleźć, ale dla wielu barierą nie do pokonania mogłoby być to, że minimalna wartość jednej transakcji wynosi 100 tys. zł. Na rynku detalicznym prowadzonym przez GPW nie ma takiego ograniczenia. Można sobie kupić chociażby jedną obligację.

Z opisu rynku Catalyst wynika, że część detaliczna tworzona jest przez dwie platformy. W praktyce jest to rozwiązanie raczej formalne. Chodzi o regulacje związane z dopuszczaniem obligacji oferowanych w ofertach prywatnych i publicznych. Dla inwestora indywidualnego nie ma to znaczenia podczas inwestycji. Wystarczy zwykły rachunek maklerski, a w nim mamy listę wszystkich obligacji z części detalicznej Catalyst, prowadzonej przez GPW.  

Konstrukcja rynku Catalyst naprawdę nie jest skomplikowana, handel nie powinien nikomu sprawiać trudności. O tym jak handlować opiszę w kolejnej części cyklu. Natomiast warto spojrzeć na dane obrazujące stan rozwoju Catalyst.

Wartość obligacji dostępnych na Catalyst rośnie z roku na rok

Z pewnością dobrym miernikiem może być wartość wszystkich nieskarbowych obligacji dostępnych na Catalyst. Dane zawarte są na wykresie poniżej.

Wykres 1. Wartość wszystkich nieskarbowych obligacji dostępnych na GPW Catalyst. Źródło opracowanie własne na podstawie danych GPW Catalyst
Wykres 1. Wartość wszystkich nieskarbowych obligacji dostępnych na GPW Catalyst.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GPW Catalyst.

Pierwsze lata istnienia Catalyst to imponujące wzrosty wartości notowanych instrumentów. Z pewnością działał tutaj efekt niskiej bazy, stąd dynamiki idące w dziesiątki procent. Faktem jest natomiast, że w ostatnich dwóch latach tempo wzrostu wyhamowało i nastąpiła stabilizacja.

Największa emisja na Catalyst osiągnęła wartość ponad 22 mld zł

Warto też przytoczyć dane obrazujące dużą różnicę pomiędzy wartościami poszczególnych emisji. Otóż mamy emitenta jakim jest Bak Gospodarstwa Krajowego, który ma notowane obligacje o wartości ponad 22 mld zł, zatem blisko jedną trzecią wszystkich dostępnych emisji! Historycznie byli natomiast emitenci wprowadzający obligacje o wartości kilkuset tysięcy złotych. Wystarczy spojrzeć na dziesięciu największych i najmniejszych emitentów obligacji według stanu na koniec 2015 roku.

Najwięksi

Najmniejsi

Emitent

Wartość emisji

Emitent

Wartość emisji

Bank Gospodarstwa Krajowego

22 042 500 000

VENITI

355 000

MBANK HIPOTECZNY

4 071 630 450

VINDEXUS

754 000

PZU FINANCE AB

3 605 955 000

PRIME MINERALS SPÓŁKA AKCYJNA

802 000

GETIN NOBLE BANK

2 639 645 000

ABS INVESTMENT

1 000 000

PGNiG

2 500 000 000

ROBINSON EUROPE

1 027 000

PKO Finance AB

2 121 150 000

Summa Linguae Spółka Akcyjna

1 448 000

WARSZAWA

2 100 000 000

TOPMEDICAL

1 455 000

PKN ORLEN

2 000 000 000

POŁCZYN ZDRÓJ

1 500 000

TAURON POLSKA ENERGIA

1 750 000 000

MEXPOL

1 600 000

Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski S.A.

1 600 700 000

KONOPISKA

1 600 000

Tabela 1: Największe i najmniejsze emisje na rynku GPW Catalyst.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GPW Catalyst.

