Hossa na spółkach wzrostowych trwa od początku istnienia rynku kapitałowego, bo nie ma wartości bez wzrostu – mówią zarządzający funduszem Lumen Medycyny i Innowacji FIZ
Branża medyczna jest bardzo perspektywiczna, a trendy w niej obowiązujące trwają długo i dają dobrze zarobić – przekonują zarządzający funduszem Lumen Medycyny i Innowacji.
Piotr Rosik (Strefa Inwestorów): Czy kończy się era spółek growth, która trwa od ponad dekady? Czy na spółkach technologicznych formuje się bańka, która pęknie?
Paweł Jackowski (członek zarządu IPOPEMA TFI, na ilustracji po prawej): Pandemia koronawirusa przyspieszyła zjawiska, które rozwijały się przez wiele lat. Pewne trendy zostały wzmocnione i będą kontynuowane, wiele technologicznych spółek wzrostowych ugruntowało swoją pozycję rynkową oraz skokowo zwiększyło przychody.
Czy jesteśmy w bańce? Stymulusy monetarne są bezprecedensowe, to sprzyja tworzeniu się baniek. Jednak zwracam uwagę, że jesteśmy po krachu, który wystąpił w 2020 roku, zarówno w gospodarce realnej, jak i na giełdach. Wyceny wskaźnikowe spółek są bardzo wysokie, ale ta sytuacja jest w pewnym stopniu normalna w tej fazie cyklu. Można powiedzieć, że na pewno bezprecedensowa okazja do inwestowania w akcje była na przełomie I i II kwartału 2020, teraz już takiej okazji nie ma, bo tempo hossy - dyskontującej poprawę koniunktury i zakończenie pandemii koronawirusa - jest spektakularne.
Sebastian Trojanowski (zarządzający Lumen Medycyny i Innowacji, na ilustracji po lewej): Hossa na spółkach wzrostowych trwa od początku istnienia rynku kapitałowego. Według mnie podział na spółki value i growth jest do pewnego stopnia sztuczny, akademicki. Nie ma wartości bez wzrostu. Oczywiście, w trakcie pandemii bardzo ucierpiały tradycyjne biznesy i wydaje mi się, że obecnie to one są okazją inwestycyjną. Inwestorzy teraz grają już pod silny wzrost wyników spółek value, więc przez jakiś czas spółki value mogą zachowywać się lepiej, niż spółki wzrostowe.
To jednak nie oznacza, że spółki value są dobrym pomysłem na lata i że można je kupować bez należytej selekcji. Spółki value to spółki tanie wskaźnikowo. Czy to co tanie, jest zawsze dobre? Wydaje się, że pandemia uszkodziła mocno wiele spółek z tradycyjnych branż i mogą one mieć problemy w kolejnych latach.
P. Jackowski: Pewne jest jedno: w środowisku niskich stóp procentowych, a nawet ujemnych stóp realnych, akcje w najbliższych kwartałach będą tą klasą aktywów, która będzie przyciągała pieniądze inwestorów. A spółki amerykańskie prezentują wysoki poziom innowacyjności i one wciąż są jednym z najciekawszych celów inwestycyjnych na rynku akcji. Zresztą wierzymy, że gospodarka amerykańska bardzo szybko odbuduje się po koronakryzysie.
Gros pozycji funduszu Lumen Medycyny i Innowacji, wedle sprawozdania z połowy 2020 roku, to właśnie spółki amerykańskie. Mocno wierzycie w USA.
P. Jackowski: Tak, zgadza się. Co prawda nie ograniczamy się tylko do inwestowania na amerykańskiej giełdzie, ale to ona jest w bardzo mocnym, długoterminowym trendzie wzrostowym. Rynek polski jest relatywnie słaby, choć ma dobre momenty, ale to są tylko momenty.
Czy cykle koniunkturalne na giełdach uległy skróceniu, przyspieszeniu?
S. Trojanowski: Tak, bo szybkość obiegu pieniądza i informacji w gospodarce rośnie. Jest nieporównywalnie wyższa, niż 100 lat temu. Nic dziwnego zatem, że fazy cyklu ulegają skróceniu. Poza tym, mamy obecnie dużo większą ingerencję państw i banków centralnych w gospodarkę i giełdę. Nie ma długich okresów dekoniunktury, właśnie dzięki interwencjom, bo one nie pozwalają ludziom i przedsiębiorcom wpaść w pułapkę złych nastrojów, i utrwalenie się negatywnych oczekiwań, które ograniczają mocno konsumpcję.
