Wejście na GPW 3 lata temu, -78% na kursie i wezwanie. Główny akcjonariusz Stelmetu zamierza odkupić akcje
Obrazek użytkownika Piotr Kwestarz
12 wrz 2019, 11:46

Wejście na GPW 3 lata temu, -78% na kursie i wezwanie. Główny akcjonariusz Stelmetu zamierza odkupić akcje

Stanisław Bieńkowski, większościowy akcjonariusz Stelmetu, podjął decyzję o zamiarze ogłoszenia wezwania do zapisywania się na sprzedaż wszystkich akcji spółki. Stelmet zadebiutował na GPW ledwie 3 lata temu z wyceną 867 mln zł. Obecnie spółka jest warta ok. 200 mln zł.

Debiut i spadek kursu akcji

Stelmet to polski producent tzw. małej architektury ogrodowej - wyrobów z drewna przeznaczonych do grodzenia, wyposażania i dekoracji przestrzeni rekreacyjnych. Zadebiutował na głównym rynku GPW 25 października 2016 roku. W przeprowadzonej ofercie publicznej spółka zaoferowała 5% akcji pochodzących z nowej emisji oraz już istniejące akcje, należące do jedynego wówczas akcjonariusza Stanisława Bieńkowskiego. Oferowanych przez głównego akcjonariusza akcji było znacznie więcej, niż nowych akcji (15%). Ostatecznie spółka pozyskała 45,5 mln zł na realizację celów emisyjnych. Ponadto, znaleźli się też nabywcy na akcje już istniejące na kwotę 136,5 mln zł.

Po niespełna 3 latach, główny akcjonariusz zamierza ogłosić wezwanie na sprzedaż wszystkich akcji, których jest ok. 5,5 mln. Nie została podana cena wezwania, ale obecnie cały pakiet znajdujący się poza kontrolą głównego akcjonariusza, według wyceny rynkowej, jest warty ok. 40,0 mln zł.

Zobacz także: Analiza IPO Stelmet: Czy warto kupić akcje debiutującej spółki?

Niezrealizowane cele emisyjne i brak zapowiedzianej dywidendy

Spółka pozyskała z giełdy 45,5 mln zł (42,3 mln zł netto) z zakładanych początkowo 60 mln zł. Stelmet podał w prospekcie emisyjnym, że zamierza przeznaczyć wpływy z emisji w całości na sfinansowanie przejęcia spółek o podobnej strategii działania. W obszarze zainteresowania zarządu Stelmetu były spółki z największych krajów europejskich (Wielka Brytania, Niemcy, Francja). Miało to pozwolić spółce na umocnienie pozycji lidera. Co ciekawe, zarząd nie wskazał wtedy, ani później, żadnych firm, które zamierza przejąć. Nie było też żadnych podpisanych zobowiązujących umów.

Dlatego też, na wszelki wypadek, spółka wskazała cel alternatywny. Jeśli w ciągu 12 miesięcy od pozyskania środków, akwizycja nie zostanie zrealizowana, to spółka za pozyskane pieniądze spłaci kredyt inwestycyjny pozyskany na budowę nowego zakładu w Grudziądzu, co obniży zadłużenie.

Przez 8 miesięcy od debiutu Stelmet prowadził poszukiwania potencjalnych celów akwizycyjnych, a także przeprowadził wstępne, niewiążące rozmowy z dwoma podmiotami, jednak nie przyniosły one zakładanych efektów i proces przejęcia nie został zrealizowany. Nie skierowano też środków na spłatę kredytu inwestycyjnego, z którego sfinansowano budowę zakładu w Grudziądzu. Podjęto decyzję o pozostawieniu ich w kapitale obrotowym spółki. Według zarządu był to „zdecydowanie bardziej optymalny wariant, niż przeznaczenie tych środków na spłatę długoterminowego kredytu inwestycyjnego”.

Zobacz także: Stelmet pozostawi środki z ubiegłorocznej emisji akcji w kapitale obrotowym Spółki

Podczas trwającego IPO zarząd zadeklarował też wypłacanie dywidendy, ale nie od razu. W pierwszych latach Stelmet miał skupić się na inwestycjach, takich jak nowy zakład w Grudziądzu. Zarząd jednak ogłosił, że jest „przychylnie nastawiony do możliwości rekomendowania Walnemu Zgromadzeniu wypłaty dywidendy, począwszy od podziału ewentualnego zysku za rok obrotowy 2017/2018.”. Niestety, 2 lata później akcjonariusze nie otrzymali dywidendy. Zarząd zarekomendował przeznaczenie całości zysku na kapitał zapasowy. Do tej pory, według informacji z prospektu emisyjnego, dywidenda była wypłacona dwa razy: przed debiutem w 2014 (69% zysku netto) i w 2016 (6% zysku netto).

Prawdopodobne zdjęcie Stelmetu z giełdy

Po 3 latach obecności na rynku, główny akcjonariusz zamierza odkupić wszystkie akcje spółki i być może wycofać ją z giełdy, choć takie deklaracje nie padły. Od debiutu kurs akcji spadł o 78%, jej kapitalizacja zmniejszyła się z niemal miliarda do 200 mln zł. Nie wiemy jeszcze jaka cena zostanie zaproponowana za akcję. Średnia cena rynkowa za 3 ostatnie miesiące, według której przyjęło się ustalać wezwania, wynosi 7,12 zł za jedną akcję.

Po ogłoszeniu zamiaru ogłoszenia wezwania, kurs akcji Stelmet rośnie na czwartkowej sesji o 19%.

Aktualizacja 13.09.2019:

Stelmet w komunikacie prasowym podał, że Stanisław Bieńkowski, główny akcjonariusz i zarazem prezes Stelmetu, zamierza przenieść 80,25% akcji Spółki z kontrolowanego przez siebie funduszu Rainbow Fund 2 FIZ bezpośrednio na własny rachunek. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, taka zmiana wymaga ogłoszenia wezwania na wszystkie akcje Stelmetu.

– Zmiana kontroli nad Stelmetem z pośredniej na bezpośrednią ma charakter techniczny, który pociąga jednak za sobą obowiązek ogłoszenia wezwania na wszystkie pozostałe akcje Spółki. Biorąc pod uwagę, że zaproponowana w wezwaniu cena jest istotnie wyższa od średniej ceny z ostatnich miesięcy, oraz zważywszy na niską płynność akcji spółki na GPW, spodziewam się, że część inwestorów może skorzystać z możliwości sprzedaży akcji w ramach wezwania – powiedział Stanisław Bieńkowski, prezes i główny akcjonariusz Stelmetu.

Stelmet

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.