Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

„Chcemy wydawać około 5-10 większych gier rocznie” - Mateusz Zawadzki, prezes zarządu Ultimate Games

Udostępnij

Ultimate Games to jedyny giełdowy producent gier, który przeszedł całą drogę z małego studia przez NewConnect, aż na główny parkiet GPW, któremu udało się osiągnąć status stabilnej spółki produkującej gry i wypłacającej regularnie dywidendy.

Najważniejsza gra studia Ultimate Fishing Simulator jest uznawana za najlepszy symulator łowienia ryb na PC. Prezes spółki Mateusz Zawadzki zapewnia jednak, że to nie koniec ich możliwości i Ultimate Games wciąż będzie poszukiwał swojego najważniejszego tytułu. Co ciekawe teraz jak nigdy dotąd ma do tego możliwości. 

Ultimate Games to dosłownie fabryka gier. W kalendarzu premiera ma ponad 200 pozycji, więcej niż PlayWay. Spółka zapowiada też, że zamierza wydawać 5-10 większych gier rocznie na wszystkie urządzenia. O przyszłości Ultimate Games, konsolach Nintendo Switch i nowej generacji oraz spółkach zależnych rozmawiamy z prezesem zarządu Mateusz Zawadzkim.

Natalia Kieszek: Jesteście pierwszą spółką z grupy PlayWay, która przeszła całą drogę z małej prywatnej spółki przez NewConnect na główny parkiet GPW. Który moment w historii rynkowej spółki był najważniejszy?

Mateusz Zawadzki: Ultimate Games założyliśmy 6 lat temu i od początku giełda była w naszych planach. Zarówno debiut na NewConnect, a następnie przejście na Główny Rynek GPW były naturalnymi krokami w rozwoju spółki. Myślę, że moment historyczny jest dopiero przed nami. Nadal szukamy takiego tytułu, który przyniesie nam wielomilionowy sukces. Kiedy ktoś myśli o PlayWay’u, to jednocześnie myśli o Car Mechanic Simulator czy House Flipperze. My również chcemy znaleźć grę, która będzie się kojarzyć tylko i wyłącznie z Ultimate Games i konsekwentnie działamy w tym zakresie.

Ostatnio komunikował Pan zakup akcji Ulimate Games. Rozumiem, że spółka jest wciąż na początku swojej biznesowej drogi?

Spółka ma stabilną pozycję i zakładam, że docelowo co roku będzie wypłacać dywidendę. Dlatego zakładam, że pakiet akcji, który posiadam, będę jeszcze powiększać. Kiedy kadra zarządzająca kupuje akcje swojej spółki to oznacza, że w nią wierzy i tak jest też w moim przypadku.

Zobacz także: Ultimate Games wypłaci 0,4 zł dywidendy na akcję za '19

W kalendarzu premier Ultimate Games ma znacznie więcej pozycji niż PlayWay! Z czego to wynika?

To wynika z naszego modelu biznesowego. Ultimate Games jest już fabryką gier, które są przeznaczone głównie na konsole, w tym Nintendo Switch. Taki model minimalizuje ryzyko i pozwala na stałe zwiększanie przychodów oraz zysków. Dlatego na naszej liście premier jest tak dużo pozycji. Co więcej, sprzyjają nam konsole, ponieważ proces wydawania gier na te urządzenia jest dość łatwy. W ramach Grupy PlayWay mamy dostęp do naprawdę wielu tytułów, dlatego w miarę możliwości portujemy wszystkie na Switcha czy Xboxa.

Niemniej jednak etap, w którym portowaliśmy wszystkie tytuły już się kończy. Dzisiaj mamy już zespół, który jest gotowy tworzyć większe gry. Chcemy wydawać około 5-10 większych gier rocznie. Choć trzeba przyznać, że portowanie mniejszych produkcji pozwoliło nam zdobyć ogromne doświadczenie.

Które z tych tytułów są najbardziej obiecujące? Przykładowo PlayWay podaje TOP5 produkcji pod względem wishlisty.

Przygotowujemy taki raport co kwartał, najbliższy opublikujemy na początku grudnia. Aktualnie mamy ponad 1,1 mln zapisów na wszystkie tytuły. Na liście mamy kilkanaście gier, które zdecydowanie wyróżniają się pod względem wishlisty. Bakery Simulator to jeden z tych tytułów, który obecnie ma najwięcej zapisów, bo ponad 50 tys. Mogę również wyróżnić m.in. Castle Flipper, Ironsmith Medieval Simulator czy też Priest Simulator, które mają więcej niż 30 tys. osób na wishliście.
 

Bakery Simulator

Bakery Simulator

Czy Ultimate Games ma już wypracowane standardy odnośnie działalności wydawniczej? Czy są jakieś ramowe parametry odnośnie np. revshare?

