Cena ropy, gazu i węgla mocno w górę - surowce energetyczne na światowych giełdach szaleją
Ropa drożeje, gaz ziemny drożeje, węgiel drożeje – to wszystko zapowiada wysoką inflację, problemy dla konsumentów i wielkie zyski dla wybranych spółek wydobywających i sprzedających te surowce.
To jest naprawdę niesamowite, co dzieje się w ostatnich tygodniach i miesiącach z cenami surowców energetycznych. Można bez przesady stwierdzić, że oszalały, bo są dni, gdy ropa, węgiel czy gaz drożeją po kilka procent. Oczywiście, to będzie miało doniosłe skutki zarówno dla gospodarki, budżetów domowych, jak i wyników spółek giełdowych.
Unfortunately another day for the record books across the EU #gas #coal #power and #carbon market #ONGT pic.twitter.com/B7rj850uF7
— Ole S Hansen (@Ole_S_Hansen) September 28, 2021
Ceny ropy, gazu i węgla zmierzają w kosmos
Spójrzmy najpierw na to, co się dzieje. Od połowy 2020 roku trwa rajd na cenie gazu ziemnego. W 12 miesięcy urosła ona o 122%, w 5 miesięcy o 109%. Analityk Conotoxii Daniel Kostecki zwrócił uwagę, że na gazie trwa prawdopodobnie jeden z największych short squeeze w ostatniej historii. Generalnie chodzi o to, że zapasy gazu w Europie są na rekordowy minimach. Analitycy HFI Research zwrócili uwagę, że teraz wiele zależeć będzie od prognozy pogody – jeśli nadchodząca zima będzie prognozowana jako mroźna, ceny gazu mogą jeszcze wzrosnąć.
#NATGAS - trwa prawdopodobnie jeden z największych #shortsqueeze w ostatniej historii pic.twitter.com/FTLQ3vDv1B
— Daniel Kostecki €$₿ (@Dan_Kostecki) September 28, 2021
Podobnie wygląda sytuacja na ropie. Cena baryłki ropy WTI wzrosła o 88% w rok i o 10% w ciągu ostatniego miesiąca. Cena baryłki ropy brent znalazła się na najwyższym poziomie od października 2018 r. Zapasy ropy maleją, a jej podaż nie może sprostać popytowi ożywionemu przez „powrót do normalności” dzięki szczepionkom. Analityk Commonwealth Bank of Australia Vivek Dhar stwierdził, że popyt na ropę może rosnąć nadal, bo wysokie ceny gazu ziemnego wymuszają zmianę źródeł energii. Poza tym OPEC prowadzi politykę, która zaburza podaż ropy – dziś kartel opublikuje prognozę dotyczącą rynku ropy.
Analitycy Goldman Sachs podnieśli ostatnio prognozę dla ceny ropy naftowej na 2023 r. do 85 USD/bbl z 65 USD/bbl. „Ceny ropy Brent osiągnęły nowe szczyty nie widziane od października 2018 r. i spodziewamy się, że ten rajd będzie kontynuowany”. Według nich w 2022 roku ropa wejdzie w „rynek niedźwiedzia", głównie ze względu na doraźne zwiększenie produkcji po stronie krajów OPEC, Rosji oraz producentów łupków, a poza tym dojdzie do porozumienia na linii USA-Iran. „Brak reakcji na długookresowe nakłady inwestycyjne, szybko zmniejszające się wolne moce produkcyjne OPEC (normalizacji spodziewamy się na początku 2022 r.), niezdolność producentów z łupków do utrzymania wzrostu produkcji (biorąc pod uwagę ich niskie cele w zakresie stopy reinwestycji) oraz inflacja kosztów usług serwisowych i kosztów emisji dwutlenku węgla będą natomiast wskazywać na potrzebę trwale wyższych cen ropy długoterminowej. Przedstawiając nasze prognozy popytu i podaży ropy naftowej na rok 2023, oczekujemy, że do II poł. 2023 r. rynek powróci do strukturalnego deficytu. Skłania nas to do podniesienia naszej prognozy cen ropy naftowej na 2023 r. z 65 USD/bbl do 85 USD/bbl" - stwierdzili.
