Rok temu Salwador uznał bitcoin za legalny środek płatniczy, efekty eksperymenty wciąż trudno ocenić
Salwador został odcięty od międzynarodowych rynków finansowych przez romans z bitcoinem. Z drugiej strony, cieszy się ze wzrostu ruchu turystycznego.
Niedawno minął rok, odkąd Salwador przyjął bitcoina jako oficjalną walutę, czyniąc z niego drugi legalny środek płatniczy obok USD. Na razie jednak trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to wyszło temu środkowoamerykańskiemu krajowi na zdrowie.
Blaski i cienie romansu z bitcoinem
Od 6 września 2021 roku bitcoin jest legalnym środkiem płatniczym w Salwadorze, drugim obok dolara amerykańskiego. Dzięki temu ten kraj w Ameryce Środkowej jest jednym z nielicznych, w których w naprawdę wielu punktach można używać bitcoina do płacenia za podstawowe produkty i usługi. Można za niego kupić whisky w barze, zapłacić nim za zakupy w markecie, a nawet uiścić opłatę za dom czy mieszkanie.
Wielkim fanem BTC jest prezydent tego kraju Nayib Bukele. To właśnie głównie za jego wstawiennictwem doszło do akceptacji bitcoina w Salwadorze.
Jednakże, jak zwracają uwagę publicyści Barron’s, akceptacja BTC miała swoją cenę, którą Salwador musiał zapłacić. „Salwador sporo zainwestował w adopcję BTC, a tymczasem okazuje się, że kryptowaluta jest używana tylko w stolicy oraz w wybranych punktach w kurortach wypoczynkowych” – wskazują dziennikarze Barron’s, którzy odwiedzili niedawno Salwador.
Salwador jest coraz bardziej zadłużony, i dużo zainwestował w BTC, którego cena od listopada 2021 roku spadła o 70%. Salwador będzie musiał wykupić dwie obligacje za w sumie 800 mln USD w styczniu 2023 i styczniu 2025 roku. Obie obligacje są handlowane z bardzo wysokimi rentownościami około 38%, co oznacza, że rynek jest sceptyczny co do tego, czy Salwadorowi uda się je wykupić.
„W wyniku inwestycji w BTC rynki międzynarodowe zostały zamknięte dla Salwadoru. Nie wydaje mi się, żeby bez dostępu do nich udało się temu krajowi spłacić swoje zadłużenie” – stwierdza Carlos Acevedo, były szef salwadorskiego banku centralnego, a obecnie niezależny ekonomista. Salwador przyjął bitcoina, gdy starał się o 1,3 mld USD pożyczki z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i rozmowy zostały zerwane, a MFW wezwał władze Salwadoru do rezygnacji z BTC z uwagi na „duże ryzyko dla stabilności finansowej, integralności finansowej i ochrony konsumentów, a także zobowiązań fiskalnych”.
Przypomnijmy, że Salwador zainwestował w bitcoinową infrastrukturę około 250 mln USD. Stworzył appkę Chivo, po zainstalowaniu której każdy obywatel otrzymuje równowartość 30 USD w BTC. Zainstalował także 200 bankomatów bitcoinowych oraz za 150 mln USD stworzył fundusz bitcoinowy zapewniający wymienialność BTC na USD i na odwrót. Obecnie Salwador posiada 2 381 BTC.
Annualizowane tempo wzrostu PKB Salwadoru (ujęcie kwartale)
Źródło: Trading Economics
Zmiany w ratingach Salwadoru od początku 2020 r.
Źródło: Trading Economics
Ruch turystyczny rośnie, w planach Bitcoin City
Prezydent Bukele wciąż ma duże plany związane z bitcoinem. Zamierza zbudować miasto Bitcoin City pod wulkanem Conchagua, które ma być podatkowym rajem dla posiadaczy kryptowalut. W planach jest też emisja obligacji opartych na posiadanych przez Salwador bitcoinach.
Jak do tej pory appkę Chivo pobrało około 4 mln osób. Około 20% obywateli Salwadoru skorzystało z bitcoinowego bonusa pod postacią 30 USD. Niestety, ankieta przeprowadzona niedawno wśród małych i średnich firm salwadorskich pokazuje, że 92% z nich uważa, iż BTC nie jest im przydatny do prowadzenia biznesu.
Z drugiej strony, dzięki adopcji BTC wzrósł znacznie ruch turystyczny napływający do Salwadoru. W I połowie 2022 roku urósł on 82,8% r/r. Kraj odwiedziło 1,1 mln turystów – podaje World Travel Organization. Wszystko dzięki takim miejscom, jak bitcoinowa plaża El Zonte.
Na koniec przypomnijmy, że inne kraje idą śladami Salwadoru. W kwietniu 2022 r. Republika Środkowej Afryki przyjęła bitcoina jako legalny środek płatniczy, drugi po franku. Jednak krajowy sąd najwyższy jak na razie znajduje różne przeciwności w zakresie prawa krajowego, które uniemożliwiają obrót bitcoinami jak normalną walutą.