Fundusz Lumen Medycyny i Innowacji FIZ inwestuje głównie w spółki z sektora medycyny i ochrony zdrowia. Jednak gdy popatrzymy się na zachowanie indeksów grupujących spółki z tego sektora, to one zachowują się gorzej, niż indeksy szerokiego rynku. Dlaczego?
S. Trojanowski: Jednym z powodów jest konstrukcja indeksów. Największą wagę mają w nich globalne konglomeraty, o wielkiej kapitalizacji, jak Merck czy Pfizer, których wyceny nie rosną dynamicznie. I te giganty w zeszłym roku zachowywały się słabo.
Poza tym, rynek obawia się tzw. klifu patentowego, który wisi nad sektorem. Od 2022 roku zaczynają masowo wygasać patenty, posiadane przez wielkich producentów leków. Wszyscy czekają na to, jak wypadną nowe projekty prowadzone przez te podmioty, czy w efekcie pojawią się nowe leki.
P. Jackowski: Inwestowanie w spółki z sektora medycyny i ochrony zdrowia wymaga bardzo dobrej selekcji. My poszukujemy małych i średnich spółek, które mogą się pochwalić bardzo dobrymi wynikami finansowymi. Szukamy też spółek acyklicznych, które potrafią być mocne, gdy sektor jako całość zachowuje się słabo.
Historia notowań funduszu Lumen Medycyny i Innowacji
Źródło: Analizy.pl
Na początku pandemii niektóre spółki z szeroko pojmowanego sektora ochrony zdrowia rosły na wycenie bardzo dynamicznie. Na finansowym Twitterze powstał nawet żartobliwy WIG-Covid. Czy obserwowaliście Panowie to zjawisko, czy kupowaliście akcje takich spółek? Niektóre z nich miały podstawy fundamentalne do wzrostów, jak Mercator Medical.
P. Jackowski: To nie było zjawisko lokalne, w USA też było wyraźnie widoczne. Miało ono mocne podłoże spekulacyjne. Jest oczywiście grupa spółek, która skorzystała mocno na pandemii. Ale premia covidowa jest w ich przypadku one-off’owa. Poza tym pytanie, jak te spółki wykorzystają te sprzyjające dla siebie warunki, jakie mają pomysły na swój rozwój.
W sprawozdaniu Państwa funduszu z połowy 2020 roku widać jedną polską spółkę: X-Trade Brokers. Dlaczego podobała się Wam ta spółka i czy macie ją wciąż w portfelu?
S. Trojanowski: Szukamy spółek, które mają skalowalny, atrakcyjny model biznesowy. Poza tym XTB znalazło się w naszym portfelu, bo wiadomo było, że zyska w pandemii, że będzie jednym z beneficjentów zaistniałej sytuacji. Uważamy, że to jest generalnie solidna spółka, która myśli o swoim rozwoju. Nie mogę powiedzieć, czy ona jest wciąż w naszym portfelu, bo nie uprawniają mnie do tego regulacje.
To zapytam inaczej: czy macie obecnie w portfelu jakieś spółki z GPW?
S. Trojanowski: Odpowiem tak: my bardzo oportunistycznie podchodzimy do inwestycji na polskiej giełdzie. To rzadkość, że mamy w portfelu polską spółkę. Musimy widzieć jakąś wyjątkową okazję. Interesują nas głównie spółki zagraniczne. Chyba nigdy nie mieliśmy w portfelu na raz więcej niż 4 - 5 spółek z GPW. Pamiętamy, że polski rynek od wielu lat jest relatywnie mało atrakcyjny dla inwestorów, bo tkwił w marazmie. Teraz wydaje się, że z tego marazmu powoli wychodzi.
Poza tym, jest dla nas ważna kwestia płynności walorów. Siłą rzeczy, takie podejście premiuje rynki zagraniczne. Na polskiej giełdzie kwestia płynności przez wiele lat wyglądała kiepsko. Od początku pandemii pojawiło się wielu nowych inwestorów na GPW i to poprawiło sytuację, ale i tak z naszego punktu widzenia rynek amerykański jest o wiele bardziej atrakcyjny, bo tam możemy wyjść z dużej pozycji nawet w ciągu jednej sesji, a nad Wisłą jest z tym problem.
W gruncie rzeczy dlaczego inwestorzy mają inwestować w Państwa fundusz, a nie w ETF-a na Nasdaq?