Wszystko zależy na jakie urządzenie wykonywany jest port i jaka obowiązuje umowa. Każdy przypadek jest odrębny, jednak możemy przyjąć ogólny schemat działania. W działalności portingowej na konsole koszty są po naszej stronie i dzielimy się z deweloperem przychodami ze sprzedaży danej gry. Dbamy o to, aby było to minimum 50 proc. Są tytuły, przy których ta kwota może być większa lub nawet mniejsza. Porty gier staramy się wykonywać przy niskich budżetach produkcyjnych, maksymalnie wynosi kilkaset tysięcy złotych. W historii spółki było dosłownie kilka gier, których budżet przekroczył 300 tys. zł.

W przypadku segmentu gier na PC są dwie możliwości. Pierwsza z nich zakłada, że jesteśmy tylko wydawcą, czyli bierzemy dany tytuł w zamian za procent. Określamy przy tym budżet promocyjny jaki przeznaczamy na marketing gry i dzielimy się z twórcą. Jednak nie jest to dla nas atrakcyjna opcja, dlatego w segmencie PC skupiamy się na produkcjach własnych, które finansujemy w całości sami. Jest to model bardziej ryzykowny, jednak w przypadku sukcesu gry możemy liczyć na większe korzyści.

Spółka pracuje obecnie nad drugą częścią Ultimate Fishing Simulator. Czym będzie się różnić gra od pierwszej wersji i jak duże nadzieje Pan wiąże z tym tytułem?

Gracze zawsze oczekują produkcji ulepszonej wersji. Mamy dużą nadzieję na sukces odnośnie tego tytułu, ponieważ mając już portfolio graczy i łatwiej się crosspromuje taki tytuł. Ultimate Fishing Simulator 2 będzie się różnił od pierwszej części przede wszystkim nowymi lokalizacjami, metodami połowu, gatunkami ryb czy systemem walki. Druga część w dniu premiery pełnej wersji ukaże się od razu na wszystkich platformach, ponieważ planujemy najpierw wydanie wczesnego dostępu. Będzie o wiele większą grą o dwukrotnie większym budżecie, około 500 tys. zł.

Ultimate Fishing Simulator 2 jest wykonywany przez innego dewelopera niż pierwsza część. Gracze oczekują, że w nowej wersji cały czas będą mogli poświęcić na łowienie ryb. Przeprowadziliśmy kilka testów czym nowym mogliby być zainteresowani. Przykładowo stworzyliśmy system budowania łowisk, jednak to ich nie interesowało. Dlatego koncentrujemy się na tym czego oczekują.

Temat jest bardzo obiecujący, dlatego nie spieszymy się z jego produkcją. Wiemy, że data premiery drugiej części może być opóźniona. Chcemy, żeby był dopracowany w każdym detalu. Z tego powodu podjęliśmy decyzję, aby wstrzymać się z publikacją demo podczas jesiennego Festiwalu Steam.
 


Co się dzieje z wersją mobilną gry? W pierwszej połowie roku wyniki w segmencie mobilnym nie rosły, więc czy jest szansa, że wraz z drugą częścią na PC nastąpi renesans gry w wersji mobilnej?

Tak, naszym kolejnym krokiem będzie stworzenie gry w wersji mobilnej. Prawdopodobnie sami będziemy odpowiedzialni za produkcję tytułu. Planujemy ją wydać do końca 2021 roku lub na początku 2022 roku.

W spółce dużo szumu wywołała gra Wanking Simulator, która nie przyniosła ogromnych zysków. Czy żałuje Pan zaangażowania się w ten projekt?

Na pewnym etapie naszej działalności stwierdziliśmy, że spróbujemy zrobić gry kontrowersyjne. Niestety okazało się, że niesie to więcej niedogodności niż korzyści. Paradoksalnie gra sprzedaje się na Steamie i otrzymała dobre oceny. Najciekawszy w tym zakresie jest fakt, że udało się pozyskać dewelopera, który przygotowuje już produkcję Thief Simulator 2.

Spółka wzięła udział w Festiwalu Steam. Jak oceniacie znaczenie tego wydarzenia dla branży gier?

Podczas letniej edycji festiwalu wishlisty naszych tytułów w ciągu tygodnia zdecydowanie wzrosły. Na tym tle, jesienna edycja wypada gorzej. Po pierwsze, jest znacznie większa liczba gier prezentowanych na festiwalu, przez co trudniej się przebić. Po drugie, wydarzenie zbiegło się w czasie z premierą nowej Fify. Mimo to, gra Castle Flipper zyskała popularność, a jej wishlista rośnie po 1-2 tys. użytkowników dziennie.

Można powiedzieć, że obok Forever Entertainment, jesteście liderem pod względem wydawania gier na Switcha. Dlaczego ta platforma cieszy się tak dużym zainteresowaniem?

Może to wynikać z jej unikalnej budowy, ponieważ jest nieco większa od najnowszego iPhone’a. Co więcej, można ją podłączyć do telewizora, a cena za sprzęt również jest przystępna. Rynek konsoli Nintendo Switch rozwija się bardziej niż PlayStation czy Xboxa, a gier jest coraz więcej. Uważam, że wejście Ultimate Games na rynek Switcha w 2018 roku to była jedna z lepszych decyzji biznesowych. Mieliśmy duże zaplecze gier, gotowych do przeportowania, co jest również dość szybkim i tanim procesem.

