Polski gazoport LPG może przestać działać i ma poważne problemy
Funkcjonowanie gdyńskiego terminalu LPG stanowiącego istotny element ekosystemu umożliwiającego import LPG do Polski stoi pod znakiem zapytania. Tymczasem od tego paliwa zależy los miliona gospodarstw domowych i 15 proc. kierowców.
Rząd robi wszystko by ulżyć firmom i obywatelom zmagającym się z narastającym kryzysem energetyczno – paliwowym, którego apogeum ma nastąpić jesienią. W centrum uwagi znajduje się kwestia dostępności i cen węgla oraz gazu ziemnego, w mniejszym stopniu paliw. Tymczasem to właśnie te ostatnie pełnią kluczową rolę w krwioobiegu gospodarczym. Nie chodzi tu bynajmniej jedynie o benzynę.
Ważna rola LPG
Zgodnie z danymi Polskiej Organizacji Gazu Płynnego zapotrzebowanie na LPG w 2021r. wyniosło 2 mln 435 tys. ton, a import aż 2 mln 160 tys. ton.
W strukturze krajowej konsumpcji LPG dominuje zużycie tego paliwa jako autogazu (około 75,4 proc.). Istotne jest także jego wykorzystanie w sektorze komunalnym (około 10,5 proc.), przemyśle (około 7,4 proc.) i rolnictwie (około 5 proc.).
Świadomość społeczna dotycząca dużej roli gospodarczej LPG nie jest duża, choć opiera się na nim spora część transportu (14 proc. wszystkich samochodów osobowych), ponadto tym paliwem ogrzewa się szklarnie czy też zabudowania mieszkalne (np. w przypadku braku gazyfikacji określonych regionów Polski np. Podlasia).
W realiach silnego kryzysu gospodarczego to istotny element układanki, choć zupełnie pomijany w dyskursie publicznym.
Rola LPG podczas kryzysu energetyczno – paliwowego może rosnąć
Niejasna kwestia dostępności węgla i gazu ziemnego tej jesieni oraz ceny tych paliw notujące na europejskich giełdach, w tym polskiej, kolejne maksima, mogą zwiększyć znaczenie LPG w polskiej gospodarce. Świadczy o tym analiza podstawowych benchmarków rynkowych w Europie:
Obecnie tona węgla w portach ARA kosztuje 364 dolary za tonę. Rok temu było to 151 dolarów.
Na holenderskiej giełdzie TTF gaz kosztuje obecnie 239 euro za MWh. Dwanaście miesięcy temu 28.
Wiele osób w związku z tymi zjawiskami może szukać możliwości ogrzewania swoich domów LPG. Już dziś robi to około 1 mln gospodarstw domowych. Skala zjawiska jest więc duża.
Ryzyko wstrzymania dostaw LPG do Polski
Rynek LPG nie spotkał co prawda dotąd wstrząs porównywalny do rynku węgla, ponieważ mimo początkowych planu rządu nie zdecydowano się na natychmiastowe zakończenie importu ze wschodu. Nie oznacza to jednak, że proces dywersyfikacji nie postępuje. Dla wszystkich uczestników rynku jest jasne, że należy zredefiniować kierunek dostaw. Wymaga to jednak czasu.
Zagrożenie pojawiło się natomiast z zupełnie innej strony. Kluczowy dla stabilności dostaw LPG do Polski jest terminal w Gdyni o mocach przeładunkowych 250 tys. ton rocznie. To bardzo dużo przy rocznym zapotrzebowaniu krajowym na poziomie około 2,5 mln ton.
Obiekt należy od 2015 r. do spółki Onico, a wcześniej jego właścicielem był Petrolinvest. Do terminalu mogą zawijać statki o ładowności do ok 4 tys. gazu, zanurzeniu do 8,4 metra i długości do 130 metrów.
Dalsze funkcjonowanie infrastruktury zlokalizowanej w Gdyni i jej dalsza rozbudowa staje się coraz bardziej problematyczna. Spółka Onico znajduje się bowiem w restrukturyzacji, a we wrześniu dojdzie do głosowania nad jej układem z wierzycielami. Negatywne rozstrzygnięcia mogłyby przynieść chaos w całej branży w przededniu apogeum kryzysu energetyczno – paliwowego. Ewentualne negatywne skutki dotknęłyby z pewnością gospodarstwa domowe, rolników i kierowców. Tym bardziej, że gdyński port jako jedyny w Polsce realizuję usługę dla importerów LPG.
Problem z magazynami
Ryzyko niedoboru LPG w Polsce wzmacnia jeszcze jedna kwestia. W całym kraju brakuje zbiorników na rezerwy LPG. To oznacza, że stabilność zaspokajania konsumpcji krajowej jest zależna od regularności dostaw i logistyki.
Terminale muszą więc pracować w sposób niezakłócony, a przewoźnicy (państwowi) priorytetowo przeładowywać paliwo. To coraz trudniejsze w realiach narastającego kryzysu i wojny na Ukrainie. Przeorientowanie importu węgla, eksport ukraińskich płodów rolnych – to wszystko zwiększa chaos na torach.
„Izolujecie domy, izolujecie Putina”. Europa przygotowuje się na sezon grzewczy
Co z tego wynika?
Rząd powinien w większym stopniu uwzględniać branżę LPG w realiach narastającego kryzysu energetycznego. Interesy około miliona gospodarstw domowych, 14 proc. kierowców i licznych rolników są zależne od stabilności importu tego paliwa. Przy swojej rocznej przepustowości gdyński terminal stanowi newralgiczny element ekosystemu energetycznego państwa. Niestety jego funkcjonowanie jest uzależnione od wyniku układu z wierzycielami spółki Onico pozostającej właścicielem tego gazoportu.