Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Embargo na węgiel z Rosji będzie nieskuteczne, bo przepisy są dziurawe

Udostępnij

Rząd przyjął projekt ustawy umożliwiający mrożenie majątków podmiotów wspierających Rosję. Wpisano do niego przepisy blokujące import rosyjskiego węgla na poziomie krajowym.

Rzecznik gabinetu Mateusza Morawieckiego, Piotr Muller, podkreślił że autorzy nowego prawa zdają sobie sprawę z jego niedoskonałości, ale zwyciężyła chęć podjęcia jakichkolwiek działań w obliczu wojny na Ukrainie.

Zobacz także: JSW zakłada, że w okresie strategii wydobycie węgla będzie co roku rosnąć

Dziurawe embargo na rosyjski węgiel

Asekurancki ton pojawia się nie bez powodu, bo ustawodawca jest z pewnością świadomy tego, że nowe przepisy mogą nie być skuteczne. Pomysły by na poziomie krajowym zablokować import węgla z Rosji pojawiają się od lat. Zawsze napotykały na ten sam problem: jak wskazać parametry surowca, które będą uzasadniać zakaz importu w sytuacji, w której węgiel z Rosji jest pod każdym względem lepszy jakościowo?

Dziś takim parametrem będzie zapewne po prostu kraj pochodzenia zakupywanego paliwa, ale nie rozwiązuje to w niczym kwestii zasadniczej. Rosja to nadal członek WTO i może zaskarżyć działania Polski. Zresztą rosyjski węgiel może trafiać na rynek krajowy z państw unijnych, co z pewnością będzie wymykać się ustawie przygotowywanej na poziomie krajowym. To dlatego już kilka tygodni temu rząd podkreślał jak ważne we wprowadzaniu zakazu importu jest przyjęcie wspólnego stanowiska przez Unię Europejską.
 

 

Problemy ekonomiczne

Rozważmy jednak wariant, w którym nowa ustawa okazuje się skuteczna. Jakie byłyby skutki takich działań?

9 – 10 mln ton węgla z Rosji to nie tylko większość importu tego surowca do Polski, ale także po prostu duży wolumen jeżeli zestawimy go np. z wydobyciem Polskiej Grupy Górniczej (w 2021 r. około 23 mln ton).

Zobacz także: Jastrzębska Spółka Węglowa nagrała film 360°. Odwiedź kopalnie JSW i zobacz jak się wydobywa węgiel

Co prawda z paliwa rosyjskiego nie korzysta krajowa energetyka ani ciepłownictwo, jednak jest ono używane przez firmy prywatne czy konsumentów indywidualnych. Mówiąc o firmach prywatnych mam na myśli m.in. sektor ciepłowniczy, który w ostatnich latach przeżywa duży wstrząs w związku z rosnącymi cenami uprawnień do emisji CO2 i niesatysfakcjonującą polityką taryfową URE, która istotnie ogranicza jego rentowność. Odcięcie takich podmiotów od taniego surowca z Rosji z pewnością wywoła duże problemy. Można go oczywiście zastąpić węglem z innych kierunków (mowa głównie o Australii), ale wpłynie to negatywnie na czynnik cenowy. Embargo stanie się więc dużym kosztem społecznym, szczególnie w realiach rosnącej inflacji. Pytanie czy rząd ma pomysł jak ulżyć najbiedniejszym obywatelom i ograniczyć rozrost ubóstwa energetycznego?

Ze względu na poziom zaniedbania krajowego przemysłu wydobywczego między bajki można natomiast włożyć twierdzenia, że firmy takie jak PGG istotnie zwiększą swoje wydobycie likwidując lukę jaka pojawi się po wyeliminowaniu węgla z Rosji. Sam prezes PGG, Tomasz Rogala jeszcze w ubiegłym roku twierdził, że w zasadzie zarządza firmą w stanie likwidacji.
 

Co z tego wynika?

Ustawa wprowadzająca de facto embargo na węgiel z Rosji prawdopodobnie podzieli los wcześniejszych inicjatyw tego typu i będzie obchodzona przez dostawców rosyjskich. Przy okazji nowe przepisy mogą narazić Polskę na kosztowne spory w WTO.

Gdyby jednak działania Polski zostały wpisane w szerszy kontekst unijny i okazały się w jakimś stopniu skuteczne, to będą wiązać się z dużymi kosztami gospodarczymi i społecznymi. Rząd powinien opracować dodatkowe pakiety osłonowe, które nie dopuszczą do wzrostu ubóstwa energetycznego.

Zobacz także: Ropa naftowa, oto jakie prognozy dla ceny baryłki mają analitycy po niezwykle zmiennym I kwartale 2022

Udostępnij