Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

„Jutro w Nowym Jorku”, czyli historia budowy Integera Rafała Brzoski

Udostępnij

Zawsze, gdy siadam do lektury tego rodzaju książek to mam obawy, że to będzie albo książka motywacyjna, albo laurka na temat głównego bohatera. Czytanie książek motywacyjnych zakończyłem na drugim roku studiów. Sporo ich przeczytałem i nie chcę już więcej ich czytać, a laurki bardzo lubię, ale trochę inne - przygotowywane przez dziecko na dzień ojca.

Dlatego z dużym dystansem podszedłem do lektury książki Rafała Brzoski pt. „Jutro w Nowym Jorku”. Długo odkładałem lekturę, ale w końcu się przełamałem. Sama książka ma formę wywiadu rzeki, jaki przeprowadził z prezesem giełdowego Integera Paweł Oksanowicz. Dodatkowo, jednym z rozdziałów jest transkrypcja wykładu, na temat rozwoju rynku logistycznego i przyszłości spółki, który Rafał Brzoska wygłosił na konferencji Marketing Automation.

Historia budowy Integera – krok po kroku

Głównym bohaterem książki jest Integer, a właściwie historia powstania i rozwoju spółki, która stanowi jeden z najważniejszych elementów życia Rafała Brzoski. I tak możemy się dowiedzieć skąd się wzięła nazwa spółki i dlaczego na pewnym etapie jej istnienia w nazwie pojawił się przyrostek PL. Cała historię Integera można w zasadzie rozbić na trzy etapy:

Etap I – w którym firma zajmowała się, mówiąc to w przystępnym dla analityków giełdowych języku, obsługą przesyłek bezadresowych, a po ludzku po prostu roznoszeniem ulotek. Integer w zaledwie kilka lat urósł do największego podmiotu na tym rynku w naszym kraju.

Etap II – To ten w którym Integer zaczął ocierać się o ograniczenia jakim była wielkość rynku ulotek. Zarząd spółki podjął decyzję o wykorzystaniu posiadanych zasobów i rozpoczęciu ekspansji w kierunku korespondencji zwykłej. W książce dość dokładnie zostało opisane to, kto wymyślił kultowe blaszki i skąd się one wzięły. Głównym argumentem za decyzją o rozpoczęciu działalności w tym segmencie była po prostu jego wielkość. Jak twierdzi Rafał Brzoska, rynek usług pocztowych jest warty w Polsce 7 mld zł. To dużo więcej niż roznoszenie ulotek.

Etap III – To działalność Integera na rynku Paczkomatów i próba skoku na jeszcze większy rynek jakim jest globalny rynek ecommerce. To chyba najbardziej kontrowersyjna obecnie kwestia czy ta inwestycja się powiedzie. Czas pokaże co z tego wyniknie. W książce Rafał Brzoska przekonuje, że w tym szaleństwie, jakim jest ekstremalnie szybka rozbudowa sieci Paczkomatów praktycznie na całym świecie, jest jakaś metoda. Pytanie czy cały proces nie jest zbyt kosztowny i kiedy nastąpi zwrot z kapitału? To już jednak temat na inną dyskusję i analizę faktów, i kontrargumentów.

Ludzka twarz spółki giełdowej

Ogólnie rzecz biorąc, pierwszy raz spotykam się z tym, aby ktoś w Polsce tak szczerze i szeroko rozpisywał się o swoim biznesie giełdowym. Moim zdaniem to jest właśnie cenne w tej książce. Pokazuje ona, że Integer to coś więcej niż wskaźniki giełdowe. Brakuje u nas książek, które by pokazywały ludzką twarz firm giełdowych, a taką właśnie książką jest „Jutro w Nowym Jorku”. Mam nadzieję, że sukces tej książki zachęci innych prezesów do brania udziału w tego rodzaju projektach.

Żeby jednak nie było tak słodko dodam kilka słów o tym, co mi się nie podobało. Zdecydowanie tym czymś był fragment poświęcony Poczcie Polskiej i stosowanym przez nią praktykom. Jaka Poczta Polska jest każdy wie i widzi, trudno oczekiwać od tej instytucji drapieżności i efektywności. Niemniej jednak starają się zmieniać. Nauczyłem się, że prawda zazwyczaj jest gdzieś po środku i w sporze pomiędzy InPostem, a Pocztą Polską myślę, że też tak jest.

Podsumowując „Jutro w Nowym Jorku” to ciekawy eksperyment wydawniczy, który moim zdaniem zakończył się sukcesem. Liczę na to, że ten dobry przykład zachęci innych prezesów do wychodzenia coraz bardziej naprzeciw ludziom i inwestorom. Was natomiast zachęcam do lektury książki, bo warto. #StrefaNaWeekend

Udostępnij