To w takim razie planujecie produkcję własnych tytułów na Switcha?

Wciąż mamy duże portfolio gier, które możemy przeportować na Switcha. Aktualnie nie skupiamy się na produkcjach własnych dedykowanych na tę konsolę. Planujemy wydawać własne produkcje, która będą dostępne na wszystkich platformach.

Zobacz także: Ultimate Games sprzedał ok. 8 tys. kopii gry House Flipper na platformie Nintendo Switch

A co z konsolami nowej generacji? Prezes Kostowski zapowiedział, że chce aby najważniejsze tytuły Grupy PlayWay znalazły się na konsolach nowej generacji.

Mogę powiedzieć, że Ultimate Fishing Simulator 2 już powstaje na nowe konsole. Pierwsze umowy w zakresie portowania gier na te urządzenia już są podpisane m.in. na port tytułu Builders of Egypt. Docelowo chcemy, aby nawet starsze gry trafiły na konsole nowej generacji. Nie ograniczamy się już tylko do produkcji z grupy PlayWay, ponieważ rozmawiamy również z innymi deweloperami, zarówno polskimi jak i zagranicznymi. Myślę, że docelowo będziemy pozyskiwać wiele licencji z zagranicy na wszystkie konsole, ze względu na o wiele korzystniejsze warunki finansowe. Budujemy już swoją pozycję na międzynarodowym rynku gier.

Spółka zapowiedziała większą selekcję w doborze gier, chcecie skupić się na większych produkcjach. To o jakim budżecie na jeden tytuł mówimy? Ile większych gier rocznie chcecie wydawać?

Budżety nie będą znacząco wyższe. Chodzi nam głównie o jakość produkcji oraz ich potencjał. W skali roku chcemy wydawać 5-10 gier, których wishlisty budują się zdecydowanie szybciej niż w przypadku gier indie. Będzie to o wiele korzystniejsze pod względem finansowym. Chcemy wyselekcjonować 3-4 zespoły, które będą odpowiadać za większe projekty. Jeszcze 2 lata temu nie byliśmy skorzy do wydawania większych gier takich jak np. Mr. Prepper czy Contraband Police. Dzisiaj zdecydowanie prościej jest nam prowadzić negocjacje z deweloperami.

W wynikach finansowych za I półrocze 2020 roku widać duże znaczenie konsol w przychodach. Na drugim miejscu jest PC, a na końcu gry mobilne. Z którym obszarem na wzrosty wiąże Pan największe nadzieje?

Myślę, że będziemy kontynuować skokowy wzrost w segmencie konsolowym, nawet o kilkaset procent. Liczymy na to, że sam House Flipper spowoduje, że wzrosty będą cały czas widoczne. Zakładam, że segment PC również będzie rósł, jednak w zdecydowanie mniejszym wymiarze niż konsolowy. Mówimy tutaj o wzrostach rzędu 20-40 proc. Ponadto czekają nas liczne wyprzedaże na Steamie – jesienna, halloweenowa oraz świąteczna. Segment mobilny w mojej ocenie będzie rósł stabilnie. Największe wzrosty zaobserwowaliśmy w marcu oraz kwietniu, kiedy na całym świecie wprowadzono lockdown.

Ultimate Games jako jedna z niewielu spółek gamingowych na warszawskiej giełdzie może się pochwalić polityką dywidendową. Czy za ten rok akcjonariusze również będą mogli liczyć na podział zysku?

Na dzień dzisiejszy polityka dywidendowa nie jest zagrożona. Za poprzednie 2 lata wypłaciliśmy już 4 mln zł w dywidendach. Aktualna sytuacja finansowa spółki jest dobra. Myślę, że za ten rok również podzielimy się zyskiem z akcjonariuszami. Na razie nie wiemy jaka to będzie dokładnie kwota, spodziewamy się, że może to być około 5-6 mln zł. Już po pierwszym półroczu wiemy, że cały rok 2020 będzie zdecydowanie lepszy pod względem finansowym od poprzednich lat.

Ultimate Games ma już w swoim portfolio kilka spółek zależnych. Pojawiły się nawet pierwsze przychody w waszych wynikach ze sprzedaży ich udziałów. Jaka jest wizja ich dalszego rozwoju?

Aktualnie mamy kilka spółek zależnych m.in. Demolish Games czy Consol Way. Dostały one już ogromny zastrzyk finansowy od inwestorów, dzięki czemu spółki mogą rozwijać swoje portfolio produkcyjne. Ultimate Games dzięki sprzedaży udziałów również pozyskuje finansowanie na realizację projektów.

Czy myślicie o wprowadzeniu spółek zależnych na giełdę?

W ciągu 2 lat przynajmniej 4-5 z nich wejdzie na giełdę. Przykładowo Demolish Games od początku istnienia osiąga przychody, a w pierwszym roku działalności będzie już płacił dywidendę. Najbliżej giełdy jest w tym momencie UF GAMES, które będzie niebawem składać dokument informacyjny. Chcę, aby wszystkie spółki w portfelu szły drogą właśnie UF GAMES.

Dziękuję za rozmowę.

Udostępnij