Akcje spółek które przeprowadziły IPO w drugiej połowie 2021 mocno odbijają. Inwestowanie w debiuty w 2022 r. w końcu wróci do normy

Akcje spółek, które zadebiutowały na GPW w ostatnich dwóch miesiącach, po solidnej przecenie mocno odbijają. Powyżej lub w okolicy ceny z IPO są już kursy Big Cheese Studio, Grupy Pracuj i PolTREG. To daje nadzieję, że rynek IPO powróci w 2022 do normy, po okresie skrajnego optymizmu w 2020 i 2021 roku oraz skrajnego pesymizmu w ostatnim kwartale ubiegłego roku. 

Najpierw szaleńczy run na spółki debiutujące na GPW, co owocowało spektakularnymi redukcjami, i wzrostem kursów o nawet 100% na debiucie, a następnie całkowity odwrót od debiutantów i kalkulowanie tylko ile na debiucie spadnie. Tak  w skrócie wyglądał przez ostatnie 1.5 roku rynek IPO na GPW. 

Na szczęście pojawiają się przesłanki ku temu, że w 2022 r. rynek IPO może wrócić do normy i być interesujący dla inwestorów nastawionych na kupowania akcji w ofertach publicznych na głównym rynku GPW.

Zobacz także: Debiuty na GPW już nie sprzedają się na pniu, choć Wskaźnik Koniunktury IPO w całym 2021 r. osiągnął wysokie wartości

Szybkie odbicie na akcjach zeszłorocznych debiutantów

Fatalne nastroje na rynku sprawiły, że oferty publiczne przeprowadzane w ostatnich miesiącach 2021 r. nie dały zarobić. Akcje zaraz po rozpoczęciu notowań traciły na wartości i cały sens inwestowania w IPO stanął pod znakiem zapytania.

Na jesieni 2021 r. rozpoczęły się pierwsze oferty publiczne aż 5 spółek. Nie były to łatwe kampanie. Wszyscy debiutanci musieli przyjąć wartości cen ostatecznych niższe niż oczekiwane. Trzy spółki nie uplasowały wszystkich akcji oferowanych. Jedna, Murapol, po przeprowadzeniu księgi popytu, w ogóle odstąpiła od IPO. Debiuty także nie przebiegły pozytywnie: na koniec pierwszej sesji inwestorzy posiadający akcje Poltreg, Big Cheese Studio i Grupy Pracuj zanotowali spadki. Jedynie debiut STS Holding można uznać za w miarę udany – stopa zwrotu po pierwszym dniu wyniosła 3%. W następnych tygodniach kursy dalej spadały.

Szybko jednak ta sytuacja się zaczęła odwracać. Zeszłoroczni, jesienni debiutanci odrobili w praktyce już całe spadki. Kto trzymał akcje zakupione w ofertach publicznych do dziś, może znów się cieszyć trendem wzrostowym.
 

Rynek IPO wraca do normy

Liczba nowych debiutantów na GPW, zależy w znacznej mierze od odbioru przez inwestorów wcześniejszych IPO. Nikt przecież nie chce prowadzić oferty przy ogólnym pesymizmie i zaniżać ceny swoich akcji.

Po udanym debiucie Allegro w II połowie 2020 r. nastąpił wysyp IPO kolejnych spółek. W większości były to udane transakcje. Ten dobry nastrój utrzymał się także w I połowie 2021 r., ale został szybko osłabiony przez jedne po drugich kiepskie debiuty pod koniec zeszłego roku.

Lecz teraz można powiedzieć, że znów nadchodzi dobra koniunktura. Wskazują na to powroty do wycen z IPO akcji ostatnich debiutantów. Zachęcić to może do rozpoczęcia ofert te spółki, które są już do tego przygotowane.

W KNF proceduje się kilkanaście prospektów emisyjnych, z czego kilka jest już na końcowym etapie. Najszybciej możemy się spodziewać ofert publicznych ze spółek Transition Technologies MS oraz DESA – już w grudniu zapowiadały chęć szybkiego rozpoczęcia IPO. Sporo też spółek ma zamiar przejść z NewConnect na główny rynek. Część z ofertą akcji.

Zobacz także: DESA ogłasza plany oferty publicznej i debiutu na głównym rynku GPW

Jakich więc debiutów możemy się spodziewać? Otóż pozytywne sygnały płynące z rynku dają szansę na udane kampanie – obawy inwestorów przed kolejnymi stratami na debiucie osłabły. Z drugiej strony raczej nie spodziewajmy się wielkich redukcji zapisów i kilkudziesięcioprocentowych wzrostów w dniu debiutu. Takie czasy już minęły i raczej szybko nie powrócą. Oferty publiczne i debiuty w 2022 roku mogą wreszcie powrócić do normy i być odbierane przez inwestorów w zależności jak są wyceniane i co inwestorom oferują.

Zobacz także: Debiuty, artykuły, analizy IPO w Strefie Inwestorów