Oprócz kapitalizacji należy spojrzeć na liczbę emitentów, którzy pojawili się na Catalyst. Podobnie jak w przypadku wartości dostępnych obligacji, liczba emitentów po dynamicznym wzroście zaczęła się stabilizować. Być może, gdyby pojawiły się jakieś nowe regulacje zachęcające przedsiębiorstwa do wykorzystywania obligacji w finansowaniu swojego rozwoju, a inwestorów zachęcające do nabywania obligacji, to być może znowu tempo wzrostu mogłoby się zwiększyć. Paradoksalnie takim rozwiązaniem może być podatek bankowy, który zachęci firmy do szukania alternatywnych źródeł finansowania.

Uspokoję jednak niezadowolonych, którzy myślą, że potencjału do rozwoju obligacji jako instrumentu finansowania w Polsce nie ma. Otóż porównując wartość wszystkich wyemitowanych obligacji w Polsce do wartości naszego PKB widać, że potencjał do większego wykorzystywania obligacji jest i to spory. Dane te prezentowaliśmy w poprzednim artykule.

 

Wykres 1. Ilość nowych emitentów na rynku obligacji GPW Catalyst, w podziale na lata (dane za 2016 rok aktualne na koniec lutego).
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GPW Catalyst.

Na Catalyst mamy blisko 500 możliwości inwestycyjnych

Wykres 2. Liczba emitentów wszystkich nieskarbowych obligacji dostępnych na GPW Catalyst. Źródło opracowanie własne na podstawie danych GPW Catalyst
Wykres 2. Liczba emitentów wszystkich nieskarbowych obligacji dostępnych na GPW Catalyst.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GPW Catalyst.

Dla inwestorów z rynku akcji nowością będzie z pewnością to, że liczba emitentów na Catalyst wcale nie oznacza liczby możliwych instrumentów do nabywania. W przypadku akcji jest to proste – jeden emitent - jedne akcje. Oczywiście, zdarzają się sytuacje przejściowe jak prawa poboru, czy prawa do akcji danego emitenta. Ale jako ciekawostkę mogę podać, że byliśmy blisko zmiany tego stanu rzeczy. Otóż parę lat temu Marvipol prowadził ofertę akcji uprzywilejowanych co do dywidendy i wówczas na stałe mielibyśmy dwa rodzaje akcji jednego emitenta. Wracając do obligacji, trzeba pamiętać, że jeden emitent może mieć wiele serii obligacji, różniących się oprocentowaniem, czy czasem trwania.

Patrząc na liczbę serii obligacji dostępnych na Catalyst trzeba od razu zaznaczyć, że jest ich tak dużo, że odpada wymówka inwestorów narzekających na brak instrumentów do nabywania. Mamy blisko 500 możliwości inwestycyjnych, a to już liczba większa niż liczba akcji dostępnych na głównym rynku! Oczywiście, osobną kwestią pozostaje płynność i spredy poszczególnych serii obligacji, ale o tym za chwilę.

Wykres 3. Ilość serii wszystkich nieskarbowych obligacji dostępnych na GPW Catalyst. Źródło opracowanie własne na podstawie danych GPW Catalyst
Wykres 3. Ilość serii wszystkich nieskarbowych obligacji dostępnych na GPW Catalyst.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GPW Catalyst.

Oczywiście solą każdego rynku giełdowego jest płynność. Zanim jednak przejdziemy do obrotów warto spojrzeć na liczbę transakcji. Jeszcze raz zaznaczę, że porównywanie danych z Catalyst do danych z rynku akcji nie ma sensu, ponieważ różnice są ogromne. Czasami kwartalne dane z obrotów na rynku obligacji nie odpowiadają dziennym na rynku akcji, dlatego lepiej skupić się na analizie poszczególnych okresów dotyczących tylko Catalyst. Liczba transakcji na rynku obligacji informuje nas szczególnie o zainteresowaniu rynkiem ze strony inwestorów indywidualnych. Ta grupa bowiem dokonuje jednostkowo mniejszych transakcji, co wpływa na ich liczbę.

Liczba transakcji na Catalyst jest stabilna, ale obroty są zmienne

Niestety, ostatnie kilka kwartałów to raczej stabilny poziom kwartalnej liczby transakcji utrzymującej się w okolicach 14 000. Wyjątkiem był jedynie pierwszy kwartał 2015 roku. Według mnie brak wzrostu liczby transakcji może wynikać z dwóch czynników. Po pierwsze część inwestorów zraziło się do Catalyst po upadłościach i nie chcą więcej inwestować na tym rynku. Po drugie jest coraz więcej publicznych emisji obligacji. Inwestorzy rzucają się na oferowane instrumenty, a później trzymają je do wykupu, nie handlując nimi na Catalyst.

