Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Ta książka to niezbędnik każdego inwestora kupującego akcje producentów gier wideo. Recenzja „Gaming na giełdzie” Pawła Sugalskiego

Udostępnij

„Gaming na giełdzie” to już nie tylko hasło popularne wśród polskich inwestorów, ale również tytuł pierwszej książki Pawła Sugalskiego, byłego zarządzającego funduszu Rockbridge Gier i Innowacji. To pierwsza książka na rynku prezentująca historię najważniejszych producentów gier, notowanych na warszawskiej giełdzie.

Wybuch pandemii okazał się łaskawy dla niektórych branż. Jedną z nich byli producenci gier wideo. Na polskim rynku w 2020 roku mieliśmy wysyp spółek poszukujących finansowania na swoje pierwsze projekty, a liczba debiutantów rynku NewConnnect powiększała się z miesiąca na miesiąc. Teraz inwestorzy są świadkami, jak „złoty okres” dla spółek z branży zakończył się, a umowna data która, została przyjęta za początek bessy, to debiut Huuuge Inc. w lutym 2021 roku.

Rok 2020 zostanie zapamiętany w polskiej branży gier również z powodu doniosłego, wyczekiwanego wydarzenia, jakim była premiera Cyberpunka 2077 - nowego IP od CD PROJEKT. Dla niektórych świat się załamał po premierze, a CD PROJEKT zawiódł oczekiwania nie tylko graczy, ale również inwestorów. Niektórzy do dzisiaj myślą, że polski gaming kończy się właśnie na tej spółce. Czas najwyższy, aby poszerzyć horyzonty i w tym może pomóc Wam pierwsza propozycja książkowa Pawła Sugalskiego.

„Gaming na giełdzie. Złota dekada polskiego gamedevu” to książka przeznaczona w głównej mierze dla inwestorów. Jednak osoby bardziej zainteresowane branżą (mam tutaj na myśli graczy) również mogą znaleźć coś dla siebie. Książka opowiada o 7 spółkach notowanych na giełdzie, które znaczą nie tylko na polskiej arenie, ale również międzynarodowej. Jeżeli czytaliście „Krew, Pot i Piksele” Jasona Schreiera i Wam się podobało, to mogę śmiało polecić polski „Gaming na giełdzie”.

Zobacz także: Wyniki CD Projekt za pierwszy kwartał zgodne z oczekiwaniami analityków

Gamingowa propozycja dla inwestorów

Wiele osób - uwierzcie mi na słowo - myśli, że polska branża gier zaczyna się i kończy na CD PROJEKT. Niektórzy kojarzą tylko i wyłącznie Techland czy 11 bit studios. Mało osób ma w ogóle świadomość, że często gra w polską grę mobilną.

„Gaming na giełdzie” może dużo zmienić w tej materii, ma dużą wartość edukacyjną. Przeczytacie historie 7 spółek notowanych na giełdzie, od ich powstania do 2022 roku. Paweł Sugalski naprawdę zrobił porządny research opisywanych firm, dlatego zarówno inwestorzy jak i gracze mogą znaleźć w niej sporo „smaczków”. Przykłady? Marek Tymiński, prezes CI Games, ma na swoim koncie przygodę ze sprzedażą filmów erotycznych, a Bloober Team wypuścił jedną z najgorzej ocenianych gier na Playstation.

Jednakże bardziej inwestorzy, niż gracze, skorzystają z tej książki. W szczególności inwestorzy, którzy rozpoczęli swoją historię z giełdą w 2020 roku, na fali wzrostów producentów z branży gier, czasem nie rozróżniając podstawowych pojęć. I właśnie od tego zaczyna się książka Pawła Sugalskiego: od słownika pojęć. Tam znajdziemy wyjaśnienia takich terminów, jak gra typu souls-like (swoją drogą pojęcie stworzone przez studio From Software) czy nawet takie podstawowe jak gamedev.

A za Pawłem Sugalskim nie stoi tylko doświadczenie inwestycyjne. Owszem, swoją przygodę zaczynał jako analityk, następnie zarządzający i pomysłodawca funduszu Rockbridge Gier i Innowacji, a teraz twórca własnego funduszu Smart Money FIZ. Na co dzień jest również graczem, fanem nie tylko jednego gatunku. Dlatego też jego pierwsze rekomendacje dla CD PROJEKT czy CI Games nie rozmijały się z rzeczywistością, jak teraz niektóre.

