Obligacje Skarbu Państwa, a właściwie ich rentowność, sugeruje, że wysoka inflacja w Polsce się utrzyma, a stopy procentowe będą dalej rosły
Towary i usługi będą droższe, raty kredytów pójdą w górę. Wyniki funduszy dłużnych będą kulały. A hossa na giełdzie powinna być kontynuowana jeszcze co najmniej kilka miesięcy. Taki scenariusz zdaje się sugerować zachowanie inwestorów na rynku dłużnym.
Rentowność obligacji 10-letnich polskiego Skarbu Państwa przełamała poziomy sprzed pandemii. Wynosi 2,424% i jest najwyższa od czerwca 2019 r. Od końca lipca rentowność 10-latek rośnie dynamicznie, w 3 miesiące poszła w górę o blisko 50%, co oznacza znaczny spadek ceny obligacji.
Dlaczego kapitał ucieka od tego aktywa? Dlaczego inwestorzy nie chcą polskiego długu w portfelach? Wyjaśnienie może być tylko jedno: gdyż spodziewają się cyklu podwyżek stóp procentowych oraz wysokiej inflacji w dłuższym terminie. To, że kapitał przyjął taką perspektywę, takie założenie, jest potwierdzone tegoroczną hossą na bankach. Pisaliśmy niedawno, że WIG-Banki jest najlepszym sektorowym indeksem na GPW w 2021 roku. Banki korzystają na cyklu podwyżek stóp, gdyż poprawia się wtedy ich wynik odsetkowy.
Rentowność polskich 10-letnich obligacji skarbowych
Co to oznacza dla rynku, dla inwestorów, dla konsumentów?
Wyższa inflacja. To nie jest dobra wiadomość dla konsumentów. Kapitał obstawia, że wysoka inflacja nie jest przejściowa. Być może będzie jeszcze wyższa, niż wrześniowe 5,8% (jak podał GUS). Być może w kolejnych miesiącach zobaczymy nawet 7-procentową inflację. To oczywiście będzie oznaczało, że ceny towarów i usług będą rosły, a wraz z nimi koszty życia. I jak zwykle – najbardziej będą poszkodowani najgorzej uposażeni, bo w ich budżetach energia, czynsz czy żywność mają wysoki udział, ważą nieporównywalnie więcej, niż w budżetach klasy średniej i wyższej. Jedno jest pewne, na ten moment, zachowanie rynku obligacji zdaje się sugerować, że inflacja szybko nie spadnie i utrzyma się na wysokich poziomach.
Wzrost stóp procentowych. Stopy będą rosły, ale to niekoniecznie oznacza powrót wysoko oprocentowanych lokat bankowych, a przynajmniej nie od razu. To oznacza na pewno podwyżki rat za kredyty, bo wzrosną odsetki. Wzrost stóp odczują wszyscy zadłużeni w złotym, obciążeni kredytami hipotecznymi, leasingiem, wszelkiej maści pożyczkami. Wielkie pytanie – jak zareaguje na to rynek nieruchomości, który po pandemii jest mocno rozgrzany…
Zobacz także: Nieoczekiwany ruch Rady Polityki Pieniężnej. Stopy procentowe w górę po raz pierwszy od 2012 roku!
Gorsze wyniki funduszy dłużnych. Przez ostatnie kilka kwartałów pieniądze Polaków uciekały z lokat bankowych, które były oprocentowane na zero, w kierunku nieruchomości oraz funduszy dłużnych. Fundusze obligacji uchodzą za „bezpieczne”, dające zarobić kilka procent w skali roku. No ale niestety to jest mit i za chwilę posiadacze ich jednostek przekonają się o tym na własnej kieszeni. Zresztą, ten zły okres dla funduszy długu polskiego już widać od kilku miesięcy. Średnia stopa zwrotu dla funduszy dłużnych papierów polskich długoterminowych za ostatnie 12 miesięcy wynosi -1,7% - podaje portal Analizy.pl.
Notowania funduszu Generali Korona Obligacje na tle średniej dla grupy – 12 miesięcy
Źródło: Analizy.pl
Kontynuacja hossy na giełdzie. Historia zachowania warszawskich indeksów giełdowych pokazuje, że gdy nadchodzi cykl podwyżek stóp w trakcie hossy, to jest ona kontynuowana. Warto bowiem pamiętać, że decyzje RPP w sprawie stóp w praktyce mają mocno opóźniony wpływ na koniunkturę, a co za tym idzie na sytuację na giełdzie. Zanim decyzja o podwyżce stóp wywoła całą serię reakcji łańcuchowych, musi minąć kilka miesięcy. Z badania wykonanego przez Quercus TFI kilka lat temu wynika, że średnio rzecz biorąc kursy akcji notowanych na głównym rynku GPW reagowały na zmiany stóp z 9-miesięcznym opóźnieniem. Czyli wedle tego modelu, gdyby ta zależność miała działać nadal, hossa powinna utrzymywać się w Warszawie gdzieś do połowy 2022 roku. Oczywiście to nie jest żaden pewnik, ale biorąc pod uwagę fakt, że zima – z różnych powodów – jest generalnie dobrym okresem dla rynku akcji, można założyć, że kontynuację hossy powinniśmy widzieć co najmniej do końca stycznia 2022.