Ta teoria spiskowa zyskuje w USA na popularności. Dzięki Plunge Protection Team na giełdzie w USA wciąż nie ma krachu
Oto coś dla miłośników teorii spiskowych. W USA coraz mocniej na popularności zyskuje opinia, że na rynku działa grupa Plunge Protection Team która czuwa nad tym, aby na giełdzie nie było krachu. Ile w tym prawdy? Okazuje się, że chyba całkiem sporo.
Hossa na Wall Street trwa już ponad 9 lat. Gdy popatrzymy na wykres głównego indeksu, to widzimy, że z wielkim mozołem pnie się w górę. Idzie mu to jakby coraz oporniej. Ale zdaje się, że jakaś tajemna siła podtrzymuje od dołu, nie pozwalając mu spaść...
1. Notowania S&P500 – 10 lat
Gdy w styczniu i lutym tego roku na giełdzie doszło do małej paniki, na Wall Street pojawił się bliżej niezidentyfikowany „wielki kupujący”. Rozpisywała się o tym amerykańska prasa, wskazując, że to może być sprawka Plunge Protection Team, czyli Zespołu Chroniącego Przed Krachem.
Portal ZeroHedge zwraca uwagę, że w ostatnich miesiącach źle się dzieje zarówno na świecie (wojna handlowa itd.), jak i w amerykańskiej gospodarce (pogarszające się dane makro), a mimo to indeksy - takie jak Dow Jones - pną się w górę.
2. Notowania indeksu Dow Jones (linia niebieska) na tle indeksu Citi Economic Surprise USA
Zobacz także: Wartość Apple przekroczyła bilion dolarów. 11 lat temu dokonała tego PetroChina i wtedy pękł balon spekulacyjny. Czy teraz może być podobnie?
Grupa ratująca rynki finansowe
Wielu amerykańskich inwestorów, zarządzających i dziennikarzy jest przekonanych, że Plunge Protection Team działa już od 1989 roku, pod przykrywką grupy roboczej ds. rynków finansowych. Została ona utworzona na mocy dekretu prezydenta R. Reagana, podpisanego 18 marca 1988 roku.
Oficjalnie instytucja ta ma „zwiększać integralność i efektywność oraz konkurencyjność amerykańskich rynków finansowych oraz utrzymywać zaufanie inwestorów na wysokim poziomie”. Nieoficjalnie – podobno - potrafi pompować dziesiątki miliardów USD na giełdę, gdy sytuacja tego wymaga. Tak twierdził choćby dziennikarz Kevin Phillips w książce „Bad Money” (2008). Grupa ma podobno niemal nieograniczony budżet, dzięki temu, że należy do niej Fed.
W skład grupy roboczej ds. rynków finansowych wchodzą:
- sekretarz skarbu (lub osoba przez niego desygnowana);
- przewodniczący Rezerwy Federalnej (lub osoba przez niego desygnowana);
- przewodniczący Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd SEC (lub osoba przez niego desygnowana);
- przewodniczący Komisji Obrotu Giełdowymi Kontraktami Terminowymi CFTC (lub osoba przez niego desygnowana).
Kilka dowodów na istnienie Plunge Protection Team
Oto kilka przesłanek za tym, że ta grupa chroniąca dobrą koniunkturę na Wall Street rzeczywiście działa:
- kilkanaście lat temu Robert Heller, były członek rady gubernatorów Fed, przyznał w wywiadzie dla „Wall Street Journal”, że władze USA czuwają nad stabilnością rynku giełdowego po tym, jak doszło do krachu w październiku 1987 roku;
- z zapisów połączeń telefonicznych Hanka Paulsona - byłego sekretarza skarbu USA - wynika, że rozmawiał on niezwykle często z prezesami najważniejszych instytucji finansowych (w tym m.in. z prezesem Goldman Sachs) w samym środku ostatniego kryzysu finansowego, na jesieni 2008 roku, w dni w których indeksy odbijały na północ;
- po spotkaniu grupy roboczej ds. rynków finansowych na początku stycznia 2008 roku Fed dwa razy obniżał gwałtownie stopy procentowe;
- podczas kryzysu w roku 2008 po złych danych makroekonomicznych indeksy wielokrotnie szły w górę, jakby ktoś chciał przekonać inwestorów za wszelką cenę, że wszystko jest „ok”.
Na koniec, tak dla porządku, dodajmy, że termin Plunge Protection Team został użyty po raz pierwszy w tekście autorstwa Bretta D. Fromsona w „The Washington Post” 23 lutego 1997. Skoro najpoważniejsza gazeta finansowa świata pisze o tym, że władze USA mogą potajemnie manipulować kursami na giełdzie – to coś w tym musi być...
Oczywiście, nawet jeśli Plunge Protection Team istnieje i działa aktywnie, to trzeba zwrócić uwagę na podstawowy fakt: doszło do krachów giełdowych w latach 2000-02 oraz 2008-09. To oznacza, że wobec potężnej podaży pojawiającej się na skutek paniki nawet połączone siły Fed i departamentu skarbu USA są niewystarczające. Można sobie jednak wyobrazić, że takiej grupie udaje się zapobiegać pojawianiu się złych nastrojów na Wall Street, oczywiście tylko do czasu...
Źródła wykresów: 1. MarketWatch, 2. ZeroHedge