Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Kurs dolara właśnie zanegował paniczne wzrosty wywołane przez epidemię koronawirusa

Udostępnij

Kurs dolara mocno traci na wartości. W piątek amerykańska waluta, w stosunku do złotego, znalazła się na najniższym poziomie od wybuchu epidemii koronawirusa.

Polska waluta umacnia się też w stosunku do EUR i CHF. To oznacza, że nie spełniły się czarne prognozy dla rynku walut. Wielu ekonomistów i analityków zakładało, że zaufanie do polskiej waluty mocno spadnie, po tym jak NBP rozpoczęło proces skupowania długu z PFR i Skarbu Państwa. Tymczasem rynek znowu zaskoczył.

Kurs dolara najniżej od marca 2020

Kurs dolara na piątkowej sesji zszedł do najniższych poziomów od marca 2020. Znalazł się poniżej poziomów, przy których był w dniu, w którym Premier Morawiecki zapowiedział zamknięcie szkół. Tamta decyzja stanowiło bezpośredni początek lockdownu w Polsce, który zakończył się zamknięciem granic i zakazem poruszania się.
 

USDPLN 2

Od szczytu notowań z drugiej połowy marca 2020 kurs USDPLN spadł o spektakularne 12%. W analogicznym okresie w stosunku do CHF polska waluta umocniła się o 6,5%, a do euro o 5%. Złoty zyskał na wartości pomimo serii obniżek stóp procentowych oraz rozpoczętym przez NBP programie skupu obligacji. RPP w okresie od marca do maja, na trzech kolejnych posiedzeniach, obniżyła stopy procentowe z 1,5% do zaledwie 0,1%. Od wybuchu kryzysu NBP skupiło też z rynku obligacje o wartości 102,9 mld zł. Na tą wartość składało się 51,8 mld zł obligacji rządowych i 51,1 mld zł gwarantowanych przez Skarb Państwa obligacji, z czego papiery PFR za 18,9 mld zł i BGK za 32,3 mld zł. Jak widać, tak zdecydowane działania przynoszą pozytywny efekt i są doceniane przez inwestorów, bo polska waluta zamiast się osłabiać, umacnia się.

Zobacz także: NBP odkupił na przetargu obligacje za 1,6 mld zł, w tym SPW za 213 mln zł i BGK za 1,4 mld zł

Polska gospodarka radzi sobie z epidemią stosunkowo dobrze

Jak to możliwe, że złoty nie traci na wartości pomimo, że w polską gospodarkę uderzył największy od 1989 roku kryzys finansowy? Wygląda na to, że na tle innych krajów Polska z epidemią radzi sobie stosunkowo dobrze, zwłaszcza gospodarczo. Na rynku pracy wciąż nie widać oznak znaczącego pogorszenia, a wzrost inflacji w czerwcu świadczy o tym, że aktywność gospodarcza w Polsce nie uległa załamaniu. Sytuacja w wielu innych rejonach świata, włączając w to USA, wygląda dużo gorzej.

W USA poziom zachorowań i bezrobocia bije rekordy. Dodatkowo inflacja w USA mocno spadła i niebezpiecznie zbliża się do poziomu zera. Południe Europy, również doznało wielkich szkód gospodarczych. Takie kraje jak Włochy czy Hiszpania już borykają się z deflacją. W tej chwili sytuacja Polski wygląda trochę jak w tej anegdocie o uczniu. Bez dwóch zdań uderzył w nas kryzys gospodarczy, z którym musimy walczyć i robimy to na trzy z plusem. Inwestorzy to jednak doceniają, bo sytuacja w innych krajach jest dużo gorsza i za walkę z kryzysem otrzymały dwójkę.

Zobacz także: RPP obniża stopy procentowe w Polsce do najniższego poziomu w historii

Nie stracić zaufania inwestorów

Obecne działania RPP, PFR i NBP nie odbiegają od tego co się dzieje w innych krajach na świecie. Wszyscy obniżają stopy procentowe i w miarę swoich możliwości monetyzują dług. Jak zawsze podczas kryzysu największe korzyści gospodarczej z takiej strategii osiągają te kraje, które reagują zdecydowanie stosują adekwatne działania. Wydaje się, że na ten moment jesteśmy pod tym względem w czołówce i właśnie to doceniają inwestorzy kupujący polską walutę. Nie należy jednak zapominać o tym, że  zaufania inwestorów bardzo łatwo stracić i polski rząd nie powinien o tym zapominać. Dlatego prowadzone działania mają za zadanie ożywić gospodarkę i zmiękczyć potencjalne spowolnienie i w odpowiednim momencie powinny zostać zakończone gdy efekt zostanie osiągnięty.

Zobacz także: Bezrobocie w czerwcu w Polsce nieznacznie wzrosło - GUS podał nowe dane 

Udostępnij