Czytając „Gaming na giełdzie” pojawiło mi się pewne skojarzenie do książki „Krew, pot i piksele” Jasona Schreiera. Kto nie miał okazji przeczytać, to wyjaśnię, że znany dziennikarz opisuje w niej historię powstawania największych, najbardziej kultowych gier. Osobiście odwiedził siedziby spółek, w tym CD PROJEKT przy okazji produkcji Wiedźmina III. Można znaleźć pewne analogie w tych dwóch pozycjach, chociaż w polskiej zabrakło mi wypowiedzi przygotowanych stricte pod publikację książki - pojawiają się jedynie wyciągnięte cytaty z różnych mediów.

Dlatego książka Schreiera jest zdecydowanie dla graczy, a propozycja Sugalskiego bardziej dla inwestorów. Osoby, które nie rozumieją pewnych mechanizmów funkcjonujących na giełdzie, na pewno wyciągną z jej lektury odpowiednie wnioski, ponieważ wyjaśnione zostały zachowania kursów akcji spółek gamingowych w danym, ważnym momencie.

„Gaming na giełdzie” wyróżnia się również sporą liczbą obiektywnych opinii na temat niepowodzenia premier takich gier, jak Blair Witch czy Sniper Ghost Warrior. W przypadku Blair Witcha - gry która była wielkim zaskoczeniem targów E3 w 2019 roku - nie tylko słabe oceny wynikające z błędów wersji azjatyckiej wpłynęły na słabsze oceny, niż się spodziewano. Również niższy peak graczy, w porównaniu do takich hitów, jak Outlast, rozdmuchały wysokie oczekiwania inwestorów. Po publikacji wyników Bloobera można było wywnioskować, że tak naprawdę koszty produkcji zostały zwrócone dzięki umowie z Microsoft na czasową wyłączność oraz obecność w abonamencie Game Pass.

Jeżeli kogoś nie przekonuje do końca historia polskiego gamingu, to w książce znajdzie również sporo odniesień czy porównań do zagranicznej branży. Nie brakuje też licznych wykresów czy tabel, tak niezbędnych dla inwestorów. Poniżej zestawienie najlepiej sprzedających się gier, gdzie można znaleźć oczywiście Wiedźmina III.
 

najpopularniejsze gry

Źródło: „Gaming na giełdzie”

Możecie się zastanawiać: dlaczego akurat te 7 spółek zostało opisanych? Albo dlaczego nie ma Techlandu? Paweł Sugalski przyjął sobie kilka kryteriów, które muszą spełniać opisane przez niego firmy:

  • mają być notowane na giełdzie (co wyklucza Techland),
  • muszę mieć sprzedane co najmniej milion egzemplarzy danej gry (co wyklucza chociażby One More Level, pomimo sukcesu Ghostrunnera).

Pierwsza taka książka na polskim rynku

I na dodatek opisująca polską branżę gier w połączeniu z rodzimą giełdą. Jest to książka, dzięki której zrozumiecie funkcjonowanie spółek gamingowych na rynku kapitałowym. Pomoże Wam również zrozumieć dlaczego najpierw mieliśmy hossę, a teraz trwa bessa na producentach gier wideo.

Jest to nie tylko książka inwestycyjna, ale poniekąd historyczna. Może niektórzy czytelnicy będą pamiętać, jak za młodych lat chodzili z rodzicami na giełdę na Grzybowską, gdzie swoje stoiska mieli Krzysztof Kostowski czy Marcin Iwiński. Bo wszystko, jeśli chodzi o polski gaming, zaczęło się jeszcze w latach 90., na tamtej niezapomnianej giełdzie ulicznej. Ale po lekturze książki Sugalskiego można odnieść wrażenie, że jeszcze wiele naszym producentom gier brakuje do takich spółek, jak Activision Blizzard czy Ubisoft.

Historię największych deweloperów gier w Polsce każdy inwestor interesujący się branżą powinien znać. Dlatego polecam więc książkę „Gaming na giełdzie. Złota dekada polskiego gamedevu”. Premiera ebooka już niebawem, chwilę dłużej będziemy musieli poczekać na wersję papierową. Książkę można zamówić w przedsprzedaży TUTAJ.

Zobacz także: Sprzedaż Sniper Ghost Warrior Contracts 2 przekracza milion, a kampania Lords of the Fallen 2 rozpocznie się już w III kwartale 2022

Udostępnij