Przejdź do treści
Kategorie

Biometan może być brakującym ogniwem niskoemisyjnej gospodarki. Towarowa Giełda Energii póki co przygląda się sytuacji

Udostępnij

Specjaliści upatrują w biometanie ważnego filaru miksu energetycznego Polski i Europy. Nad Wisłą, póki co, potencjał tej technologii jest niewykorzystany. Dopiero gdy rynek się ustrukturyzuje, TGE będzie mogła rozważyć m.in. uruchomienie pozagiełdowej platformy handlu – stwierdził podczas X Edycji Kongresu Energetycznego DISE we Wrocławiu Jarosław Ziębiec, wiceprezes

TGE odpowiedzialny za rozwój biznesu

Według szacunków ekspertów, w Polsce potencjał wydobycia biometanu znacznie się waha – od 3 mld metrów sześciennych do nawet 9 mld metrów sześciennych rocznie. Choć biometanownie w Polsce powstają powoli, to w przyszłości mają odgrywać ważną rolę najbardziej sterowalnego OZE w miksie energetycznym.

Zobacz także: OZE zaspokoją 75% globalnego popytu na energię w latach 2024-25

Istotny element

Przedstawiciele firm oraz stowarzyszeń w swoich wystąpieniach podkreślali m.in. konieczność wypracowania odpowiednich przepisów dotyczących przyłączeń do systemu biometanowni i biogazowni czy rolę, jaką mają do odegrania podmioty zaangażowane w rozwój tej technologii, jeśli chodzi o edukację społeczeństwa. Równie ważne będzie ustalenie odpowiedniej wysokości taryf wsparcia dla podmiotów decydujących się na inwestycję. Mimo pewnych deficytów na polu regulacyjnym, według dyrektora generalnego Polskiej Organizacji Biometanu, Michała Tarki, przed decyzją środowiskową znajduje się ponad 150 projektów, a otrzymało ją już ponad 27 inicjatyw.

Przyglądając się rynkowi w Polsce, szczególnie ważny jest kontekst społeczny. Jak wskazali paneliści, najbardziej opłacalne są duże instalacje biogazowe i biometanownie, które napotykają na znaczny opór społeczny (aktualnie toczyć ma się około 60 protestów w sprawie budowy biometanowni i biogazowni – red.). Aby skorzystać z potencjału rodzimego rynku, wszyscy interesariusze muszą zacząć traktować lokalne społeczności po partnersku.

„Każdy w tym łańcuchu inwestycyjnym ma do odegrania rolę w przekonaniu społeczeństwa do tego typu rozwiązań, także inwestorzy. Potrzebujemy poprawy na tym polu, ponieważ znaczna większość inwestycji OZE powstanie na obszarach wiejskich. Lokalna społeczność musi wiedzieć, jak ograniczać ryzyka z nimi związane i jednocześnie czerpać największe korzyści” zauważyła Katarzyna Harpak, menedżerka w European Climate Foundation.

Dania wzorem do naśladowania

W debacie podczas X Edycji Kongresu Energetycznego DISE we Wrocławiu udział wziął także Jeppe Juul Petersen, regional team lider for food and agriculture z duńskiej ambasady w Polsce. W swoim wystąpieniu zwrócił on uwagę na aktualny kształt rynku biogazowego i biometanowego w Danii oraz cele, jakie kraj stawia sobie do osiągnięcia w 2030 r.

„Uważam, że biometan, ze względu na sterowalność, jest brakującym ogniwem zeroemisyjnej gospodarki. W Danii wybudowano dotychczas 58 biometanowni, kilkanaście z nich rozważa zwiększenie skali działalności, a kolejnych 40 jest w budowie. Szacujemy, że do 2030 r. produkcja biometanu przewyższy krajowe zapotrzebowanie na gaz” zaznaczył ekspert.

Jednocześnie zaprezentował pomysł rozwiązania problemu niskiej akceptacji społecznej dla tego typu rozwiązań.

„Udało nam się wypracować dobre relacje między właścicielami biogazowni a lokalnymi społecznościami, ponieważ wszyscy traktowali się po partnersku. Spółki oferują rolnikom np. 49% udział własności danej instalacji oraz są zaangażowane w tłumaczenie ryzyk i szans tej technologii. To, w połączeniu z silną wolą polityczną, pomogło nam w stworzeniu aktualnego systemu” dodał Jeppe Juul Petersen.

TGE obserwuje rynek

Wiceprezes Towarowej Giełdy Energii Jarosław Ziębiec nie wykluczył, że w przyszłości spółka zainteresuje się stworzeniem rozwiązania umożliwiającego handel biometanem. Póki co jednak trzeba poczekać na surowiec do handlu.

„Jako giełda będziemy mogli wyjść z ofertą dopiero wtedy, gdy będzie czym handlować. Póki co nie wiemy jeszcze, jaka będzie struktura tego rynku w Polsce. A obrót giełdowy ma sens wtedy, gdy jest nadpodaż towaru” podkreślił w swojej wypowiedzi przedstawiciel TGE.

Jednocześnie ekspert podkreślił, że na tle sąsiednich rynków, Polska w branży wypada kiepsko, stąd potrzeba szybkiego stworzenia adekwatnych regulacji.

„W Ukrainie powstały już pierwsze biometanownie, a kraj ten planuje już dalszy rozwój tego rynku. Jako Polska możemy powtórzyć sukces np. Danii, jednak do tego potrzeba szybkiej reakcji. Jeśli nasz rynek będzie zbyt długo w stadium dojrzewania, reszta krajów może nam uciec” podsumował Ziębiec.


 

Udostępnij

Tagi