Przejdź do treści
Kategorie

Okazje inwestycyjne są na rynku surowców oraz na rynkach zagranicznych – przekonuje Jim Rogers

Udostępnij

Większość klas aktywów wciąż jest w bańce, wyjątkiem są surowce – uważa słynny inwestor Jim Rogers.


Miedź, srebro, cukier, akcje firm chińskich i uzbeckich – oto aktywa, które polecał Jim Rogers, będąc gościem podcastu Meba Fabera.

„Następny kryzys finansowy będzie potężny”

Rogersa martwi wielkie zadłużenie, które urosło znacznie w skali globu od 2009 roku. „Wielki kryzys finansowy 2008 roku był przecież spowodowany nadmiernym zadłużeniem i zlewarowaniem. Dziś wszyscy są jeszcze bardziej zadłużeni i zlewarowani, niż przed tamtym kryzysem. Ci, którzy wtedy nie byli mocno zadłużeni, teraz są, a mam tu na myśli m.in. Chiny, które przecież są niezwykle ważne dla światowej gospodarki. Mi się to nie bardzo podoba” – stwierdza Rogers.

Przypomina, że gospodarka jest cykliczna i nic tego nie zmieni. „Zawsze będziemy mieli recesje i bessy na giełdzie, niezależnie od tego, co będą obiecywali politycy. I moje zdanie jest takie, że kolejny kryzys finansowy będzie najgorszym, jaki zobaczę za swojego życia. Nie wierzycie? Wystarczy wyjrzeć za okno i zobaczyć, co się dzieje. Wszyscy nadrukowali pieniędzy, inflacja idzie w górę. Stopy idą w górę, ale to nie powstrzymuje inflacji. Problem inflacji nie skończy się sam, potrzebna jest drastyczna interwencja. A jeśli do niej dojdzie, to będzie ona miała bardzo negatywny wpływ na globalne rynki akcji” – ostrzega Rogers.

Rogers podkreśla także, żeby nie dać się nabrać na chwilowe spadki inflacji. „Nic nie rośnie bez przerw, nawet inflacja. W trendzie wzrostu inflacji będziemy mieli korekty. Ja zwracam uwagę, że inflacja rosła już przed wybuchem wojny w Ukrainie, a wojna bardzo utrudnia walkę z nią. Mało tego, gdy gospodarka USA zacznie zwalniać, to ja jestem przekonany, że ludziki z Fedu znów zaczną luzowanie, znów zaczną druk i wyrządzą tym sposobem jeszcze większe szkody” – przekonuje Rogers. „Gdybym ja był szefem Fedu, to zakończyłbym jego działalność. Przypominam, że świat przez wieki funkcjonował bez banków centralnych, teraz też by sobie poradził. Przecież bankierzy centralni nie są mądrzejsi niż rynek, nie mogą go przechytrzyć. Są tylko wykształconymi biurokratami, ale nie są wszechwiedzący, tym samym nie mogą skutecznie podejmować decyzji w tak skomplikowanej materii, jaką jest zarządzanie gospodarką” – dodaje.

Dług globalny jako procent globalnego PKB

dług globalny proc

Źródło: MFW

Co dalej ze złotem – cztery scenariusze od Goldman Sachs

„Jedyna klasa aktywów, na której obecnie nie ma bańki, to surowce”

Rogers radzi, by w tych ciężkich czasach polegać głównie na swoim instynkcie, swojej wiedzy i nie słuchać się innych. A także pamiętać, że istnieje wiele różnych klas aktywów, nie tylko akcje i obligacje. „Pamiętajmy, że wszyscy oczekują świetnych porad i chcą zostać milionerami w tydzień. To się nie uda. Gdy widzisz okazję, to zainwestuj w nią na długi termin. Trzymaj aktywo, bądź nudny. Spraw, by Twoje inwestowanie było nudne. Naprawdę, można w ciągu całego życia zainwestować tylko 20 razy i odnieść wielki sukces finansowy, nie trzeba kupować i sprzedawać co tydzień, a już na pewno nie codziennie” – radzi Rogers.

Rogers zrobił przegląd aktywów. Przyznaje, że patrzy się na wszystkie klasy aktywów codziennie, od kilku dekad. „Obligacje wciąż są w bańce, w mojej opinii, mimo przeceny z ostatnich miesięcy. Nieruchomości w wielu miejscach na świecie są w bańce, np. w Nowej Zelandii, w Kanadzie czy w USA. Wiele akcji wciąż jest w bańce. Jedyna klasa aktywów, na której obecnie nie ma bańki, to surowce. Szczególnie zwracam uwagę na srebro i cukier, które są po około 60% poniżej historycznych szczytów. Dosyć tania jest również miedź, jeśli weźmiemy pod uwagę to, co nadchodzi, czyli zielona rewolucja, podczas której ten surowiec będzie potrzebny na wielką skalę. Na rynku surowców należy w tej chwili szukać wielkich okazji” – stwierdza Rogers.

Rogers jest przekonany, że wielkie chwile złota i srebra jeszcze przed nami, wcześniej jednak te metale mogą przeżyć sporą przecenę. Jego zdaniem, całkiem niezłym pomysłem inwestycyjnym w długim terminie jest także kupno ziemi rolnej czy też farmy. Generalnie, podkreśla on, że nadchodzi „złoty wiek” materialnych aktywów, przede wszystkim surowców.

Słynny inwestor podkreślił, że wiele rynków rozwija się dynamicznie i okazji warto szukać tam, gdzie wcześniej nikt nie patrzył. „Ja na przykład ostatnio inwestuję w Uzbekistanie. Byłem tam pierwszy raz jakieś 40 lat temu i od tamtego czasu wiele się tam zmieniło. Jest nowy, obiecujący rząd i pracowita populacja, i są ciekawe aktywa, naprawdę. Ale przestrzegam, by na ślepo inwestować w takim kraju, którego większość inwestorów nie umie nawet wskazać na mapie. Inwestujemy tylko w to, co znamy i rozumiemy” – mówi Rogers.

Notowania Uzbekistan Composite Index

uzbekistan composite index

Źródło: CEIC

Co ciekawe, Rogers udzielał wywiadu z Singapuru. Tam mieszka, gdyż, jak twierdzi, „chce by jego dzieci znały kulturę Azji oraz język chiński, a jest to trudne do osiągnięcia mieszkając w USA”. Przyznał również, że kupił akcje chińskich spółek i ma nadzieję, że za kilka dekad jego dzieci będą bardzo bogate w wyniku tej inwestycji.

Rogers podkreślił także, że nie lubi sukcesów. „Sukces rozleniwia. Sprawia, że myślisz o sobie dobrze i przestajesz się uczyć. Sprawia, że osiadasz na laurach. Problemy i porażki zaś hartują, zmuszają do wysiłku i rozwoju” – stwierdził.

Analitycy z Saxo Banku przewidują dalsze spadki producentów półprzewodników

Udostępnij