Wykres 4. Liczba transakcji na wszystkich nieskarbowych obligacjach dostępnych na GPW Catalyst. Źródło opracowanie własne na podstawie danych GPW Catalyst
Wykres 4. Liczba transakcji na wszystkich nieskarbowych obligacjach dostępnych na GPW Catalyst.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GPW Catalyst.

O ile liczba transakcji na Catalyst utrzymuje się na w miarę stałym poziomie, to nie można tego samego powiedzieć o obrotach. Niestety obroty są bolączką rynku Catalyst. Po dobrych latach 2012 i 2013 doszło do wyraźnego wyhamowania wartości obrotów, a ostatnie kwartały to ich spadek. W 2015 roku kwartalne obroty na Catalyst kształtowały się na poziomie około 0,5 miliarda złotych. Nie będę chyba odosobniony twierdząc, że takie obroty są niskie. Może to wynikać z kilku powodów. Nadal świadomość istnienia Catalyst zarówno wśród inwestorów akcyjnych jak i przede wszystkim wśród pozostałej części społeczeństwa jest niska. Po drugie nasz rynek jest ciągle młody, dlatego wahania obrotów będą występowały. Po trzecie dominującą grupę obligacji na Catalyst stanowią obligacje o zmiennym oprocentowaniu. Zatem występuje tutaj naturalny hedging przed zmianami stóp procentowych. To sprawia, że odpada cała masa potencjalnych transakcji zabezpieczających poziom stóp procentowych. Po czwarte następuje niestety ogólny odwrót od rynku kapitałowego, ponieważ na rynku akcyjnym obroty również spadają.

Wykres 5. Wartość obrotów wszystkimi nieskarbowymi obligacjami, dostępnymi na GPW Catalyst. Źródło opracowanie własne na podstawie danych GPW Catalyst
Wykres 5. Wartość obrotów wszystkimi nieskarbowymi obligacjami, dostępnymi na GPW Catalyst.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GPW Catalyst.

Decyzja o powstaniu Catalyst na pewno była jedną z lepszych jakie podjęto w historii naszego rynku kapitałowego. Catalyst wypełnił lukę w dostępnych źródłach finansowania, a inwestorom dał nowe możliwości. Z pewnością przyczynił się do rozwoju instrumentu jakim są obligacje w Polsce, ponieważ powstał rynek wtórnego ich obrotu. Wystarczy spojrzeć na dane, jakie publikuje NBP w swoich corocznych raportach o stanie systemu finansowego, gdzie czytamy, że w latach 2010-2014 przedsiębiorstwa z emisji obligacji pozyskały 70,7 mld zł, wobec 23,8 mld pozyskanych w latach 2002-2009, kiedy to nie funkcjonował rynek Catalyst. Dynamika rozwoju musi budzić szacunek, ponieważ udało się w miarę szybko stworzyć największy tego typu rynek w regionie.

Potencjał rynku Catalyst jest duży, ale są też wyzwania

Potencjał do wzrostu nadal jest duży, ale Catalyst ma swoje bolączki. Z perspektywy inwestorów indywidualnych główną jest materializowanie się ryzyka kredytowego, kiedy to upadają emitenci. Do tego niewydolne prawo upadłościowe sprawia, że mimo zabezpieczenia obligacji w praktyce odzyskanie zainwestowanego kapitału staje się niemożliwe. To na pewno zraża inwestorów do rynku. Natomiast z drugiej strony patrząc chociażby po wartości depozytów bankowych jakie zgromadziły gospodarstwa domowe możliwości do rozwoju Catalyst są ogromne. Oby nie zostały one zmarnowane.

Zapisz się na darmowy newsletter na temat obligacji, aby otrzymywać informacje o najnowszych artykułach

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.