Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Chiny chcą wyemitować juana z datą ważności. Nadchodzi cyfrowy pieniądz banków centralnych

Udostępnij

Chiny są bardzo blisko uruchomienia cyfrowego juana, który będzie miał datę ważności. To już niepokoi amerykański rząd, a powinno także niepokoić posiadaczy bitcoina i innych kryptowalut.

Już 14% banków centralnych z całego świata prowadzi prace wdrożeniowe cyfrowych walut (CBDC – central banks digital currencies), a 86% jest na etapie analiz w tym zakresie, albo ma go już za sobą - wynika z raportu Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS). Wygląda na to, że – jeśli chodzi o największe i najbardziej znaczące kraje - najszybciej zacznie działać cyfrowy juan chiński, który będzie miał niesamowitą cechę: datę ważności (termin do wydania).

Nadchodzą cyfrowe waluty banków centralnych

Od kilku dobrych lat banki centralne prowadzą prace badawczo-rozwojowe nad walutami cyfrowymi. Mają one być zcentralizowanym środkiem płatniczym, którego wiarygodność ma być większa, niż „prywatnych” kryptowalut (takich jak bitcoin czy ethereum) właśnie dzięki instytucji emitenta oraz oparciu ich na rezerwach banków centralnych.

Pierwsza cyfrowa waluta CBDC już funkcjonuje. Chodzi o bahamskiego sand dolara. Działa on od października 2020 roku, można nim płacić na ponad 700 wyspach tegoż archipelagu. Pierwszy pilotaż CBDC na ogólnokrajową skalę miał miejsce w Ekwadorze w latach 2014-18, ale został zakończony z uwagi na nikłe zainteresowanie obywateli używaniem tego rozwiązania.

Jeśli chodzi o inne kraje, które są blisko uruchomienia CBDC, to w ich gronie znajdują się: USA, Japonia, Szwecja, Ukraina oraz Chiny. I właśnie ten ostatni kraj, który jest przecież już globalnym mocarstwem i największą gospodarką świata, prowadzi obecnie testy cyfrowego juana i będzie prawdopodobnie pierwszym poważnym graczem, który uruchomi swoją cyfrową walutę.

W 2020 roku Ludowy Bank Chin (LBC) przeprowadził testy e-juana w kilku wielkich metropoliach. 12 kwietnia rozpoczęły się testy cyfrowego juana w całej wyspiarskiej prowincji Hainan, którą zamieszkuje około 9 mln ludzi (testy potrwają do końca kwietnia). Podobno Chiny chciałyby uruchomić cyfrowego juana przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi, które rozpoczną się na początku lutego 2022 r. w Pekinie.

Co ciekawe, cyfrowy juan ma mieć niezwykłą cechę. Otóż ma mieć… datę przydatności do wydania (datę ważności). Stosując ją, Ludowy Bank Chin mógłby stymulować wzrost gospodarczy. Chiny zaproponowały nawet niedawno zestaw globalnych wytycznych dotyczących walut cyfrowych (chcą by występowała interoperacyjność między systemami CBDC różnych jurysdykcji i giełd, aby przepływ kapitału i informacji był zsynchronizowany dla dobra globalnego handlu, ale też na rzecz „łatwego monitorowania transakcji w duchu compliance”, jak stwierdził przedstawiciel LBC).

Mapa stanu projektów CBDC (na koniec 2020 r.)

mapa cbdc

Źródło: Harvard / Reuters

Nad cyfrowym euro pracuje także Europejski Bank Centralny. Prezes EBC Christine Lagarde otwarcie zapowiedziała, że nie ma ucieczki przed digitalizacją wspólnej europejskiej waluty. Na stronie EBC można znaleźć już cały dział poświęcony tematowi cyfrowego euro.

Nad cyfrową walutą nie pracuje za to Narodowy Bank Polski. To oznacza, że długo nie zobaczymy na naszych rachunkach e-złotego. Na początku lutego br. prezes NBP prof. Adam Glapiński powiedział, że kierowana przez niego instytucja analizuje możliwość wprowadzenia pieniądza cyfrowego banku centralnego. „Gdyby okazało się to korzystne, to byśmy to zrobili, ale na razie są jednak raczej argumenty przeciwko tej koncepcji” – stwierdził.

Natężenie wyszukiwania terminów „bitcoin”, „CBDC” i „Facebook Libra” w Google

Natężenie wyszukiwania terminów

Źródło: BIS

Podejście bankierów centralnych do CBDC w przemówieniach

Podejście bankierów centralnych do CBDC

Źródło: BIS

Zobacz także: Indie chcą zakazać obrotu kryptowalutami. Czy to się może w ogóle udać?

Czy początek CBDC będzie oznaczał koniec kryptowalut?

Rozwój cyfrowych walut banków centralnych powinien niepokoić posiadaczy kryptowalut. „Kryptowaluty najprawdopodobniej pozostaną z nami na dłużej, jednak bitcoin i jego klony staną się przestarzałe i upadną w ciągu 10 lat” – stwierdził niedawno J.G. Collins. „Rynek kryptowalut jest niestabilny i nie ma wyraźnego wsparcia. […] Tymczasem CBDC przyniosą pożytek narodom, począwszy od śledzenia płatności w celu uniknięcia działalności przestępczej, przez bardziej skuteczną politykę monetarną, do pomocy w eliminacji oszustw podatkowych. […] Dlatego należy zakazać handlu i posiadania BTC i jego klonów, tak jak prezydent Roosevelt zakazał prywatnej własności złota w latach 30. XX wieku” – przekonuje finansista w swoim artykule opublikowanym na portalu SeekingAlpha.

Wprowadzenie cyfrowych walut w większości krajów świata będzie oznaczało, że fiskus ma totalną kontrolę nad krajowymi transakcjami. Mogą one być śledzone, więc trudno będzie uciekać w szarą strefę. Rozwój CBDC jest więc na rękę państwom, a nie na rękę nieuczciwym obywatelom i firmom.

Zaawansowanie Chin w zakresie CBDC niepokoi także Biały Dom. USA uważają, że jest to wyzwaniem rzucane dolarowi amerykańskiemu, a poza tym cyfrowy juan może umożliwić omijanie amerykańskich sankcji, bo może stać się alternatywnym kanałem płatności wobec międzynarodowego systemu bankowego – wskazywał niedawno serwis Bloomberg.

Zobacz także: Bitcoin może stać się nielegalny – ostrzega Ray Dalio. A George Soros inwestuje w BTC pośrednio

Udostępnij