Alert legislacyjny: zasada 3H zamiast zasady 10H czyli ciąg dalszy burzliwych losów nowelizacji ustawy odległościowej
Ministerstwo Infrastruktury proponuje wprowadzenie do projektu ustawy odległościowej (druk UD 89) zasady 3H w stosunku do dróg krajowych. Przyjęcie takiej poprawki oznaczałoby, że zasada 10H nie zostanie zniesiona, tak jak pierwotnie zapowiadał rząd, co wiązałoby się z dalszą niepewnością legislacyjną wokół branży wiatrakowej.
SUBSKRYBUJ NASZ NEWSLETTER LEGISLACYJNY
Obszar – farmy wiatrowe, prosumenci i biometan
Projekt ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw ma na celu ułatwienie procesu inwestycyjnego w zakresie budowy farm wiatrowych na lądzie. Projekt nowelizacji zawiera również instrumenty mające zachęcić prosumentów do autokonsumpcji i magazynowania energii elektrycznej oraz przyspieszyć rozwój instalacji biometanu.
Ścieżka legislacyjna
Od 2 stycznia 2025 r. projekt ustawy znajduje się na etapie obrad Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Farmy wiatrowe, zasada 3H, prosumenci i wsparcie dla biometanu
Ministerstwo Infrastruktury postuluje dodanie do nowelizacji ustawy odległościowej przepisu, wedle którego lądowe farmy wiatrowe mogłyby być budowane w odległości równej lub większej od trzykrotności maksymalnej średnicy wirnika wraz z łopatami albo równej lub większej od dwukrotności maksymalnej całkowitej wysokości elektrowni wiatrowej. Ministerstwo uzasadnia swój postulat względami bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Przypomnijmy, że wg pierwotnego projektu ustawy zasada 10H czyli odległości farm wiatrowych wynoszącej 10-krotność wysokości elektrowni od zabudowań miała zostać zniesiona, a odległość minimalna od zabudowań miała wynosić 500 m zamiast dotychczasowych 700 m.
Projekt zawierał również nowe przepisy dotyczące m.in.: sumowania mocy mikroinstalacji, autokonsumpcji oraz narzędzi wsparcia instalacji biometanu. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
Co z tego wynika?
Propozycja Ministerstwa Infrastruktury to negatywny sygnał dla branży wiatrakowej oraz kolejny kiks legislacyjny w wykonaniu naszego rządu, gdyż trudno inaczej określić sytuację, w której rząd (chcący uchodzić za przyjaznego zielonej transformacji energetycznej) nagle wysuwa propozycję, która narusza dawno ustalony konsensus co do odległości farm wiatrowych od zabudowań mieszkalnych.
Jest ona o tyle niezrozumiała, że nawet prezes PSE Grzegorz Onichimowski stwierdził, że PSE zrezygnowało z zasady 3H w odniesieniu do sieci elektroenergetycznych, więc nie ma powodu, aby taka zasada miała obowiązywać w stosunku do dróg krajowych z uwagi na bezpieczeństwo.
Posunięcie rządu to kolejny argument dla tych, którzy uważają, że w Polsce długofalowe inwestowanie nie ma sensu, bo żaden rząd nie ma przemyślanej koncepcji rozwoju gospodarki oraz wizji transformacji energetycznej, przez co nigdy nie można być spokojnym o kształt aktów prawnych.
Pozostaje mieć nadzieję, że pomysł MI to jedynie wypadek przy pracy, który nie wpłynie negatywnie na cel projektowanych regulacji i nie zniweczy dotychczasowych poczynań rządu w zakresie energetyki wiatrowej, którego szef Donald Tusk wiele mówił o konieczności wsparcia budowy farm wiatrowych zarówno na lądzie jak i na morzu.