$OIL has hit a 2-year high of 76.4872 at 06:25 on 28-Sep #Oil #Trading pic.twitter.com/VX0A3L8FvV
— London Academy of Trading (@LATlondon) September 28, 2021
No i na koniec węgiel. W ciągu ostatnich kilku sesji kontrakty na węgiel na rynku chińskim rosną na cenie po kilka procent rocznie. Cena kontaktów na węgiel w Rotterdamie urosła w rok o 240%, a w ciągu 3 ostatnich miesięcy o 96%.
#China's #coal futures continue to rally amid persistent short supply.
— YUAN TALKS (@YuanTalks) September 28, 2021
The most-traded thermal coal futures in Zhengzhou jumped 5% to hit a new record high of 1,296.6 yuan per tonne.
Coke in Dalian surge over 5% and coking coal gain nearly 4%. https://t.co/vVS0O9qEIi pic.twitter.com/s1DBbqSS8L
Notowania Ropy (góra), gazu naturalnego (środek) i Węgla w Roterdamie (dół) od kwietnia 2021
Zobacz także: Tesla wkrótce odczuje konkurencję od elektryków Volkswagena. Analitycy rekomendują „kupuj” akcje niemieckiej spółki
Problem dla konsumentów, szansa dla inwestorów
Oczywiście, te rosnące szaleńczo ceny surowców mają skutki. W Wielkiej Brytanii zaczęło się szaleńcze tankowanie. W Polsce benzyna mocno drożeje, Euro 95 kosztuje już 5,80 zł.
Petrol panic-buying begins as UK plunges towards Winter of Discontent 2.0 https://t.co/5pePfin6k7 pic.twitter.com/X4K43nTAYV
— Daily Mail Online (@MailOnline) September 24, 2021
Widać to oczywiście i w Polsce. We wrześniu zanotowano najwyższe w historii stawki za prąd oraz gaz na Towarowej Giełdzie Energii, a energia elektryczna podrożała o 70% r/r. Urząd Regulacji Energetyki już trzy razy w tym roku akceptował podwyżki ceny gazu zgłaszane przez PGNiG. Eksperci nie mają wątpliwości, że Polaków czekają zimą podwyżki cen gazu i prądu.
Wielu analityków bardzo obawia się o skutki idących w górę cen surowców energetycznych dla europejskiej gospodarki. Jeśli zima będzie mroźna, koszty ogrzewania pójdą niebotycznie w górę. To oczywiście będzie oznaczało wysokie obciążenie finansowe zarówno gospodarstw domowych, jak i przedsiębiorstw. Do tego drożejąca benzyna będzie napędzała inflację. „Przez wiele lat scenariuszem bazowym w Saxo Banku była niska inflacja. Teraz ten scenariusz się zmienił. Uważamy, że nadchodzi stagflacja – spowolnienie gospodarcze połączone z wysoką inflacją” – ostrzega dziś w wywiadzie na łamach Strefy Inwestorów Christopher Dembik, dyrektor działu analiz makroekonomicznych Saxo Banku.
Oczywiście na tych wzrostach można zarabiać, wykorzystując kontrakty terminowe i CFD na poszczególne surowce. Poza tym na giełdzie można będzie znaleźć beneficjentów rajdu cenowego na węglu – są to oczywiście JSW i Bogdanka. Na rosnących cenach gazu zyskiwać powinno PGNiG. Wysokie ceny paliw, energii i CO2 to niezmiennie bardzo sprzyjające otoczenie dla takich spółek, jak MOL, CEZ, Lotos czy Famur. Wygląda więc na to, że na GPW w najbliższych miesiącach będą królowały „brudne” spółki.