P. Jackowski: W 2020 roku Nasdaq Composite urósł o około 44%, a indeks amerykańskich spółek z sektora ochrony zdrowia o 11%. Nasz fundusz, po opłatach, zarobił 35%. Wypadł więc dobrze, a jest bliżej górnych widełek stóp zwrotu osiągniętych także w długim terminie. Nasz fundusz inwestuje i w spółki medyczne, i technologiczne, więc jego wynik wynika z tych dwóch komponentów i musi być rozpatrywany wielowymiarowo, natomiast dobre wyniki są efektem właściwej selekcji.
Gdy popatrzymy na długi horyzont, to nasz fundusz jest klasyfikuje się wśród najsolidniejszych funduszy na polskim rynku, które inwestują w akcje. W ciągu 24 miesięcy zarobiliśmy ponad 60%. A dyskusja co jest lepsze – inwestowanie pasywne czy aktywne – to jest temat na oddzielną rozmowę.
Stopy zwrotu funduszu Lumen Medycyny i Innowacji FIZ w skali roku
Źródło: Analizy.pl
Stopy zwrotu funduszu Lumen Medycyny i Innowacji FIZ (na koniec 2020 r.)
Źródło: Ipopema
Chciałbym jeszcze zapytać o sam proces doboru spółek do portfela. Czy prowadzicie analizy głównie zdalnie, czy może podróżujecie na spotkania z zarządami?
S. Trojanowski: Nie mamy nic przeciwko podróżom, jeśli one mają coś dać, jeśli są uzasadnione kosztowo. Ale my preferujemy analizę in-house, czyli z biura. Poza tym zarządy amerykańskich spółek rzadko organizują spotkania stacjonarne z analitykami i inwestorami, bo po prostu nie mają na to czasu.
Nasz proces jest wieloetapowy. Nie słuchamy porad i rekomendacji, staramy się myśleć samodzielnie. Patrzymy na branżę medyczną jako całość, szukamy trendów. Dopiero gdy zidentyfikujemy trendy, szukamy spółek, które mogą na nich bardzo skorzystać. Jednym z trendów, które obecnie wydają się wyraźne i atrakcyjne, jest rozwój telemedycyny. To, co jest fajne w branży medycznej, to to, że jest ona wzrostowa i bardzo perspektywiczna, z uwagi na coraz większe wykorzystanie nowych technologii, a trendy w niej obowiązujące trwają długo i dają dobrze zarobić.
Jeszcze raz podkreślę, że nie interesują nas inwestycje w start-up’y, czy w małe spółki na początku drogi rozwoju. Szukamy biznesów, które nie są zbyt duże, ale już ugruntowane. Ideałem są dla nas spółki, które już mają zatwierdzone leki i dobrze na ich produkcji i sprzedaży zarabiają.
A co Panowie sądzą o spółkach, które stworzyły szczepionki na koronawirusa? Czy akcje spółek takich, jak Moderna, AstraZeneca czy Pfizer, to może być dobra inwestycja?
S. Trojanowski: Gdy pojawiła się informacja, że Pfizer opracował szczepionkę, prezes tej spółki pozbył się natychmiast dużego pakietu akcji. To wiele mówi o tych walorach, jako o potencjalnej inwestycji. Spółki opracowujące szczepionki otrzymały duże dofinansowania od rządów. Kursy tych spółek urosły na emocjach, ale to nie mówi nic o przyszłych zyskach tych spółek. Proszę zwrócić uwagę, że są też inne spółki, które pracują nad szczepionkami – jak na przykład Novavax - i za dwa lata będzie tych szczepionek zapewne wiele.
Oczywiście, dla takiej spółki jak Moderna, opracowanie szczepionki to był game-changer. Jednakże kurs tej spółki już zdyskontował w znacznej mierze ten sukces. A w przypadku gigantów, takich jak Pfizer, szczepionka nie ma z biznesowego punktu widzenia wielkiego znaczenia.
Jaką prognozę mają Panowie dla rynków akcji i spółek z sektora ochrony zdrowia na 2021 rok?
P. Jackowski: Zakładamy w naszym scenariuszu bazowym, że ten rok będzie o wiele bardziej spokojny, niż 2020. Nie dostarczy on już takich emocji, ani aż takich okazji, jak ubiegły rok, bo nie spodziewamy się na giełdach aż tak dużej zmienności. Uważamy, że źródłem do generowania wyników będzie uważna selekcja walorów. Jeśli ktoś szuka imponujących zysków, to aktywnie zarządzane produkty tematyczne będą przyciągały uwagę inwestorów, więc mamy nadzieję, że nasz fundusz zostanie dostrzeżony.